5/26/2021

Historia starego mieszkania

 


Historia starego mieszkania. Fascynująca podróż po XX-wiecznej Rosji, Aleksandra Litwina, il. Ania Diesnicka, tł. Agnieszka Sowińska, Prószyński i S-ka 2020.

Picture book, wyszukiwanka, kalejdoskop historii Rosji bez wychodzenia z mieszkania. Mozaika stworzona z wnętrz, przedmiotów i ludzkich losów. Sto lat z życia fikcyjnej rodziny Muromcewów pokazane w perspektywie politycznej, społecznej, dziejowej. Wciągająca podróż przez czas, utkana z materialnych przedmiotów i ludzkich historii.

W zamyśle "Historia starego mieszkania" powstała dla dzieci. Rosyjskich dzieci i ich rodziców, dla których rozliczenie się z historią swojego kraju bywa częstokroć trudne, a opowiedzenie o niej dzieciom to nie lada kłopot. Aleksandra Litwina i Ania Diesnicka znalazły sposób na to, by sto burzliwych lat przekuć na opowieść o życiu konkretnych ludzi zamieszkujących pewien petersburski apartament. Różnorodność charakterów, poglądów, życiowych wyborów rzuca światło na kolejne dekady historii Rosji. Szalenie trudno, bez odpowiedniego skupienia, rozeznać się w gęstej od faktów i szczegółów sadze rodzinnej. Oglądając fotografie na wyklejkach, rzucając okiem na odręczne zapiski i dokumenty, czytając fragmenty rosyjskiej prozy i poezji tkwiącej w rękach bohaterów, można odnieść wrażenie, że te wymyślone historie zaczynają żyć własnym życiem. 

Dla dorosłego czytelnika, nawet tego nie zaznajomionego z cyrlicą, której na stronach sporo, "Historia starego mieszkania" otwiera się jak tajemnicza skrzynka skarbów. Powoli odkrywamy kolejne wątki, zerkając do drzewa genealogicznego, sprawdzamy kolejne rodzinne powiązania. Wciąż jednak nie jestem pewna, na ile niedorosły polski czytelnik da się wciągnąć w tę historyczną wyszukiwankę, która, żeby sprawić przyjemność, wymaga podstawowej orientacji w najnowszej historii Europy. Autorki zdają się zakładać, że dziecięcy czytelnik nie pozostanie z tą książką sam. Zostawiają jednak drogę na skróty: czerwonymi strzałkami oznaczone zostają przedmioty, które można wyszukać na bogatych w szczegóły rozkładówkach przedstawiających mieszkanie.

Bardzo lubię Anię Diesnicką, ilustratorkę. Na jej instagramowym profilu (@anyadesnitskaya) często pojawiają się fascynujące scenki sytuacyjne, miejskie pejzaże blokowisk, portrety ludzi z ulicy. Obwiedzione cienkim markerem, pociągnięte flamastrem szkice, żyją autentyzmem uchwyconych chwil. "Historia starego mieszkania" to artystyczna perełka. Niestety, ten dopracowany do perfekcji projekt momentami zostaje zaburzony na poziomie typografii, nieudolnie przygotowanymi wstawkami z tłumaczeniem oryginalnych materiałów (wycinki prasowe, listy, plakaty, pocztówki). Trudno oprzeć się wrażeniu, że pośpiech polskiego wydawcy miał tu wiele do powiedzenia. Oczami wyobraźni widzę przezroczyste strony kalki, które mogłyby prezentować tłumaczenia rosyjskich tekstów.

Pomijając niedociągnięcia edytorskie i problem z poszukiwaniem właściwego na naszym rynku odbiorcy, książka daje ciekawą i rzadką możliwość, przy okazji przystępnej lektury, spojrzenia na Rosję od drugiej strony. Na dodatek w bardziej ludzkiej niż imperialnej scenerii. Z nadzieją czekam na ukazanie się polskiego tłumaczenia picture booka autorek o podróży Koleją Transsyberyjską. Rysunki na profilu autorki zaostrzają apetyt (https://www.instagram.com/anyadesnitskaya/).






