6/23/2022

Mocne słowa


 Mocne słowa, Kimberly Brubaker Bradley, tł. Marta Bręgiel-Pant, Entliczek 2022.

"Mocne słowa" to trzeci tytuł K.B. Bradley, który trafia w ręce polskich czytelników. Okołowojenna dylogia ("Wojna, która ocaliła mi życie") o Adzie i Jamiem, rodzeństwie uciekającym z bombardowanego Londynu, nie skradła mojego serca i pozostawiła wątpliwości, czy autorka umie pisać z rozwagą, bez zbędnego epatowania emocjami. Okazało się, że tak.

Napisać powieść dla młodszych nastolatków o przemocy seksualnej to nie lada wyzwanie. Wiele osób przyznaje, że sięgnięcie po tę pozycję wiązało się z pewnym niepokojem. W swojej autorskiej zakładce w serwisie Goodreads autorka napisała, że "Mocne słowa" to jej najlepsza z dziewiętnastu dotychczas wydanych książek. W posłowiu zwierzyła się zaś, że sama była kiedyś ofiarą przemocy. Zastanawiam się na ile ten osobisty wątek pomógł Bradley w przepracowaniu tematu i podaniu go w taki sposób, że czytając mimo wszystko czujemy się komfortowo. Autorka operuje aluzją i niedopowiedzeniem, dzięki czemu nawet czytelnik wrażliwy i nieprzygotowany może "Mocne słowa" przeczytać na własnych zasadach.

Losy dwóch sióstr połączonych traumą wykorzystywania seksualnego poznajemy już z perspektywy czasu i bezpiecznego domu zastępczego, który stwarza przestrzeń do przepracowania problemów. Jedenastoletnia Della  jest jak skrzywdzony psiak, który na zaczepkę reaguje wzmożoną agresją, jej starsza siostra Yuki to niezmordowana obrończyni, ale i jej powoli rozładowują się baterie. Narracja z perspektywy młodszej bohaterki, gdzie mnóstwo wspomnień ginie w wyrwach dziecięcej niepamięci, pozwala skupić się na tu i teraz. Jak Della buduje relacje, czego się boi, gdzie sobie nie radzi? Między wierszami dowiadujemy się o matce uzależnionej od metaamfetaminy, jej partnerze, który mieszkał z dziewczynkami, gdy trafiła za kratki, o bezradności, strachu i nieumiejętności szukania pomocy.

Bradley pisze ciepło, z dystansem, z wyrozumiałością. Stara się pokazać, że to nigdy nie jest wina dziecka i że życzliwi dorośli potrafią pomóc. Della nie jest dzieckiem idealnym. Syndrom ofiary wlecze się za nią i przy byle okazji daje znać o sobie. Mimo to Bradley udaje się znaleźć w niej tyle dobrych cech, że jako czytelnicy dajemy radę ją polubić i kibicować jej przemianie.

  👉   Wojna, która ocaliła mi życie

 

Czytaj także

0 Komentarze:

Prześlij komentarz