7/23/2022

Na jagody

 

Na jagody, Maria Konopnicka, il. Katarzyna Minasowicz, Kropka 2022.

Hasztag na ostatniej stronie okładki nowego wydania "Na jagody" zachęca: odkurzmy Konopnicką. Kropka znana jest z tego, że bywa wydawniczym ryzykantem. Tekst sprzed ponad wieku i artystyczna, odświeżona szata graficzna. "Na jagody" jako coffee table book czy książka dla dzieci?

Czerwiec. Rok Marii Konopnickiej w pełni. W Marginesach ukazuje się "Samotnica" Karoliny Dzimiry-Zarzyckiej, opowieść o długoletniej towarzyszce życia pisarki, w Kropce zaś "Na jagody". Bookstagram przyjmuje wiadomość o reedycji bardzo ciepło. Pojawiają się pełne emocji wspomnienia ikonicznych wydań poematu z ilustracjami Fijałkowskiej i Stylo-Ginter. Nowa edycja wzbudza zaciekawienie. Chcemy wrócić do czasów dzieciństwa. Po nowemu? Czemu nie. 

Wygodny pionowy format, szlachetny, kremowy papier, wyklejka w kolorze grzbietu i oszczędne, eleganckie, nastrojowe ilustracje. Odpowiednia ilość tekstu na stronie - kartki przekładamy na tyle często, że rysunki dają radę snuć własną opowieść. Sam wiersz nie przeszedł jednak edytorskiego liftingu. Pamięta jeszcze stare normy ortograficzne i gramatyczne. Konopnicka pisze poetycko, kunsztownie, z ogromną swobodą. Dobrze się ją czyta na głos, ale czy z dziećmi?

"Na jagody", z braku młodszego audytorium, wzięłam na warsztat z moją 10-letnią córką. Wygląda jednak na to, że wstrzeliłam się idealnie, bo podczas głośnego czytania, nie zabrakło jej koncentracji, a wplatane co jakiś czas lakoniczne komentarze wystarczyły, żeby zrozumiała historię i zachwyciła się nieznaną dotąd opowieścią. To jednak jednostka raczej nietypowa, która z przyjemnością słucha Nesbit, Travers i Makuszyńskiego. Czy młodsi dadzą radę? Może być trudno.

Katarzyna Minasowicz dała książce nowe życie i nawet jeżeli nie zakróluje ona z powrotem na dziecięcych półkach, uwspółcześniona szata graficzna pozwoli odczytać ją na nowo, może nieco mniej infantylnie niż dotychczas. Zwłaszcza że "Na jagody" niesie za sobą ciekawą historię ze skandynawską genealogią w tle. Kto pamięta, że pierwsze wydania przez kilkadziesiąt lat ukazywały się z rysunkami ikony szwedzkiej literatury Elsy Beskow, a Maria Konopnicka jest autorką genialnej adaptacji napisanej przez Beskow historii? 

Jeśli kochacie piękne książki, sięgnijcie po "leśną książeczkę" Konopnickiej choćby we fragmentach. Jakkolwiek idylliczna i niedzisiejsza to historia, poezja ma powiew artyzmu, którego próżno szukać gdzie indziej.

Czytaj także

0 Komentarze:

Prześlij komentarz