12/12/2025
Książka Roku 2025 PS IBBY
Nagrody literackie
za książkę dla dzieci:
- Gosia Herba i Mikołaj Pasiński, Podziemna przygoda odważnej żaby René, wyd. Kropka
za książkę dla młodzieży:
- Wita Szostak, Wylinka, wyd. Powergraph
Wyróżnienia
- Justyna Bednarek, Zemsta karalucha, wyd. Nasza Księgarnia
- Lidka Iwanowska-Szymańska, Smok, wyd. Lizacc Studio
Nagrody graficzneza książkę obrazkową:- Marianna Sztyma, Żaba: mała opowieść o żałobie, wyd. Albus
za ilustracje i koncepcję graficzną:- Agata Dudek, Dół, wyd. Widnokrąg
Wyróżnieniaza książkę obrazkową:- Magdalena Kozieł-Nowak, Olaf i Stella, wyd. Wydawnictwo Agora dla dzieci
za ilustracje i koncepcję graficzną:- Kasia Minasowicz, U z dwiema kropkami = U mit zwei Punkten, wyd. Widnokrąg
komiks dla młodszych:- Berenika Kołomycka, Kocina. Zapiski z doliny, wyd. Egmont
komiks dla starszych:Nagroda w konkursie Polskiej Sekcji IBBY Książka Roku 2025 w kategorii upowszechnianie czytelnictwa otrzymała Anna Gniewska.Za ciekawe, pełne zaangażowania i skuteczne działania proczytelnicze dla dzieci, rodzin i całych społeczności. Za tworzenie żywego ruchu animacji czytelnictwa opartego na relacji, wspólnocie i zachwycie nad literaturą, nie ograniczając się do udostępniania książek, lecz tworząc sytuacje czytelnicze, w których książka staje się doświadczeniem, a nie tylko przedmiotem, i działając bezpośrednio poprzez zachęcanie Polaków do „przerwy na czytanie”, ale także w Internecie promując czytanie jako CzytAnia.
12/09/2025
Historia władzy
Historia władzy, Katarzyna Radziwiłł, il. Joanna Czaplewska, Muchomor 2025.
Jeśli szukacie kompendium wiedzy, to nie ten adres. "Historia władzy" to raczej krótka dekonstrukcja niż sążnista epopeja – ciekawy pretekst do rozmowy o przejawach władzy, jej wadach i zaletach.
W dwunastu niezbyt długich rozdziałach autorki prowadzą czytelników przez wieki, prezentując różne style rządzenia. Odwiedzamy zatem starożytny Egipt zarządzany przez boskich faraonów i Imperium Inków silnie powiązane rodzinnymi wpływami. Porównujemy demokrację ateńską i demokrację bezpośrednią we współczesnej Szwajcarii. Zerkamy do Stanów Zjednoczonych i sprawdzamy, jak działa system elektorski. W Rzeczpospolitej szlacheckiej odkrywamy skutki liberum veto, a w średniowiecznej Europie powiązania w piramidzie feudalnej.
Katarzyna Radziwiłł pisze zwięźle, pozostawiając czytelnikom prawo do wyciągania własnych wniosków. Joanna Czaplewska dla odmiany bezlitośnie komentuje ilustracją, licząc na to, że nie pozostaniemy obojętni. Przyglądamy się więc skutkom stalinowskich represji, oglądamy osiedle dotknięte ideologią apartheidu, czy wygnańca – ofiarę ateńskiego ostracyzmu. Przez cały czas wracamy myślą do kluczowego pytania ze wstępu do książki: Jak wyglądałaby władza idealna?
Odpowiedź nie jest oczywista, bo też autorki wcale nie sugerują prostego i modnego rozwiązania: demokracja. Rządzony twardą ręką Butan wydaje się idealnym miejscem do życia, ale gdy na przeciwnym biegunie widzimy imperialną monarchię Królowej Wiktorii sprawa przestaje być tak klarowna. Podobnie szwajcarska demokracja, przyjazna i otwarta, rodzi ryzyko z jakim zmierzyła się polska demokracja szlachecka.