 

 



 

5/18/2021

Milczenie hipopotama


 

Milczenie hipopotama, David Böhm, tł. Michał Słomka, Centrala 2021.

Niesamowity teatr cieni, żar południowego słońca i kadry gęsto poutykane afrykańską mentalnością. Komiksowe baśnie Davida Böhma powstały na podstawie wypracowań uczniów z niewielkiej afrykańskiej szkoły. Zaskakujące, przedziwne, miejscami szokujące. Po prostu inne.

 Kiedy siostra Böhma wyjeżdżała jako wolontariuszka do praca na Czarny Kontynent, obiecała poszukać ciekawych materiałów do stworzenia książki. Ponieważ trafiła do pracy w szkole, skorzystała z okazji i poprosiła dzieci, żeby w ramach pracy domowej napisały bajkę osadzoną w ich rodzimej kulturze. Spisane utwory nie do końca spełniały wymagania. Niektóre w ogóle nie miały finału, inne nie kończyły się żadną konkluzją. Zaledwie garstka, po pewnej redakcji, okazała się zdatna do wykorzystania i pokazania w formie obrazków.

Tym sposobem powstał debiutancki komiks czeskiego artysty, ciekawy zarówno w warstwie merytorycznej jak i w formie graficznej. Kilkanaście krótkich opowiadań tworzy mozaikę historii, z których wynurza się inny świat, mentalnie i kulturowo daleki od tego, który znamy na co dzień. Baśnie afrykańskie zapisane przez dzieci, mimo że tu i ówdzie pobrzmiewa w nich Ezop a nawet Ewangelia, nie rezonują bliskim nam systemem wartości. Na nieudolność dziecięcego stylu można próbować zrzucić fakt, że często krwawe, naznaczone prostym mechanizmem odpłaty opowieści, kończą się lekkim morałem o czysto praktycznym charakterze. Zamiast dobra przeważnie zwycięża tu spryt, a zło istnieje jako równoważne narzędzie do osiągnięcia zamierzonego celu.

Taki komiks na półce wydawnictwa Centrala to nie lada gratka. Medium na wskroś nowoczesne, stanowiące kwintesencję zachodniej cywilizacji, wchodzi w świat z gruntu inny, a przy tym bardzo śmiało sięga po technikę, przypominającą rzeźby afrykańskiej sztuki ludowej lub naskalne rysunki lub teatr cieni. Czarne postacie, mimo braku twarzy, pokazują emocje gestami, postawą ciała, teatralnie przerysowaną mimiką. Zaburzone proporcje ciała i ograniczona perspektywa to również ukłon w stronę tradycyjnej afrykańskiej stylistyki. Mimo sporego uproszczenia, kadry są dynamiczne i paradoksalnie zyskują na wyrazistości.

"Milczenie hipopotama" nie jestem zbiorem opowiadań dla młodszych dzieci. Z pewnością ucieszy nastoletnich czytelników gotowych na pewną dosadność, a przy tym otwartych na nieco inną komiksową stylistykę. Zwłaszcza ci wychowani na czarno-białych ilustracjach Fiep Westendorp mogą poczuć się jak w domu.

 




 

5/10/2021

Books, Bücher, Libros, Livres // kwiecień 2021

 


 

Wildflowers (Dzikie kwiaty)
Liniers
TOON Books, 40 s.
wiek odbiorcy: 6+

 

Kiedy dwie starsze siostry wyruszają w podróż na tajemniczą wyspę, najmłodsza nie chce, żeby ominęło ją coś ważnego. Od wyjątkowo przerażającego początku tej zabawnej opowieści („Nastąpiła straszna katastrofa lotnicza!”), do jej słodkiego i satysfakcjonującego zakończenia widać zachwyt Liniersa nad wyobraźnią dzieciństwa.

