10/30/2017

The Curious World of Calpurnia Tate / Niezwykły świat Calpurnii Tate


The Curious World of Calpurnia Tate (Niezwykły świat Calpurnii Tate), Jacqueline Kelly, Henry Holt & Company 2015, 10+


Po niemal roku od premiery polskiego przekładu "Ewolucji według Calpurnii Tate" znów powróciłam do Teksasu przełomu XIX i XX wieku. Tym razem za sprawą drugiego tomu powieści. Pierwsza część historii zostawiła czytelników w niepewności jak dalej potoczą się losy bohaterki i czy możemy liczyć na to, że tytułowa ewolucja nadal będzie postępować.

Książka spotkała się w Polsce  z bardzo ciepłym przyjęciem. Została wręcz potraktowana jako rodzaj manifestu emancypacji, w pozytywnym świetle pokazującym zmagania młodej dziewczyny o możliwość realizacji swych naukowych aspiracji i osobistego rozwoju. Atmosfera wokół praw kobiet zdaje się być u nas wciąż na tyle gorąca, że podobne tematy cieszą się dużym powodzeniem i nakręcają nieco spiralę oczekiwań. Warto jednakże zauważyć, że sukces oryginalnego wydania powieści opierał się raczej na atutach samej książki niż nośnych hasłach.

Być może właśnie z tego powodu autorka w sequelu książki nie potraktowała aż tak poważnie kwestii ewolucji, a raczej zgodnie z sugestią tytułu zajęła się otoczeniem Calpurnii. Powieść podryfowała więc w stronę typowo obyczajowej fabuły, w dodatku z niezbyt wyraźnie zarysowanymi wątkami. O ile samą zmianę perspektywy byłabym w stanie autorce wybaczyć, o tyle trudno mi zaakceptować fakt, że przez cały czas bezskutecznie czekałam na zawiązanie się jakiegokolwiek znaczącego konfliktu, który popchnąłby historię do przodu. Prawdopodobnie w zamierzeniu Kelly, kołem zamachowym drugiego tomu miała być cioteczna siostra Calpurnii - Aggie, cudem ocalała z huraganu w Galvestone, który w 1900 roku zrównał z ziemią tereny wschodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych. Napięcie jakie pojawia się między dziewczynami oraz całkowicie różne życiowe ambicje nie mają jednak aż takiej siły nośnej, żeby wprowadzić czytelników w odpowiednie napięcie.

Calpurnia i jej naukowe zainteresowania stają się jedynie tłem powieści i choć jest ono na tyle wyraźne, że widać jak bohaterka nabiera pewności siebie, uczy się i dojrzewa, to mimo wszystko trudno o satysfakcję czytelniczą z jaką wiązała się lektura "Ewolucji". Tym samym Kelly zaprzepaszcza świetnie zapowiadający się wątek, nie dając czytelnikom zbyt wiele w zamian. Być może rozwiązaniem byłoby umieszczenie akcji w nieco bardziej odległej przyszłości i pokazanie  dylematów dojrzalszej już bohaterki. Czekam zatem na trzeci tom, który nadrobi braki, domknie fabułę i nada Calpurnii Tate prawdziwy osobowy rys.

10/24/2017

Dom, który się przebudził


Dom, który się przebudził, Martin Widmark, il. Emilia Dziubak, tł. Marta Dybula, Mamania 2017



Przed nami książka, która swoją okładką kusiła czytelników już od dobrych kilku miesięcy. Tu i ówdzie w Internecie pojawiały się zdjęcia oryginalnego wydania, drugiego po "Tyczce w Krainie Szczęścia" owocu współpracy utalentowanej polskiej ilustratorki i bestsellerowego szwedzkiego pisarza. Czekaliśmy w napięciu.


Oczekiwanie było tym bardziej nerwowe, że w moim przypadku "Tyczka w Krainie Szczęścia" okazała się być czytelniczym rozczarowaniem. "Dom, który się przebudził" mógł potwierdzić, że Martina Widmarka cenię jedynie za świetne książki detektywistyczne lub zmazać pierwsze wrażenie i stać się książką na miarę swoich twórców.

