Dzień Świętej Łucji
Powoli staje się naszym domowym zwyczajem obchodzenie Dnia Świętej Łucji. Nie mamy wprawdzie jeszcze wianka ze świeczkami, który Najstarsza mogłaby włożyć na głowę, ale o świcie śpiewamy Santa Lucia, pijemy kawę i zajadamy upieczone nocą szafranowe bułeczki. Taki magiczny poranek zdarza się tylko raz w roku.
Święta Łucja żyła w III w. we Włoszech. Zginęła podczas prześladowania chrześcijan, wcześniej wydłubując sobie oczy. Jej łacińskie imię oznacza światło. Dawniej wspomnienie świętej Łucji według kalendarza juliańskiego przypadało dwa tygodnie później niż obecnie, czyli dokładnie wtedy, kiedy noc jest najdłuższa a dzień najkrótszy. Nie jest to jak się powszechnie uważa święto wyłącznie szwedzkie. Tradycja ta silna była również na Podhalu. Tego dnia rozpoczynano przepowiadanie pogody na cały następny rok przez kolejnych dwanaście dni aż do Bożego Narodzenia.
Łucja jest patronką niewidomych oraz pisarzy. Szafranowe bułeczki nazywane są czasem oczami św. Łucji.
"Mama Mu na rowerze i inne historie" |
Pamiętam, jak czytałam o tym dniu jako dziecko w jakiejś książce opisującej inne kultury. I pamiętam obrazek z dziewczynką. I późniejsze opisy w którejś książce Astrid. I opowieści znajomych mieszkających w Szwecji. I chociaż nie obchodzę, nie piekę, to pamiętam i lampkę najmniejszą w oknie staram się wystawić. :-)
OdpowiedzUsuńDzień świętej Łucji to ten rodzaj importowanego święta, który z przyjemnością adoptuję do rocznego pakietu rodzinnych obchodów. Dlatego jestem wdzięczna mojemu mężowi, że ma ochotę piec dla nas pyszne lussekatter.
UsuńLampki w oknie nie stawiamy. Niedopatrzenie. :)
Pięknie wam wszyły lussekattery! też miałam w tym roku piec i zabrakło czasu:/
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się. U nas za to nie udało się z wieńcem adwentowym i kalendarz też powstał w trybie awaryjnym. Można nadrobić za rok. :)
Usuń