11/26/2021

Małe Licho i babskie sprawki

 

Małe licho i babskie sprawki, Marta Kisiel, il. Paulina Wyrt, Wydawnictwo Wilga 2021.

"Najmocniej przepraszam wszystkich zagubionych, ale to się naprawdę dzieje samo z siebie… Przychodzi mi do głowy bohater czy historia i ruszają przed siebie dzikim pędem, a ja się staram za nimi nadążyć, nie wybijając sobie przy tym zębów" - ostrzega Marta Kisiel w wywiadzie dla portalu Lubimy Czytać. 

Kiedy w latach 80. Małgorzata Ostrowska nagrała piosenkę o meluzynie do ścieżki dźwiękowej filmu "Pan Kleks", nikt nie podejrzewał, że za 40 lat  legendarna czarodziejka stanie się bohaterką jednej z najciekawszych serii dla starszych dzieci. Nie wiem na ile poczytność prozy Marty Kisiel to fakt a nie tylko moja płonna nadzieja, ale na rynku, zdominowanym w tej grupie wiekowej przez zagraniczną fabułę, seria o Małym Lichu wyróżnia się  i frapuje. Ila razy przy okazji wizyty w księgarni biorę do ręki współczesną powieść dla dzieci, dziewięć na dziesięć zdarza mi się odłożyć ją z rozczarowaniem. Nie mamy niestety w Polsce szczęścia do świetnych autorów dziecięcych.

Wracając do meluzyny i jej radosnego powrotu na łono kultury, w "Małym Lichu" znowu roi się od fantastycznych postaci, a z każdą częścią, chyba nieprzypadkowo, wydaje się ich być coraz więcej. Stare domostwo zamieszkiwane przez dziesięcioletniego Bożka i jego nietypową rodzinę stało się już bowiem pełnoprawnym pensjonatem dla dziwnych stworzeń. Pojawiają się nieco niesforne krasnoludki, duchy żołnierzy Wermachtu dają korki z niemieckiego, a Bożek pierwszy raz się zakochuje i to w zupełnie  normalnej dziewczynie. Kibicuje mu w tym, całkiem bez zaproszenia, tata - nieszczęsny panicz Szczęsny - widmo z zaświatów. Nadprzyrodzoność znowu perfekcyjnie miesza się z codziennością, a do fabuły coraz chętniej zagląda szkoła. Nowy wychowawca sieje postrach i ewidentnie nie przepada za Bożkiem, zresztą z wzajemnością. Na domiar złego do szuflady nauczycielskiego biurka trafia zielona łza, służąca do kontaktu z zaświatami. Jak ją stamtąd wydobyć i dlaczego nad głową nauczyciela unosi się smolisty, czarny cień? Oraz co wreszcie ma z tym wspólnego meluzyna?

Powieść czyta się wartko i jak zwykle u Kisiel inteligentne poczucie humoru nie pozwala ani na moment stracić koncentracji. Autorka puszcza oko do starszego czytelnika, nie stroni od intertekstualności i chyba sama bawi się w tym wszystkim nie najgorzej. A my, zbliżając się do ostatniej strony mamy nadzieję, że to jednak jeszcze nie koniec.


Poprzednie części serii: Małe Licho i tajemnica Niebożątka / Małe licho i anioł z kamienia oraz Małe Licho i lato z diabłem

 

11/19/2021

Preskot


 Preskot, Katherine Applegate, tł. Małgorzata Glasenapp, il. Sara Olszewska, Dwie Siostry 2021.

Zasugerowałam się okładką. Myślałam, że będzie baśniowo, fantastycznie, nierealnie. Tymczasem wręcz przeciwnie. Wygląda na to, że zwariowany kot Preskot, wymyślony przyjaciel, to tylko pretekst do opowiedzenia innej historii. Znacznie poważniejszej.

