Ikabog
Ikabog, J. K. Rowling, tł. Małgorzata Hesko-Kołodzińska, Piotr Budkiewicz, Media Rodzina 2020.
Wielki powrót J. K. Rowling z powieścią dla dzieci nie miał takiej oprawy, do jakiej jesteśmy przyzwyczajeni. Nie było nocnej premiery, ani kolejek pod księgarniami. Po wielu latach od głośnych publikacji kolejnych tomów Harry'ego, Rowling odpowiedziała na potrzeby dzieci zamkniętych w domach przez lockdown. Skromny "Ikabog" pojawił się najpierw w odcinkach publikowanych w Sieci. Papierowa wersja ukazała się z ilustracjami stworzonymi przez samych czytelników.
Jeśli ktokolwiek spodziewa się książki pokroju tych o małym czarodzieju, może się srodze zawieść. Dobrze jest do "Ikaboga" podejść z dystansem i nie patrzeć na niego przez pryzmat nazwiska autorki. To przede wszystkim powieść dla młodszych czytelników, chociaż nie stroni od przemocy i bardzo szczerej analizy ludzkich wad i słabości. Thriller polityczny w baśniowym wydaniu wciągnął mnie od pierwszego rozdziału. Świetny przekład sprawił, że wykreowane przez autorkę fikcyjne państwo, Coniemiara, ożyło za sprawą niecodziennych nazw i wiele mówiących imion.
Do czego zdolni są ludzie owładnięci żądzą władzy? Jak wykreować strach przed pozornym niebezpieczeństwem? Dokąd prowadzi spirala kłamstwa i czy we współczesnych baśniach dobro nadal zwycięża? Fabuła książki prowokuje do szukania odpowiedzi na te i inne uniwersalne pytania, ale jest również zwyczajną opowieścią o determinacji, sile przyjaźni, wierności i o potworze ikabogu, którego wszyscy szukają, ale nikt tak naprawdę nie chce znaleźć.
Sama książka nie jest nowa. Rowling stworzyła ją wiele lat temu dla swoich dzieci. Rękopis przeleżał na strychu, czekając na swój czas. Za nietypowym tytułem kryje się biblijna historia z pierwszej księgi Samuela, w której opisany jest tragiczny poród Ichaboda*, wnuka najwyższego kapłana Helego. Wydarzenie to poprzedzone było bożą zapowiedzią kary za nadużywanie swojego stanowiska. Bóg zesłał na Izrael porażkę w wojnie z Filistynami, utratę Arki Przymierza oraz śmierć w walce obu synów Helego i matki Ichaboda, w trakcie porodu. Ukryta za postacią ikaboga historia, choć nigdzie szerzej nie naświetlona, bardzo ładnie tworzy tło dla konstrukcji samej postaci potwora oraz politycznych rozgrywek na dworze stolicy Coniemiary, Eklerony.
Nie jestem pewna, czy najnowsza powieść J.K. Rowling ma szansę wejść do kanonu. Spodziewam się, że może się to stać za sprawą ekranizacji, bo fabuła ma w sobie potencjał na dobrą hollywoodzką produkcję. W baśniowy świat Coniemiary warto się zanurzyć, bo to naprawdę miła, szybka i relaksująca lektura.
* ichabod - (hebr.) pozbawiony sławy