"Historia władzy" to książka, którą z przyjemnością bierze się do ręki. Spójna kolorystyka projektu graficznego utrzymanego w minimalistycznym stylu ułatwia nawigować między rozdziałam. Zabawny, szczery, ale nieinfantylny styl rysunków pozwala dobrze odnaleźć się w książce zarówno tym młodszym jak i starszym czytelnikom. Świetny materiał do prowadzenia warsztatów, ale też samodzielnej lektury dla odbiorców 10+.
12/05/2025
Książka Roku 2025 PS IBBY – nominacje
Jury literackie w składzie dr Maciej Skowera (przewodniczący), dr Kamila Kowalczyk i Biserka Čejović nominowało do nagrody literackiej Książka Roku 2025 PS IBBY następujących twórców i twórczynie (lista według nazwisk w porządku alfabetycznym):
- Justynę Bednarek za książkę Zemsta karalucha, wyd. Nasza Księgarnia
- Gosię Herbę, Mikołaja Pasińskiego za książkę Podziemna przygoda odważnej żaby René, wyd. Kropka
- Lidkę Iwanowską-Szymańską za książkę Smok, wyd. Lizacc Studio
- Grzegorza Kasdepke za książkę Pan Artur gra nudzie na nosie! Czyli najdziwniejsza książka o Rubinsteinie, wyd. Literatura
- Barbarę Kosmowską za książkę Latawiec, wyd. Agora dla dzieci
- Martę Krajewską za książkę Rusałki, licha, kikimory i inne słowiańskie strachy w opowieściach, wyd. Kropka
- Beatę Ostrowicką za książkę Nie będziesz szczęśliwa, wyd. Literatura
- Marcina Szczygielskiego za książkę Bajtowe wersety, wyd. Dwie Siostry
- Wita Szostaka za książkę Wylinka, wyd. Powergraph
- Katarzynę Wasilkowską za książkę Złodziejka, wyd. Literatura
- Przemka Wechterowicza, Emilii Dziubak za książkę Jak ci pomóc, Robociku?, wyd. Ezop
- Rafała Witka za książkę Ucieczka na Górę Marzeń, wyd. Literatura

Jury graficzne w składzie Aneta Wincencjusz-Patyna (przewodnicząca), Adam Pękalski, Piotr Kułak nominowało do nagrody graficznej Książka Roku 2025 PS IBBY w kategorii ilustracje następujących twórców i twórczynie (lista według nazwisk w porządku alfabetycznym):
- Jacka Ambrożewskiego za ilustracje do książki Marcina Szczygielskiego Bajtowe wersety, wyd. Dwie Siostry
- Joannę Czaplewską za ilustracje do książki Marty Guzowskiej i Wiesława Więckowskiego Tajemnice szkieletów: o czym klekoczą kości?, wyd. Nasza Księgarnia
- Marię Dek za ilustracje do książki Anety Bujnowskiej i Natalii Fiedorczuk Opiekunowie nasion: baśnie terapeutyczne, wyd. Natuli
- Agatę Dudek za ilustracje do książki Artura Gębki Dół, wyd. Widnokrąg
- Monikę Hanulak za ilustracje do serii DziubDziuSie: Myjemy się, Jemy, Płaczemy, Śmiejemy się, wyd. Dwie Siostry
- Gosię Herbę za ilustracje do książki Mikołaja Pasińskiego Podziemna przygoda odważnej żaby Rene, wyd. Kropka
- Magdalenę Kozieł-Nowak za ilustracje do książki Joanny Jagiełło Olaf i Stella, wyd. Wydawnictwo Agora dla dzieci
- Kasię Minasowicz za książkę autorską/ obrazkową U z dwiema kropkami = U mit zwei Punkten, przekład na j. niemiecki: Róża Zielnik-Kołodzińska, wyd. Widnokrąg
- Mariannę Oklejak za ilustracje do książki Joanny Olejarczyk Czarodziejskie pianino Fisia, wyd. Bajka
- Przemysława J. Olszewskiego za książkę autorską/ obrazkową Praga gada farmazony, wyd. Fundacji Animacja