Prawdopodobnie ta książka świetnie obyłaby się bez Preskota. Współczesna opowieść o rodzinnym kryzysie, biedzie i bezdomności, o matce, która traci pracę i o ojcu, który cierpi z powodu wczesnego stadium stwardnienia rozsianego. W tym wszystkim dwoje dzieciaków i pies oraz dużo miłości i wzajemnej troski. Preskot pojawia się w pokoju Jacksona zawsze, gdy zaczynają się jakieś kłopoty. Można powiedzieć, że jest ich zwiastunem. Jeśli znacie Piaskowego Wilka Åsy Lind, kot może Wam się wydać jego alter ego. Tak samo szalony i rozgadany, tworzy bezpieczną przestrzeń do myślenia i działania. Jackson podskórnie przeczuwa, że w domu dzieje się coś nie tak. Boi się, że brak jedzenia, znikające domowe sprzęty i podenerwowani rodzice oznaczają spanie w samochodzie, mycie w toalecie na stacji benzynowej i jedzenie w przydrożnych barach. Tak już kiedyś było. Narracja cofa czytelników do tych momentów. Zręcznie manewruje między teraźniejszością bohatera a jego przeszłością.

A może jednak Preskot nie jest zupełnie zbędny. Wprawdzie i na szczęście nie staje się przyczyną magicznego wyjścia z kłopotów, to byłoby naiwne i niewiarygodne, ale uświadamia Jacksonowi, że rodzice powinni być wobec niego szczerzy. Okazuje się, że nie jest to tylko książka o kryzysie w sensie materialnym, ale też takim, który dotyka relacji, mimo że z pozoru wszytko wydaje się być na swoim miejscu.

"Preskot" przywołuje na myśl "Darmowy obiad" Reksa Ogle'a. To podobieństwo na poziomie okoliczności zdarzeń. Tu i tu rodzina uwikłana w problemy finansowe, przeżywające trudne chwile dzieci i nerwowe próby zaradzenia sytuacji. Jednak "Preskot" o wiele silniej skoncentrowany jest na biedzie. Rodzice Jacksona to wykształceni ludzie, stabilna socjalnie rodzina, która zwyczajnie miała pecha. Jestem wdzięczna autorce za śmiałe zestawienie kochających, opiekuńczych rodziców z brakiem stabilności finansowej i pustą lodówką. Takie rzeczy po prostu się zdarzają.

 

11/09/2021

Books, Bücher, Libros, Livres // październik 2021


 

The Whale Library (W bibliotece wieloryba)
Zidrou & Judith Vanistendael
Europe Comics, 80 s.
wiek odbiorcy: 17+


Poetycka bajka dla dorosłych, pełna mądrości i piękna, autorstwa dwóch belgijskich mistrzów narracji graficznej. Gdzieś daleko na pełnym morzu żyje wieloryb inny niż wszystkie, który spędza dni na głośnym czytaniu historii zaczerpniętych z ogromnej biblioteki ukrytej w jego brzuchu. Kiedy pewnej nocy wieloryb wpada na łódź morskiego listonosza, ten moment okazuje się być początkiem niezwykłej przyjaźni. Ale nie każda historia może mieć szczęśliwe zakończenie...






There’s a Ghost in this House
Oliver Jeffers
HarperCollins, 44 s.
wiek odbiorcy: 3+


W nawiedzonym domu mieszka mała dziewczynka, która nigdy nie widziała ducha. Czy są białe z otworami zamiast oczu? Czy trudno je zobaczyć? Bardzo chciałaby wiedzieć! Wejdź do środka i przewróć przezroczyste strony, aby pomóc jej w radosnym polowaniu na duchy. 











 

The Sister Who Ate Her Brothers: And Other Gruesome Tales (O siostrze, która zjadła brata i inne makabryczne historie)
Jen Campbell, il.  Adam de Souza
Thames and Hudson, 44 s.
wiek odbiorcy: 9+

Kolekcja przerażająco makabrycznych opowieści Jen Campbell przydaje współczesnego charakteru zbiorom bajek dla młodych czytelników. Czerpiąc z rozległej wiedzy na temat historii baśni, Campbell likwiduje cenzurę, pokonuje stereotypy płciowe i zapomina o przesłodzonych zakończeniach obecnych we współczesnych bajkach dla dzieci. Przywraca zarówno klasyczne, jak i te mało znane historie do ich pierwotnych wersji.

