Wychodzimy za furtkę prosto do lasu. Stamtąd zaledwie kilkaset metrów dzieli nas od torów kolejowych. Pociągi odmierzają nasz wakacyjny czas i radosnym trąbieniem oznajmiają swoje przybycie. Pierwszy raz przed przejazdem kolejowym, drugi raz przed stacją. Albo odwrotnie. Pospieszne zatrzymują się i można je wtedy dokładnie obejrzeć. Sprawdzić ile osób przyjechało. Może jest wśród nich ktoś znajomy? Dalekobieżne przejeżdżają przez naszą stacyjkę z głośnym szumem i pozostaje nam tylko desperackie liczenie wagonów. Nie zawsze się udaje. A czasem mamy szczęście trafić na towarowy.
- Jedzie pociąg z daleka... - zaczynamy podśpiewywać. Ni stąd, ni zowąd ktoś wymyśla alternatywną wersję:
i już po chwili mamy zaczątek poetyckiego zbiorku "jedziejów":
A co, Szymborska mogła wymyślać własne gatunki, to my też!
A jakie pociągi jadą w waszych rozkładach? Macie ochotę pobawić się z nami? Udostępniamy miejsce w komentarzach, a najfajniejsze opublikujemy w specjalnym "jedziejowym" wpisie.
- Jedzie pociąg z daleka... - zaczynamy podśpiewywać. Ni stąd, ni zowąd ktoś wymyśla alternatywną wersję:
Jedzie pociąg z Małkini,
ciągnie wagon cukinii.
i już po chwili mamy zaczątek poetyckiego zbiorku "jedziejów":
Jedzie pociąg z Katowic,
w środku siedzi jasnowidz.
Jedzie pociąg z Opola,
przez tunele i pola.
Jedzie pociąg z Krakowa,
w środku wielgachna krowa.
Jedzie pociąg z Poznania,
kawał siedzi w nim drania.
A co, Szymborska mogła wymyślać własne gatunki, to my też!
A jakie pociągi jadą w waszych rozkładach? Macie ochotę pobawić się z nami? Udostępniamy miejsce w komentarzach, a najfajniejsze opublikujemy w specjalnym "jedziejowym" wpisie.