 

>>"Dzikie kwiaty" Liniersa są jak młodsza siostra Sendakowych "Stworów". Być może znajdują się na wyspie sąsiadującej z Maksowym zamieszaniem. <<     /New York Times/






The Rock from the Sky (Kamień z nieba)
Jon Klassen
Walker Books, 96 s.
wiek odbiorcy: 4+


Żółw naprawdę lubi stać w swoim ulubionym miejscu. Lubi to tak bardzo, że prosi swojego przyjaciela Pancernika, żeby przyszedł i stanął razem z nim. Ale teraz, gdy Pancernik stoi tutaj, ma co do tego miejsca złe przeczucie...


Przezabawna analiza przyjaźni, kolei losu, wspólnych wizji przyszłości i tego zabawnego poczucia, że gdzieś coś jest nie tak, ale nie do końca wiesz co. Łącząc szeroką perspektywę wizualnego napięcia z ironicznym dowcipem i egzystencjalną nieporadnością, słynny twórca książek obrazkowych, Jon Klassen, przekazuje w ręce czytelników niepowtarzalną komedię o ponadczasowym wydźwięku.


 
 
Fourteen Wolves (Czternaście wilków)
Catherine Barr, il. Jenni Desmond
 Bloomsbury Children's Books, 48 s.
wiek odbiorcy: 7+ 

Kiedy w latach trzydziestych XX wieku wilki zniknęły z parku Yellowstone, ekosystem zaczął się rozpadać. Ogromne stada łosi tłoczyły się na równinach, niedźwiedzie głodowały, rodziny królików skurczyły się, a ptaki odleciały do nowych domów. Rośliny zniknęły, drzewa uschły, a rzeki zaczęły meandrować.
 

W 1995 roku wilki wróciły do parku i wszystko zaczęło zmieniać się na lepsze. Oto historia ich powrotu do domu.

Dzięki klimatycznej opowieści Catherine Barr i zapierających dech w piersiach rysunkach autorstwa Jenni Desmond, ta inspirująca, autentyczna historia pokazuje, że każdy gatunek odgrywa ważną rolę w ochronie naszej planety.




Saint Spotting (Na tropach świętych)
Chris Raschka
Eerdmans Books for Young Readers, 32 s.
wiek odbiorcy: 6+

 

  Kościół to coś ważnego, prawda? Drzwi kościoła są ciężkie i trudno je ruszyć. Jego ściany są zbudowane z kamienia, a w środku można natknąć się na dziwne lub nawet przerażające obrazy. Jak mała osoba może zrozumieć te onieśmielające miejsce?

Dwukrotny medalista Caldecott, Chris Raschka, dzieli się z czytelnikami niezwykłym sposobem na odwiedzanie świątyń, który razem ze swoją mamą nazwali śledzeniem świętych. Każda wizyta w kościele staje się przygodą i podróżą przez opowieści, które kształtowały stulecia wiary.
Zabawna i wzruszająca, pięknie ilustrowana książka, za pomocą serdecznej więzi między matką a synem, wprowadza czytelników w rzeczywistość świętych i symboli.

 

 

 

 

My Dad (Mój tata)
Susan Quinn, il. Marina Ruiz
words & pictures, 32 s.
wiek odbiorcy: 4+


"Nie musi być superbohaterem ani astronautą, ani tajnym agentem... mój tata i tak jest najlepszym tatą na świecie!".

Pieczenie ciastek czy ogrodnictwo, zabawa w udawanie czy oglądanie zachodu słońca - dziecko odkrywa wszystkie cudowne rzeczy, które uwielbia robić ze swoim tatą.

Poetycki tekst i delikatne ilustracje tworzą wyjątkowy nastrój do radosnego świętowania ojcostwa poprzez czytanie.

 

 

 


 

 The Story of Bodri (Historia Bodri)  / WZNOWIENIE
Hédi Fried, il. Stina Wirsén
Eerdmans Books for Young Readers, 32 s.
wiek odbiorcy: 6+


Hédi spędza dni w parku, bawiąc się ze swoim psem Bodrim. Jej cichy świat zaczyna się rozpadać w dniu, w którym słyszy Adolfa Hitlera w radiu. Przywódca Niemiec nienawidzi jej i jej rodziny tylko dlatego, że są Żydami. A przecież Hitler nawet ich nie zna - to nie ma żadnego sensu. Wkrótce nazistowskie Niemcy napadają na kraj Hédi, a jej życie zmienia się na zawsze.