Emilia Dziubak szybko potwierdziła, że jest bezkonkurencyjną malarką nastrojów, reżyserką światła i twórczynią alegorii. Na jej poziomie artystycznym można polegać i choć wielokrotnie przekonałam się, że lepiej czuje się w tematyce szeroko rozumianych stworzeń niż ludzi, Ilustracje"Domu" wizualnie zachwycają i budują atmosferę książki. Zaczęła mnie jednak dręczyć pewna zgoła inna wątpliwość. Zauważyłam, że layout książki bardzo wyraźnie tworzy barierę między rysunkiem a tekstem, sprawia, że oba składowe elementy książki nie są sobie przyjazne i odstawiają się wzajemnie na margines. Najwyraźniej czuć ten dystans w przypadku bardzo ciemnych ilustracji i jasnych stron, złamanych odrobinę przez efekt postarzenia. Ilustracje nie zapraszają tekstu do środka, co sprawia, że traci na tym gra światła, zepsuta przez kontrast z jasnymi marginesami stron.

Tymczasem tekst książki to zupełnie nowe otwarcie w stosunku do "Tyczki w Krainie Szczęścia". Obie historie nie mają punktów stycznych i można je czytać niezależnie. "Dom, który się przebudził" przypomniał mi "Wigilię Małgorzaty" Indii Desjardins, choć fabuła jest nieco prostsza, skoncentrowana na starym człowieku, jego nawykach i siatce wspomnień, która go oplata. Narracja broni się lepiej niż "Tyczki", jest spójna, choć brakuje jej decydującego momentu zwrotnego, nadającego ton całej historii. Pozostaje pewne rozczarowanie i jednak poczucie płytkości, które ciężko pokryć śmiechem czy nawet wzruszeniem.

Rozczarował mnie również przekład. Zaufanie do tłumaczki (Marta Dybula przygotowała przekład całej serii o Duni wydanej przez Zakamarki) skłoniło mnie do zastanowienia, czy to może nie wina tekstu oryginalnego, że narracja nie jest płynna lecz chropowata i odciągająca uwagę od meritum.

Poza wrażeniami estetycznymi niewiele z książki pozostaje z czytelnikiem na dłużej. Jednak jeśli cenicie ilustracje Emilii Dziubak, zajrzyjcie do "Domu, który się przebudził". Choćby miała to być jednorazowa wizyta.





10/17/2017

Hotel dziwny


Hotel dziwny. Przez zimę do wiosny, Florian i Katherine Ferrier, tł. Małgorzata Janczak, Kultura Gniewu 2017, 5+


Lekki, śmieszny komiks dla starszych przedszkolaków i młodszych szkolniaków. Bardzo ładnie zapełnia lukę między "Smoczkiem Loczkiem" a "Ariolem", "Panem Lisem" a "Tymkiem i Mistrzem". Może być też potraktowany jako wstępniak do lektury "Hildy", a nade wszystko starych dobrych "Muminków". 

Pracownicy hotelu dziwnego co roku zapadają w sen zimowy, budząc się wraz z przybyciem Pana Wiosny. Gdy jednak pod drzwiami hotelu pojawiają się pierwsi goście, a Pana Wiosny nadal nie ma, sprawy przybierają niezbyt ciekawy obrót, a fabuła naprawdę zaczyna wciągać.

Mam poczucie, że trzymam w ręku komiks dobrze skrojony: atrakcyjny wizualnie (kolory!), z przyjaznymi bohaterami, dobrze napisanym, niezbyt trudnym scenariuszem i inteligentnym dowcipem. Jedyne co nie daje spokoju to zawieszenie historii w próżni, pewna anonimowość postaci, która broni się wyłącznie osadzeniem historii w sieci kulturowych skojarzeń. Bohaterowie jakby żywcem wyjęci z kreskówek i nordyckich mitów, niekiedy pobrzmiewają też echem Tove Jansson. O ile jednak rodzice są w stanie docenić te mrugnięcia okiem, o tyle dla dzieci mają one raczej walor pewnej niezgłębionej tajemniczości.

Czytając "Hotel dziwny" z pięciolatką miałam poczucie stąpania po zupełnie świeżym gruncie, choć nie mogę powiedzieć, że było to uczucie nieprzyjemne. Z ciekawością czekam na kolejne części serii, które mam nadzieję zdradzą więcej zakulisowych szczegółów z życia bohaterów. A jeśli nie, postaramy się to i owo dopowiedzieć sobie same. Plastyczność tego komiksu skłania wyobraźnię do bardzo intensywnej pracy.

"Hotel dziwny" to również ukłon w stronę literatury grozy, ale bez obaw, poza obecnością dwóch duchów w ścisłej czołówce bohaterów, nie natkniemy się tutaj na żadne przerażające widoki. Dopatrywałabym się tu nawet pewnej parodii horroru, ale być może moje interpretacje sięgają zbyt daleko.