- Ewę Stiasny za ilustracje do książki Mikołaja Łozińskiego Bajki dla Idy, wyd. Dwie Siostry
- Mariannę Sztymę za książkę autorską/obrazkową do książki Anji Franczak Żaba: mała opowieść o żałobie, wyd. Albus

Jury komiksowe w składzie Wojciech Jama (przewodniczący), Sebastian Frąckiewicz, Jacek Świdziński nominowało do nagrody graficznej Książka Roku 2025 PS IBBY w kategorii komiks następujących twórców i twórczynie (lista według nazwisk w porządku alfabetycznym):
- Wioletę Detyniecką za scenariusz i Anety Szczypczyk za rysunki do książki Kroniki wielkiej puszczy – tom 1 – Tajemnica starszej pani, wyd. Kultura Gniewu Krótkie Gatki
- Berenikę Kołomycką za książkę Kocina. Zapiski z doliny, wyd. Egmont
- Berenikę Kołomycką za książkę Malutki Lisek i Wielki Dzik – Awantura, wyd. Egmont
- Aleksandrę Mizielińską, Daniela Mizielińskiego i Michała Figury – tekst oraz Aleksandry Mizielińskiej i Daniela Mizielińskiego – rysunki za książkę Rysie – Historie prawdziwe, wyd. Dwie Siostry
- Tomasza Samojlika za książkę Echo jeden, wyd. Kultura Gniewu Krótkie Gatki
- Tomasza Samojlika za książkę Echo dwa, wyd. Kultura Gniewu Krótkie Gatki
- Gretę Samuel za książkę EmigracJA. Notatki o człowieku, Fundacja Bęc Zmiana
- Przemka Wechterowicza za pomysł i tekst oraz Marty Ignerskiej za ilustracje i opracowanie graficzne książki Superhipermegaważna misja, wyd. Kultura Gniewu Krótkie Gatki
Jury złożone z „upowszechniaczek” nagrodzonych w ubiegłych edycjach nagrody, w którego skład wchodzą Małgorzata Swędrowska, Alina Januszczyk i Aneta Korycińska nominowało następujące osoby do nagrody za upowszechnianie czytelnictwa w konkursie Książka Roku 2025 (w porządku alfabetycznym):
- Annę Giniewską – za ciekawe, pełne zaangażowania i skuteczne działania proczytelnicze dla
dzieci, rodzin i całych społeczności. Za tworzenie żywego ruchu
animacji czytelnictwa opartego na relacji, wspólnocie i zachwycie nad
literaturą, nie ograniczając się do udostępniania książek, lecz tworząc
sytuacje czytelnicze, w których książka staje się doświadczeniem, a nie
tylko przedmiotem, i działając bezpośrednio poprzez zachęcanie Polaków
do „przerwy na czytanie”, ale także w Internecie promując czytanie jako
CzytAnia.
- Beatę Kwiecińską i Macieja Dąbrowskiego INSPIRO – za niebanalne, odważne, pełne pomysłów, zaangażowania i lekkości
działania animujące czytelnictwo wśród lokalnych społeczności oraz w
całej Polsce. Za upór, szczerość i konsekwencję w mówieniu do dzieci
językiem książki, za kreowanie dla nich literackich, bezpiecznych
przestrzeni do spotkania, zadawania pytań i szukania odpowiedzi.
- Ewę Pawlak – za konsekwentne i od lat systematyczne wprowadzanie w świat wartościowej książki dla dzieci i młodzieży czytelników Biblioteki Publicznej im. Ireny Zarzyckiej w Ożarowie Mazowieckim, a uprzednio w Bibliotece Publicznej Miasta i Gminy Konstancin Jeziorna, w Bibliotece Publicznej im. Stanisława Staszica w Dzielnicy Bielany. Za wprowadzanie nowatorskich, aktywnych form pracy według opracowywanych i przeprowadzanych autorskich scenariuszy w Bibliotece i poza jej murami.