"O siostrze, która zjadła brata" zawiera 14 opowiadań z całego świata. Została zilustrowana we współczesnym stylu przez kanadyjskiego artystę komiksowego Adama de Souza. Posępne ilustracje De Souzy są niezwykle oryginalną mieszanką XIX-wiecznych gotyckich rycin i nastrojowych powieści graficznych w stylu noir. 

 

 



 



The Wonderful Wizard of Oz (Czarnoksiężnik z Krainy Oz)
L. Frank Baum
‎HarperDes, 256 s.
wiek odbiorcy: 8+

Ekskluzywna edycja upominkowa ukochanego klasyka literatury dziecięcej autorstwa L. Franka Bauma. Utrzymany w czterokolorowej tonacji projekt graficzny oraz interaktywne funkcje to pomysł zrealizowany przez MinaLima, wielokrotnie nagradzane studio projektowe odpowiedzialne za stronę wizualną serii filmów o Harrym Potterze.

Luksusowo ilustrowana edycja kultowej powieści "Czarnoksiężnik z Krainy Oz" na nowo przedstawia i interpretuje dobrze znane powieściowe sceny. Kolekcjonerskie wydanie zawiera specjalnie wyselekcjonowane obrazy oraz wyjątkowe ruchome elementy,  w tym:

mapę cyklonu, która otwiera się, aby zaprezentować Krainę Oz
wyskakującą żółtą ceglaną drogę
Okulary Oz, które dają inne spojrzenie na świat
Walczące drzewa z poruszającymi się gałęziami
Uderzające o siebie srebrne buty Dorotki





Beetles for Breakfast: … and Other Weird and Wonderful Ways We Could Save the Planet (Żuki na śniadanie i inne zwariowane pomysły na ratowanie planety)
Madeleine Finlay & Jisu Choi
Flying Eye Books
wiek odbiorcy: 7+


Wszyscy znamy skutki jakie zmiany klimatyczne wywierają na naszą planetę – na szczęście naukowcy ciągle opracowują nowe, dziwne i kreatywne sposoby na radzenie sobie z tymi problemami.

Towarzysząc dziecku podczas jednego dnia z życia, obserwujemy jak nowe, ekologiczne wynalazki mogą stać się elementem codzienności.  Poranne mycie zębów biodegradowalnymi algami, jedzenie chrząszczy na lunch i powrót do domu, aby odrobić pracę domową za pomocą długopisu z tuszem wykonanym ze spalin - doskonała mieszanka świetnej grafiki i zabawnych ciekawostek sprawi, że czytelnicy pokochają znajome sceny z futurystycznej twistem.




Der Wald (Las)
Thomas Ott
Carlsen, 32 s.
wiek odbiorcy: 9+

 

Thomas Ott urodził się w 1966 roku w kantonie Zurych a następnie kształcił się tam jako grafik, po czym przez kilka lat mieszkał w Paryżu, pracując jako ilustrator i twórca komiksów. Wrócił do Szwajcarii w 1998 roku, aby studiować film na Uniwersytecie Sztuki i Projektowania w Zurychu, gdzie od 2007 roku jest wykładowcą. Styl Otta jest nie do pomylenia, ponieważ jako jeden z niewielu ilustratorów nie rysuje, ale wyskrobuje. Zewnętrzna strona tektury pokrywana jest czarną warstwą farby, którą artysta obrabia drobnym skalpelem, tak aby odkryć białą powierzchnię. W rezultacie powstają ciekawe obrazy przypominające linoryt. Ott otrzymał wiele nagród w tym Max-und-Moritz-Preis dla najlepszego niemieckojęzycznego artysty komiksowego.

Francuskojęzyczna premiera książki miała miejsce w 2020 roku.

 

 

 

 

Zamieszczone opisy książek oraz zdjęcia pochodzą z materiałów wydawców.  Tłumaczenie: Mała czcionka.

11/04/2021

Tkaczka chmur


 Tkaczka chmur, Katarzyna Jackowska-Enemuo, il. Marianna Sztyma, Wydawnictwo Albus 2021.