10/11/2017

Czerwone wilczątko



Czerwone wilczątko, Amelie Fléchais, Kultura Gniewu 2017, 80 s., 8+

Pozornie wszystko rozbija się o pewien dobrze rozpoznawalny kulturowy archetyp, jednak proste odwrócenie ról prowadzi do daleko głębszych rozważań. Kto jest ofiarą? Kto prześladowcą? Żaden sąd przed "Czerwonym wilczątkiem" nie był nigdy tak łaskawy dla wilka.

Przede wszystkim trzeba zacząć od tego, że nie jest to książka dla czytelników z grupy wiekowej typowej dla Czerwonego Kapturka. Nie irytujmy się zatem, że historia jest pogmatwana, mroczna, miejscami drastyczna. Pomijając te drobne niedogodności, czytelnikowi przyjdzie się zmierzyć z o wiele bardziej wymagającymi kwestiami. Do tej pory, prosta interpretacja fabuły baśni stworzonej przez Perrault nie dotykała tak subtelnych kwestii. Tutaj, na naszych oczach, upada mit łagodnego, dobrego Czerwonego Kapturka. Dziewczynka, która staje na drodze wilczątka, pewien rodzaj alter ego baśniowej wnuczki, jest postacią bez skrupułów, za życzliwym obliczem kryjąca bezwzględność, jakiej nie powstydziłby się najgroźniejszy wilk. Wprawdzie w toku opowieści czytelnik dowiaduje się, że dziecko stało się ofiarą manipulacji dorosłych, ale w niczym nie osłabia to siły pierwszego wrażenia.

"Czerwone wilczątko" to w istocie książka pretekst. Jak możemy się domyślać nie daje gotowych odpowiedzi na pytania o naturę wilka i człowieka. Bardzo wyraźnie przebija się za to kwestia podwójnej narracji oraz konsekwencji do jakich może doprowadzić rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji. Czerwony Kapturek vel dziewczynka dwukrotnie stają się ofiarami manipulacji. Czterysta lat temu za sprawą wilka, dziś dotyka jej ludzkie kłamstwo.

Amelie Fléchais zdradza w "Czerwonym wilczątku" swoje komiksowe zaplecze: dominuje sekwencyjność obrazów, postacie mają wyraźną mimikę. Jednocześnie warstwa tekstowa pozostaje bardzo poetycka, choć napisana dobrym, zwartym stylem. Świetnie koresponduje z atmosferą nastrojowych akwareli.

Ciągle nie mogę pozbyć się uczucia konsternacji. Spodziewałam się lektury znaczniej prostszej, skupionej raczej na zabawie konwencją, ale mimo to nie jestem rozczarowana. Wśród wielu reinterpretacji baśni o Czerwonym Kapturku, ta będzie należała do moich ulubionych. Właśnie z uwagi na drugie dno, które w tej książce sięga naprawdę głęboko.















10/05/2017

Books, Bücher, Libros, Livres // wrzesień 2017



Jesienią małoczcionkowy cykl o książkach zagranicznych "Books, Bücher, Libros, Livres" rusza ze zdwojoną siłą. Wijemy gniazdko na łamach naszego ulubionego portalu o książkach dla dzieci - RYMS. Odtąd wpisy o nowościach będą ukazywały się równolegle na blogu i portalu. Uwaga! Zalewamy Internet zagranicznymi nowościami.

Thornhill 
Pam Smy, Roaring Brook Press, 533 s.
wiek: 10-14 lat


Dwie równoległe historie osadzone w różnym czasie, jedna opowiedziana prozą, druga za pomocą rysunków, zbiegają się ze sobą, kiedy dziewczyna rozpracowuje zagadkę znajdującego się po sąsiedzku, opuszczonego sierocińca Tornhill.

1982: W wyniku rozwiązania ochronki dla sierot Thornhill, Mary traci dach nad głową. Kilkoro jej towarzyszy zostaje adoptowanych lub przeniesionych do nowych domów, a ona pozostaje, żeby samotnie stawić czoła nieprzewidywalnemu prześladowcy. Zemsta, którą szykuje będzie miała trwały wpływ na niego, Mary i samo Thornhill.