Serdeczne gratulacje!
11/23/2025
Kto by nie chciał mieć psa?
Kto by nie chciał mieć psa?, Marta Guśniowska, il. Daniel de Latour, Wilga 2025.
Marta Guśniowska, jak zwykle przewrotnie inteligentna i inteligentnie przewrotna, powraca z zabawną powieścią, idealną do głośnego czytania.
Od początku czułam, że to będzie coś. Trochę tak, jakby umówić się z parą ulubionych znajomych na oglądanie zdjęć z egzotycznej podróży, albo kupić bilet na najbardziej odjazdową górską kolejkę. Wiadomo, że będą emocje, widoki i niezatarte wspomnienia. Guśniowska i de Latour to para autorów o ugruntowanej renomie. Marta Guśniowska, wykorzystując z pozoru banalny pomysł na fabułę potrafi wykrzesać z niego pokłady humoru, świetne dialogi i nieoczywiste zwroty akcji. Daniel de Latour, za pomocą prostej kreski i czarnego pisaka, rysuje dynamiczne scenki, a charakterystyczne oczy jego bohaterów, mimo że złożone zaledwie z kółka i kropki, mówią więcej niż malarstwo realizmu.
Guśniowska faktycznie chwyta za pomysł już dosyć ograny, bo bohaterem swojej książki czyni bogatego i kapryśnego dzieciaka, któremu do szczęścia, oprócz kochających bliskich brakuje tylko przysłowiowej gwiazdki z nieba. Henryk Mydłkiewicz Ósmy, potomek znanego rodu potentatów w branży chemicznej, pragnie jednak mieć psa. Ale nie jakiegoś zwykłego. Marzy o rasowym sznaucerku. Pech jednak chce, że jego ojciec, Henryk Mydłkiewicz Siódmy, dla podniesienia swojego prestiżu, zgadza się jedynie na psa ze schroniska. Żadne schronisko nie ma jednak na stanie sznaucerków.
Autorka funduje czytelnikom ciepłą, optymistyczną historię, w której zwierzęta mówią ludzkim głosem, autobusy okazują się całkiem wygodnym środkiem transportu, kabanosy ważną kartą przetargową, a bezpańskie psy cieszą się prestiżem, nawet wtedy, gdy bezpańskie pozostają tylko od ósmej do szesnastej. Wszystko po to, żeby pokazać, że o szczęściu nie decydują tytuły oraz zasobność portfela, a pies ma takie samo prawo do wyboru swojego człowieka jak człowiek psa. A może nawet i większe.
Czternaście rozdziałów to gwarancja świetnej zabawy na kilka długich wieczorów.
11/06/2025
Widowisko
10/28/2025
Dziewięć czerwonych iksów
Dziewięć czerwonych iksów, Paweł Beręsewicz, Literatura 2024.
Paweł Beręsewicz lubi wysoko stawiać poprzeczkę. Po lekturze "Dziewięciu czerwonych iksów" o pomoc w rozszyfrowaniu fabularnej zagadki poprosiłam kilka zaprzyjaźnionych osób. To nie jest książka, która odpowiedzi podaje na tacy.
Ciekawa przygoda, trzymająca w napięciu akcja, spora dawka grozy – u Beręsewicza dobrej jakości rozrywka to pewniak. Początek wakacji dla piątoklasistów z małej, wiejskiej szkoły zapowiada zwyczajne, leniwe lato. Szybko jednak okazuje się, że los szykuje im zgoła inny scenariusz. Najpierw znikna Amelka, zostawia po sobie klapki i pusty leżak w ogrodzie, chwilę po niej Boguś, przepada na strychu – zostawia po sobie sandały. Klaudia znika w samolocie. Po prostu rozpływa się, nomen omen, w powietrzu. W ciągu jednego popołudnia znika niemal cała klasa z wyjątkiem Tosi. Za falą zniknięć idą niczym nie wytłumaczalne zniknięcia ze szkolnej fotografii. Tosia samodzielnie rusza do akcji. Czy zdąży dopaść tajemniczego fotowampira zanim sama przestanie istnieć?