"W bajkach najbardziej mnie denerwują takie typowe szczęśliwe zakończenia. W prawdziwym życiu spotyka nas tyle samo niespodzianek co w baśniach i zakończenia bywają bardzo różne, wcale nie koniecznie złe, po prostu inne" - mówi autorka, Katarzyna Jackowska-Enemuo w przedmowie do słuchowiska "Tkaczka chmur". I o tym jest ta książka, o szczerości wobec życia i uczciwości wobec śmierci. O tym, że w życiu nie ma szczęśliwych zakończeń. Są prawdziwe.

Chyba mamy z autorką podobnie. Ja też unikam bajek z powodu przewidywalnego schematu. Co to za przyjemność z czytania, gdy wiadomo jakie będzie zakończenie. Dlatego mimo początkowej nieufności, "Tkaczkę" zakończyłam z satysfakcją, jaką przynosi ciekawie domknięta opowieść. Na domiar wszystkiego miałam pod ręką słuchaczkę, więc książkę przeczytałam tak jak się powinno - na głos - bo to bez wątpienia opowieść wyłącznie do głośnego czytania.

Tytuł firmują dwie fantastyczne artystki. Katarzyna Jackowska-Enemuo śpiewa, gra, pisze własną muzykę, prowadzi warsztaty z tańca, propaguje wiedzę o kulturach etnicznych, a co najważniejsze kultywuje sztukę opowiadania. Marianna Sztyma, malarka i ilustratorka, na co dzień mieszka w górach Izerskich, blisko przyrody i z dala od miejskiego zgiełku. W tej atmosferze tworzy niezwykłe obrazy za pomocą kredek, ołówków, farb i tuszu.

Za baśniową historią rodzeństwa, które z pomocą Trzech Zórz i złotej nici losu uczy się wytrwałości, odwagi i samodzielności w konfrontacji z chorobą i odchodzeniem, kryje się osobista strata autorki związana ze śmiercią córki. Mimo to historia opowiedziana w książce nie mieści się w prostych ramach książki o śmierci i pożegnaniu. Czytając ją po raz pierwszy, otworzyłyśmy drzwi do rozmowy o chorobie i żałobie, a właściwie drzwi uchyliły się same, bo siła metafor jest tak duża, że czytając z dzieckiem nie sposób pozostawić ich bez komentarza. Początkowo wydawało mi się, że to słaba strona książki. Mając w pamięci doświadczenie czytania "Pustki", autorskiego picture booka Marianny Sztymy o żałobie po stracie kota, spodziewałam się książki, która nie zostawi dopowiedzeń. "Pustka" była jak szybko działająca tabletka przeciwbólowa. "Tkaczka" jest jak antybiotyk o przedłużonym działaniu. Wymaga leku osłonowego w postaci uważnego dorosłego.

"Tkaczka chmur" napisana jest językiem niedzisiejszym, ale nie archaicznym, subtelnym, ale zrozumiałym. Poetyckim refrenem wplecionym w prozatorski tekst autorka przywołuje opowiadania Ewy Szelburg Zarembiny czy klechdy Hanny Kostyrko. Miłe to i swojskie. Nastrojowe ilustracje Marianny Sztymy z sukcesem mierzą się z napotkanymi w tekście metaforami, pozostając jednocześnie blisko świata dziecka. Złota wstążka farby konsekwentnie sunie po stronach, spinając całą historię jak nić losu, którą dziewczynka otrzymuje od Trzech Zórz w momencie urodzenia. Świat makro i mikro przenika się, tworząc atmosferę niepewności, ale światło spowija wszystko ciepłym całunem bezpieczeństwa.

Atutem książki pozostanie również możliwość czytania jej na różnych poziomach, z dziećmi w różnym wieku i o różnym stopniu wrażliwości. Ta historia otwiera się na tyle, na ile jesteśmy na to gotowi. Polecam wszystkim, którzy chcą porozmawiać z dziećmi o żałobie po stracie najbliższych, ale również tym, którzy po prostu chcą przeczytać piękną książkę.