2017: Ella właśnie przeprowadziła się do nowego, całkiem obcego miasta. Z okna swojego pokoju na strychu, ma idealny widok na znajdujący się po przeciwnej stronie ulicy, rozpadający się budynek byłego sierocińca Thornhill. W jego oknie dostrzega postać dziewczyny. Chcąc zaprzyjaźnić się z nią i utrwalić więź jaka je łączy, Ella zgłębia mroczną przeszłość Thornhill.



Wishtree (Drzewo życzeń)
Katherine Applegate, Feiwel & Friends, 215 s.
wiek: 8-12 lat




Red jest dębem, który liczy sobie wiele słojów. Red jest drzewem spełniającym życzenia. Ludzie zapisują je na strzępkach materiału, które przywiązują do gałęzi. Razem z zaprzyjaźnioną wroną Bongo i innymi zwierzętami, szukającymi schronienia w jego wnętrzu, drzewo życzeń spogląda na całą okolicę.

Można by pomyśleć, że Red widział już wszystko, ale wiele zmienia się wraz z przyjazdem nowej rodziny. Nie wszyscy są na to gotowi. Doświadczenie Red jako drzewa życzeń staje się w tej sytuacji nieocenione.

Katherine Applegate - laureatka prestiżowej nagrody Newbery Medal, bestsellerowa autorka według rankingów New York Timesa.



 



Yak And Dove (Jak i gołębica)
Kyo Mclear, il. Esme Shapiro, Tundra, 24 s.
wiek: 4-8 lat



Jak i gołębica jako przyjaciele stanowią kompletne przeciwieństwa. Jak jest duży, gołębica mała. Jak ma futro, gołębica pióra. Jak jest uprzejmy, gołębica nieokrzesana. Jak lubi ciszę, gołębica woli hałas. Pewnego dnia, porównując dzielące ich różnice, dochodzą do wniosku, że być może nie powinni być przyjaciółmi. 












The Tiny Tale of Little Pea (Historyjka o Małym Groszku)
Davide Cali, il. Sebastian Mourrain, Kids Can Press, 40 s.
wiek: 4-8 lat


Kiedy Mały Groszek się urodził był całkiem maluteńki. Ubrania miał szyte ręcznie przez mamę, buty odziedziczył po lalce. Gdy trochę podrósł, zaczął wspinać się po krzakach pomidorów, jeździć nakręcanym samochodzikiem i podróżować na grzbiecie konika polnego. Potem poszedł do szkoły i wtedy zdał sobie sprawę jaki jest malutki. Za mały na swoje krzesło. Za mały na lekcje gimnastyki. Co dalej będzie z biednym Małym Groszkiem?





Alle vier Jahreszeiten - 100% Naturbuch (Cztery pory roku - książka w 100% ekologiczna)
Katrin Wiehle, Beltz & Gelberg, 16 s.
wiek: 1,5 roku - 6 lat

Wiosną ptaki budują gniazda i można skakać przez kałuże. Potem robi się całkiem ciepło i wszyscy spotykają się nad wodą, żeby pływać albo jeść lody. Jesienią niektóre ptaki odlatują,  jeże szukają bezpiecznego miejsca na zimowy sen a wiewiórki zbierają orzechy. A kiedy przychodzi wiosna, ubieramy się ciepło, ruszamy na łyżwy i lepienie bałwana!

Pięknie ilustrowana, czterokolorowa kartonówka o tym co ludzie i zwierzęta robią w różnych porach roku.

 Hoch hinaus (W górę)
Tom Schamp, Carl Hanser Verlag Gmbh & Co., 8 s.
wiek: 1,5 roku - 6 lat

Na parterze mieści się sklep z kolorowymi kapeluszami. Na pierwszym piętrze mieszka lew, który kocha szybkie samochody. Na drugim marynarz z syrenką, na trzecim szachiści, na czwartym ogrodnik hobbysta podlewa swoje rośliny. Wyżej, wygodny kącik przygotował sobie tajemniczy kot. Ostatnie piętro zajmuje pewna dama i jej imponująca biblioteka. A na dachu wszyscy spotykają się na przyjęcie. Będzie tort naleśnikowy! Tom Schamp całkiem bez słów opowiada o mieszkańcach pewnego wieżowca. Obrazkowe leporello i miarka wzrostu dla wszystkich dzieci, które kochają odkrywać.

zajrzyjcie też na stronę autora: http://www.tomschamp.com/2017/09/hoch-hinaus/


Zamieszczone opisy książek pochodzą (w przeważającej części) z materiałów wydawców.Tłumaczenie: Mała czcionka.