Zainspirowana doświadczeniami autora książka dla młodych czytelników stanowi refleksyjne wprowadzenie do tematu Holokaustu. Uderzająco szczera proza i ilustracje tworzą niezapomnianą historię o wiernym psie, rodzinie w niebezpieczeństwie oraz sile nadziei w straszliwych warunkach.



 


* Zamieszczone opisy książek oraz zdjęcia pochodzą z materiałów wydawców. Tłumaczenie: Mała czcionka.


5/05/2021

Co jedzą czarownice?


 Co jedzą czarownice?, Marcin Szczygielski, il. Magda Wosik, Wydawnictwo Bajka 2020.

Szósty tom serii o Mai i ciabci leży na sklepowych półkach już prawie pół roku. Spodziewam się, że nie tylko ja długo zadawałam sobie pytanie: czy warto? Wszak to książka kucharska a nie rasowa powieść. Tymczasem, jak na wydawniczą "zapchajdziurę", "Co jedzą czarownice?" wypadło nad wyraz zacnie. Szczygielski znowu udowadnia, że w świecie Majki czuje się jak ryba w wodzie.

Najmłodsza bez zbędnych ceregieli postanowiła, że przepisy będzie programowo omijać. Da się. Można też w drugą stronę: skoncentrować się wyłącznie na kulinarnej zawartości, a dla ułatwienia skorzystać ze znajdującego się na końcu książki indeksu. Przepisów jest sporo, wszystkie podszyte baśniowo-majkowym kontekstem, łatwe w wykonaniu i dobrze opisane. Autor jest przewidujący i praktyczny, dlatego newralgiczne kwestie typu gorący piekarnik, wrzątek w garnku, czy obieranie twardych warzyw pozostawia dorosłym, obywa się bez wagi i miksera, a do proporcji stosuje miarę "na oko". W ruch idą garście, szklanki, łyżki i łyżeczki - czubate lub płaskie, oraz ułamki - warto umieć odróżnić 1/2 od 1/4 cebuli.

Tym razem jesteśmy w Warszawie, w mieszkaniu Majki, bez mamy, która chwilowo przebywa w Karpaczu, za to w towarzystwie taty, który do gotowania nie wykazuje ani odrobiny talentu. Jako że jeść trzeba, Majka postanawia wziąć sprawy w swoje ręce. Za pomocą lustra i zaklęć nawiązuje kontakt z ciabcią, która jako pierwsza udziela jej fachowych rad kulinarnych. W kolejnych dniach, znani i zupełnie nowi magiczni znajomi zaczynają pojawiać się w majkowej kuchni, dodając swoje trzy grosze do rodzinnego menu. Szczygielski z właściwym sobie poczuciem humoru bawi się motywami z baśni i legend, obtacza je w pudrze realnego świata, dając zarówno małym jak i dużym przyjemność odkrywania nawiązań, często zabawnych czy zaskakujących.

Kto liczy na popchnięcie fabuły do przodu, może srogo się zawieść. Ostatni rozdział zaostrza apetyt na kontynuację, ale pozostałe stanowią raczej swobodną grę wokół wątków i postaci znanych z poprzednich tomów. Książka kucharska dobrze sprawdzi się jako wabik na nowych czytelników, którzy od tej części mogą z powodzeniem zacząć swoją przygodę z serią o Majce i ciabci. Świetnie będą bawić się również fani serii, bo książce niczego nie brakuje, a wartość dodana w postaci prostych, ale atrakcyjnych przepisów (np. mózg na różowo czy pizza ziemniaczana) umiejętnie wplecionych w treść, stanowi nietypowy wyróżnik.

  recenzje poprzednich tomów:
- Czarownica piętro niżej
- Tuczarnia motyli
- Klątwa dziewiątych urodzin
- Pomylony narzeczony