Życzenia i nie tylko...
Mija kolejny rok. Za nami jak zwykle szereg udanych premier i mnóstwo kompletnych niewypałów. Nie opuszcza mnie poczucie, że z roku na rok o te pierwsze coraz trudniej. Zakochałam się w "Bajtowych wersetach" Szczygielskiego, ale już jego "Mo" było dla mnie wielkim rozczarowaniem. Podobnie oczekiwana z dużym napięciem "Wylinka" Szostaka. Zawodzą również autorzy niezawodni? Wiadomo, wypadki przy pracy zdarzają się wszystkim.
Po lekturze postów na jednej z popularnych książkowych grup naszła mnie jednak refleksja, że temat, który zaprząta mi głowę przez cały rok nie jest w istocie specjalnie palący. Rynek potrzebuje książki środka. Doskonale sprawdza się Jadzia Pętelka, Wanda Panda i Lottie Brooks. Przeciętny rodzic nie szuka książkowych fajerwerków: przemyślanej fabuły, nienagannej typografii i ambitnych ilustracji. Atmosferę psują mniejsze i większe afery spod znaku AI, jak te, które w tym roku dotknęły wydawnictwa Kropka i Zielona Sowa.
Otrząsamy się i idziemy dalej, mając nadzieję, że sztuczna inteligencja nie zastąpi ludzkiej wrażliwości, a kradzież intelektualna nie stanie się nową normalnością. Życzę Wam na te Święta i nadchodzący nowy rok wielu książkowych zachwytów. Nie dajcie sobie zabrać literackich marzeń, a swoim dzieciom pakujcie bagaż najlepszych książkowych wspomnień.
Wesołych Świąt!


0 Komentarze:
Prześlij komentarz