Rok Szczura
Rok Szczura
Clare Furniss
tł. Katarzyna Rosłan
Wydawnictwo Dwie Siostry 2016
Pewnie już wiecie, że nie jestem z tych co się dają łatwo podejść książce. Żadna ckliwa melancholia, napuszona nastrojowość, ochy, achy i apostrofy do muzy nie zwiodą mnie, żeby uznać coś za idealną, nie daj Boże pouczającą lekturę dla dorastającego pokolenia. Stawiam na autentyczność, spójność i oryginalność. Nastolatek nie kupi fałszu, pobłażliwego traktowania i spłycania tematu. Według mnie Clare Furniss ma w ręku wszystkie atuty.
"Rok Szczura" to debiut literacki, któremu udało się zrobić ze mną coś, co często nie udaje się książkom zasłużonych pisarzy: z miejsca weszłam w buty głównej bohaterki. Ten błahy z pozoru fakt pozwolił mi na dwie istotne rzeczy: bezkrytyczne spojrzenie na bohaterkę i całkowicie krytyczne na otaczający ją świat. Spodziewam się, że właśnie tak może czuć się piętnastoletnia dziewczyna, której matka umiera nagle z powodu ciążowej infekcji. Zanurzenie w powieść odbyło się w sposób bezbolesny, mimo że nie straciłam mamy, nie mam młodszej siostry ani ojczyma, nigdy nie adorował mnie student Akademii Muzycznej, ani nie nawiązałam kontaktu z duchem z zaświatów. Ba, nie mam nawet pociągu do ryzykownych zachowań, co najwyżej lekko depresyjne usposobienie, które wobec wszystkich różnic, nie uprawnia mnie do identyfikowania się z nastoletnią Pearl. Zatem to wyłącznie talent pisarski autorki przysłużył się książce i moim pozytywnym wrażeniom.
Zresztą to nie tylko postaci głównej bohaterki książka zawdzięcza swoją autentyczność. Wachlarz bohaterów i ciekawych relacji jest bardzo szeroki. Pogrążona w żałobie Pearl, mimo głęboko przeżywanego dramatu samotności, z konieczności wchodzi w szereg często trudnych związków. Poznajemy jej zatroskanego ojca, apodyktyczną babkę, przyjaciółkę, nieustannie chętną do kontaktu, delikatną staruszkę z sąsiedztwa, która dobiega kresu swoich dni w towarzystwie wnuka, wrażliwego muzyka. I mimo że akcja książki nie jest nadmiernie dynamiczna, przekonujące rysy postaci intensyfikują wrażenia z lektury i nie pozostawiają czytelnika obojętnego. Z czasem uświadamia on sobie, że "Rok szczura" pełen jest małych dramatów, które toczą się w tle przeżyć głównej bohaterki. Stopniowo odkrywa je także i ona.
Tytułowy Szczur to przydomek siostry głównej bohaterki, nadany jej w fazie skrajnego odrzucenia niemowlęcia. Książka może przynieść więc nieco rozczarowania wszystkim fanom zupek w proszku i ciasteczek z wróżbą. Ci, którzy nastawią się na dobrą literaturą psychologiczną dla młodzieży, powinni być zadowoleni.