Marek Kamiński. Jak zdobyć bieguny Ziemi... w rok
Marek Kamiński. Jak zdobyć bieguny Ziemi... w rok, Agatha Loth-Ignaciuk, il. Bartłomiej Ignaciuk, Wydawnictw Druganoga 2020.
Pierwsze skojarzenie: "Wyprawa Shackletona" [klik]. Jeśli mieliście okazję zachwycić się tym poruszającym picture bookiem od Kultury Gniewu, koniecznie sięgnijcie po "Marka Kamińskiego. Jak zdobyć bieguny Ziemi... w rok". Przeszyje was na wskroś.
Tematyka polarna to jedno, drugie to bardzo starannie poprowadzona graficzno-słowna narracja. Obie książki stanowią majstersztyk w dziedzinie snucia opowieści trzymającej w napięciu, poprzetykanej solidną dawką praktycznej wiedzy. Książki bez docelowego czytelnika, jednak z potencjałem, by w każdym, małym czy dużym, obudzić podróżniczą żyłkę.
Osobiście nie mogę powstrzymać się od wertowania "Biegunów" w tę i nazad. Wydawałoby się, że opracowanie graficzne książki, poświęconej w dużej mierze śniegowi, jest trudne i obarczone sporym ryzykiem monotonii. Tym czasem nic bardziej mylnego. Każda rozkładówka to projekt, który spina ze sobą tekst i obraz w taki sposób, że nastrój książki i komunikat sączą się jakby jednym kanałem. Szczegółowa prezentacja ekwipunku, mapka przelotu samolotem z Europy do miejsca rozpoczęcia wyprawy, schemat rytmu dnia, przegląd warstw ubioru podróżników - czujemy się, jak byśmy tajniki wypraw polarnych poznawali z pierwszej ręki. Z drugiej strony, pojawiają się rysunki, które świadczą o zmaganiu człowieka z żywiołem. Niemal słyszymy trzask pękającego lodu, czujemy pieczenie skóry zmęczonej arktycznym mrozem. To gra na emocjach, która bardzo mi pasuje i której lubię się poddać. Sporą rolę grają kolory: chłodny niebieski kontrastuje z ciepłym pomarańczem. To też gra na emocjach: ciepło - zimno, nadzieja - zwątpienie. Projekt graficzny daje ponadto poczucie ogromnej różnorodności ujęć i perspektyw. Nie sposób się nudzić.
Tekst w trzecioosobowej narracji bardzo dobrze rozkłada akcenty. Dwie wyprawy na biegun pokazane są precyzyjnie i z godną podziwu systematycznością. Lubię to, że autorzy mają pomysł, co i w jakiej kolejności chcą nam powiedzieć. Nie mam poczucia przypadkowości, które często towarzyszy książkom non-fiction. Praca nad tekstem musiała być poprzedzona gruntownym wywiadem z bohaterami. Dużo tu osobistych wtrętów, które nadają książce autentyczności i sprawiają, że czujemy się jak byśmy też tam byli.
Książka otrzymała nominację w kategorii OBRAZ w trzeciej edycji Plebiscytu Blogerów - Książka dla niedorosłych - Lokomotywa 2020. [klik]
0 Komentarze:
Prześlij komentarz