Siadając do książki, miałam już pewne założenia. Pewnie oprócz świetnej rozrywki autor zaserwuje czytelnikom krótką lekcję z ochrony wizerunku, może pokaże czym grożą przypadkowe kontakty w Sieci, albo brak higieny cyfrowej. Wnioskując z krótkiego opisu na ostatniej stronie okładki, opcji było wiele, podobnie jak szans na dydaktyczne zakończenie. Szans, z których autor, jak się można było spodziewać, nie skorzystał, bo proste rozwiązania nigdy nie były w jego stylu.
"Dziewięć czerwonych iksów" to książka z gruntu przewrotna, wymagająca uważnej lektury i nieszablonowego myślenia. To przy okazji mrugnięcie okiem do fanów twórczości autora: miłe i nieoczywiste. Dotąd mam wrażenie, że, nawet mimo pomocy z zewnątrz, nie udało mi się rozgryźć wszystkich smaczków, którymi autor nafaszerował powieść jak babę wielkanocną rodzynkami. Kto powie "sprawdzam" i odkryje wszystkie karty Beręsewicza? Gorąco zachęcam do lektury.
Ps. Bohaterowie powieści mają zdaniem autora około 12 lat. Sugerowany wiek czytelników to 10 lat. Osobiście lekko podniosłabym poprzeczkę – wyzwania z jakimi mierzą się bohaterowie bardziej pasują do 13-latków, a znów znajome 10-latki trochę bały się napięcia zbudowanego w książce. Warto wziąć to pod uwagę.
10/16/2025
Biznes
Biznes. To o czym dorośli ci nie mówią, Boguś Janiszewski & Max Skorwider, Publicat 2025.
Znaną tezę, że pieniądze nie rosną na drzewach, duet Janiszewski i Skorwider obraca w zgrabny wykład o biznesie i jego mechanizmach. Jak zwykle konkretnie, ale z twórczym rozmachem.
Nieustannie pod wrażeniem, jak skutecznie autorzy syntetyzują trudne tematy, dodaję "Biznes" do moich ulubionych tytułów z serii. "To, o czym dorośli ci nie mówią*" o ekonomii, polityce, a teraz o biznesie można z powodzeniem zaimplikować zamiast wysłużonego podręcznika do WOS-u. Tajemnica książek z tej serii, które pomimo sporej objętości czyta się szybko i bezboleśnie, tkwi niewątpliwie we wnikliwym researchu, a następnie mądrej selekcji i obrazowym przedstawieniu informacji. Janiszewski i Skorwider działają jak idealnie dopasowane tryby, są wystarczająco konkretni i możliwie na luzie.
W "Biznesie" autorzy szybko obalają mity łatwych pieniędzy i zalet pracy "na swoim". Żeby to zrobić, cofają nas tysiące lat wstecz i w czasach prehistorycznych, za przyczyną przedsiębiorczej Marty, rozkręcają firmę Biżuu oferującą pierwszą w historii świata modną biżuterię. W jaki sposób tworzy się popyt w świecie, w którym nikt nie potrzebuje naszyjników, czy konkurencja to samo zło, czy marketing jest konieczny i co ma wspólnego ze storytellingiem oraz czy podróbka to wymysł współczesności? Koszty i zyski, skala i specjalizacja, podwykonawcy i inwestycje. Czy sieci handlowe Pasikonik i Ropuszka (sic!), mimo że obie działają na rynku spożywczym, odpowiadają na te same potrzeby klienta? A więc czy specjalizacja to motor czy hamulec rozwoju?
"Biznes" pokazuje blaski i cienie przedsiębiorczości, ale na szczęście nie gasi w młodych wrodzonego entuzjazmu. Nie pogardziłabym więc krótkim rozdziałem o tym, na jakich zasadach nieletni w Polsce mogą prowadzić firmę. Wtedy jeszcze łatwiej byłoby zaplanować drogę na wspomniany na okładce "biznesowy szczyt".
