Kalendarz adwentowy - Wszyscy na Ciebie czekamy
Wszyscy na Ciebie czekamy, Marek Kita, il. Dorota Łoskot-Cichocka, Wydawnictwo Sykomora 2017.
A może, w zalewie czekoladowych, żelkowych, trollowych, klockowych, starwarsowych i frozenowych (ratunku, jak to się odmienia?!) kalendarzy adwentowych, szukacie czegoś zwykłego, o Tym co w Świętach najważniejsze?
Mam wrażenie, że w temacie kalendarzy adwentowych przeszliśmy już przez wszystkie etapy. Poczynając od totalnie najnajowego, naklejkowego kartonika z Mysią, Lucy Cousins w roli głównej, na własnoręcznie kaligrafowanych nutkach, składających się w kolędę, kończąc. Były oczywiście klasyczne skarpetki ze słodyczami, składanie po kawałku szopki Playmobila, odnajdywanie książki po fragmencie tekstu, a w niej wskazówki do odszukania skrytki ze słodką niespodzianką. Mieliśmy pudełko z herbatką na każdy dzień i kalendarz z Wallym - facetem w czapeczce w paski. Przyznam się, że po piętnastu latach aktywnego macierzyństwa, powoli odczuwam przesyt i zniechęcenie wynajdywaniem nowych adwentowych atrakcji.
Właściwie książka, którą chciałam dzisiaj pokazać nie jest nowa. Okładka mignęła mi kilkakrotnie w ostatnich latach, ale jakoś nikt dotychczas nie nazwał jej chwytliwym hasłem kalendarz adwentowy. A szkoda. W środku jest plakat, na który trzeba nakleić własnoręcznie wycięte z dołączonej książeczki, biblijne postacie i inne bożonarodzeniowe atrybuty. Każdy z nich jest również bohaterem krótkiego rozdziału. Teksty nie są proste. Wymagają już jako takiej biblijnej orientacji lub przynajmniej znajomości kontekstu. Autorzy posłużyli się dość ciekawym kluczem, dzięki czemu książka nie jest ani banalna, ani infantylna. Pojawiają się bohaterowie ze Starego Testamentu, wśród nich Abraham, Izaak, Dawid, a z Nowego, Zachariasz, Elżbieta, Anna. Historia każdego z nich w jakiś sposób zapowiada przyjście Zbawiciela. Żadna z ponad dwudziestu postaci nie znalazła się w tej książce przypadkowo.
Ilustracje Doroty Łoskot-Cichockiej są jak zwykle bardzo oszczędne. Autorka wykorzystuje ulubiony szary papier, dużo wycina, używa farb i kredek. To nie jest ten Adwent, który współcześnie nas otacza, jaskrawy, krzykliwy. Mam wrażenie, że takiej odmiany nam trzeba.
Niesłychane! Ta książka w ogóle jeszcze jest do kupienia? Swego czasu wszystkie nasze znajome rodziny cały Adwent przyklejały codziennie kolejne figurki na planszę. Niektórym szło lepiej, bo miały zdolności plastyczne, innym słabiej, ale wszędzie mówiło się o Adwencie. Słuchało się adwentowej muzyki, a nie kolęd od początku listopada, jak to teraz wszędzie. Super. GDZIE TO MOŻNA NABYĆ?!!!!
OdpowiedzUsuńDołączam się do pytania - bardzo długo szukam już książki tego typu i ogromnie dziękuję za ten wpis.
OdpowiedzUsuńZasięgnęłam języka u Wydawcy i oto czego się dowiedziałam.
OdpowiedzUsuńKsiążkę można kupić w Sieci:
www.sklep.liturgia.pl
www.ambelucja.pl
www.sklepmonastyczny.pl
www.sklep.orszak.org
lub stacjonarnie w Warszawie i okolicach:
księgarnia sto pociech na Freta
księgarnia Zaczytanie w Józefowie.
Ewentualnie wysyłając maila na adres: redakcja@sykomora.pl
Oraz: http://www.sklepmonastyczny.pl/product.php?id_product=3204
UsuńDziękuję serdecznie za tę informcję! Pozdrawiam - stała czytelniczka, Agata
OdpowiedzUsuńBardzo proszę i pozdrawiam. :)
UsuńRównież i ja pięknie dziękuję. To świetna wiadomość! Od kilku lat bezskutecznie polowałam na tę książkę! Na szczęście ostania z moich trzech córek jeszcze nie zdążyła z niej wyrosnąć! Szkoda, że wydawnictwo nie promuje szerzej wznowienia, wszak adwent tuż tuż. Edyta
OdpowiedzUsuńRzeczywiście przydałaby się większa promocja. Małym wydawnictwom trudno przebić się ze swoją ofertą. Pozostaje poczta pantoflowa. :)Pozdrawiam ciepło.
Usuń