Na dworze
Na dworze. Przewodnik dla odkrywców przyrody, Maria Ana Peixe Dias, Inês Teixeira do Rosário, il. Bernardo P. Carvalho, tł. Tomasz Pindel, adapt. Mikołaj Golachowski, Dwie Siostry 2019.
Od miesiąca wertujemy z Sadzonką "Na dworze". Czytamy, sprawdzamy, najgorętsze niusy przekazujemy dalej innym członkom rodziny. Mam wrażenie, że książka trafiła na odpowiedni moment i nie mam tu jedynie na myśli letniej pory. Narracja jest idealnie skrojona na potrzeby siedmiolatki, a może to siedmiolatka jest wymarzonym konsumentem tak pomyślanej książki.
Elegancka materiałowa oklejka, matowy papier, niebieska wyklejka z przodu, pomarańczowa z tyłu, perfekcyjnie dobrana niebieska kapitałka i utrzymane w tej samej, naprzemiennej kolorystyce rysunki. Przyjemny retro-klimat książki dobrze komponuje się z nowocześnie zaprojektowaną treścią i bardzo przystępną narracją. Nie sposób nie powiedzieć tego już na samym wstępie: "Na dworze" mimo swej objętości (ponad 300 stron), "niekolorowych" ilustracji i zaawansowanej informacyjnie treści, nie przestaje być ani na moment książką przystępną dla kilkulatka.
Autorki obierają ciekawą strategię wspólnego odkrywania przyrody. Bezpośrednie zwroty do czytelnika, porady i wskazówki, liczne rysunki ilustrujące przykłady, ciekawe anegdoty, a wreszcie podpowiedzi atrakcyjnych aktywności czynią z "Na dworze" prawdziwy przewodnik. Dzięki takiej formule, znalezione w lesie piórko szybko zidentyfikowałyśmy jako lotkę z ogona i pozbyłyśmy się wątpliwości, czy nie jest to przypadkiem element skrzydła. Wyeliminowałyśmy również w naszym ogrodzie gałęzie, które nie nadają się do powieszenia huśtawki. Faktem jest, że "Na dworze" gromadzi przede wszystkim informacje przydatne: jak i gdzie przygotować domek dla ptaków, jakie płazy żyją w Polsce i jak je odróżnić, ciekawe: kto jeszcze może mieszkać w mrowisku, z czego robi się korki do butelek i niezbędne: czym są i jak rozpoznać fazy księżyca.
Polskie akcenty to efekt doskonałej współpracy Wydawnictwa Dwie Siostry i portugalskiego wydawcy - Planeta Tangerina. Niemała praca została włożona w to, by polski czytelnik ani na chwilę nie odczuł, że książka pierwotnie opowiadała o środowisku naturalnym innego rejonu świata. I choć pojawiają się również informacje spoza naszego podwórka, zawsze są one opatrzone odpowiednim komentarzem. Zresztą już pobieżne przewertowanie Sieci potwierdziło moje przypuszczenie, że nie tylko polska edycja, ale na przykład również brytyjska doczekała się adaptacji zgodnych ze środowiskiem przyrodniczym regionu. Zmiany są na tyle daleko posunięte, że w polskim wydaniu znajdziemy na przykład dorysowany przez portugalskiego ilustratora liść klonu zwyczajnego, owoce jarzębiny a nawet rodzime motyle na kolorowych planszach w środku książki. Zmiany odnoszą się również do całych fragmentów tekstu, opowiadających o polskich regionach, ciekawych miejscach, pomnikach przyrody i specyfice środowiska. Wydawca zadbał również o docenienie różnorodności języka, wypuszczając na rynek małopolski egzemplarze opatrzone banderolą z tytułem: "Na polu".
Adaptacja naprawdę robi wrażenie i wydaje się być ewenementem na rynku dziecięcego non-ficition. Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że sama w sobie stanowi wartość i jest świadectwem ogromnej dbałości. Biorąc również pod uwagę bardzo liczne nagrody przyznane przez międzynarodowe gremia, w tym prestiżową Bologna Ragazzi "Opera Prima" Award, jest to książka, której nie powinno zabraknąć w roli towarzysza rodzinnych wypraw i spacerów.
wersja polska |
wersja brytyjska |
wersja polska |
wersja brytyjska |
wersja portugalska |
0 Komentarze:
Prześlij komentarz