10/09/2025
Wojna
Wojna, José Jorge Letria, il. André Letria, tł. Katarzyna Okrasko, Dwie Siostry 2021.
Od polskiej premiery "Wojny" minęły już cztery lata. Byliśmy wtedy u schyłku pandemii a tuż przed wybuchem pełnoskalowego konfliktu w Ukrainie. Gdzie jesteśmy teraz i jak picturebook Letriów wpisuje się w nowe czasy?
We wrześniu 2021 r. "Wojna" nie zrobiła na mnie wrażenia. Nie to, że mnie nie obeszła, raczej wydała mi się nieautentyczna, nie przystająca do współczesnych czasów. Na Instagramie Małej Czcionki napisałam tak:
Od kilku tygodni tonę w morzu obcych zachwytów nad „Wojną” portugalskiego duetu Letriów: ojciec – autor tekstu, syn – twórca ilustracji. To kolejny wojenny picturebook z wydawnictwa Dwie Siostry po „Widziałem pięknego dzięcioła”, który mnie do siebie nie przekonał. Być może to tak jest, że książki inicjacyjne wymagają trafienia w podobną wrażliwość u autora i czytelnika. U mnie ewidentnie coś nie zaskoczyło.
Kartkuję "Wojnę" po raz nie wiem który. Mentalnie jestem już po zbrodni w Buczy, po ludobójstwie w Strefie Gazy i po szeregu dobrych rad mojej 90-letniej babci, jak przygotować się na najgorsze. Wojna to nie jest nowy wynalazek. Wraca jak bumerang, mimo że prawie nikt jej nie chce. Tyle że czasem jest bliżej, czasem dalej.
Po raz pierwszy zauważam brak strony tytułowej. Po wyklejce książka rusza z kopyta bez zapowiedzi. To znamienne, że wojna przychodzi z zaskoczenia. Ale nadal drażni mnie brak narracji.
Najpierw zaskoczył mnie brak historii.
„Wojna nigdy nie umiała tworzyć opowieści” – autor szybko rozwiał moje wątpliwości.
Sprytne. Ale czy na pewno? Według mnie konflikty tworzą najlepsze opowieści. Intrygujące, trzymające w napięciu, niejednoznaczne, dające formować się na różne sposoby. Szczerze mówiąc, to według mnie ich jedyna zaleta. Letriowie celują w obrazy, symbole, skojarzenia, żonglują emocjami.
Czy to musi być wada? Jeśli picturebook obliczony jest na inny efekt, niekoniecznie. To suma moich oczekiwań sprawia, że nadal nie potrafię rozsiąść się w tej książce. Że początek i finał nie budują w mojej głowie spójnej całości. Za to z nie jestem już w stanie z równą pewnością co 4 lata temu stwierdzić, że suma skojarzeń w "Wojnie" ma wyłącznie walor historyczny. Mimo że konflikty faktycznie stają się bezosobowe a prowadzenie działań wojennych nie jest tożsame z wypowiedzeniem wojny, pierwsze pociski zabijające cywilów w Ukrainie uświadomiły wszystkim dobitnie, że tradycyjna wojna ma się dobrze.
To nie jest wojna, którą współczesne dzieciaki znają z przekazu w mediach, raczej z gier rpg i opowieści pradziadków. Dla tych, które doświadczenie wojny mają już na swoim koncie, książka będzie nieautentyczna, tym, które wojny nie znają, da mylny ogląd rzeczywistości.
A jednak jest. I tu zwracam honor autorom, i z perspektywy tych kilku lat biję się w piersi, bo picturebook Letriów, mimo że bez dronów, działań hybrydowych i cyberataków pozostaje uniwersalny, zrozumiały i autentyczny. Bo zawsze znajdzie się jakiś pan, jak ten na ilustracji poniżej, który efekt wojny chce zobaczyć na własne oczy.
do postu na Instagramie: tu!


.png)





.png)
















