6/12/2022
Bazyl i Licho
Bazyl i Licho, Marta Kisiel, il. Marcin Minor, Wydawnictwo Mięta 2022.
Transfer Marty Kisiel do nowo powstałego wydawnictwa Mięta zaowocował dwoma majowymi premierami. Na dorosłą półkę wjechała komedia kryminalna, a w segmencie dziecięcym pojawiły się opowiadania z bestsellerowej serii o Małym Lichu, zilustrowane przez Marcina Minora.
Cztery lata po premierze pierwszego tomu "młodszej" serii "Dożywocie"*, w ręce czytelników trafił zbiorek niezbyt pokaźnych rozmiarów, a dla fanów uniwersum zdecydowanie zbyt powierzchowny. Osiem opowiadań oraz przewodnik po niesamowitych stworzeniach to w istocie forma wprowadzenia w świat przedstawiony, słowiańskie wierzenia, oryginalne poczucie humoru i swoisty czartowsko-anielski język, który jest znakiem rozpoznawczym serii. Właściwie nie dziwi, że taka pozycja powstała. Zaskakuje raczej, że dopiero teraz.
Dla rodziców zaznajomionych z dorosłą serią "Dożywocie", pojawienie się dziecięcego odpowiednika było miłą niespodzianką i naturalnym uzupełnieniem. "Małe Licho" otworzyło drzwi do dziecięcego świata, pozostając wśród znanych i lubianych bohaterów, których historie znaliśmy dobrze i rozumieliśmy ich specyfikę. Nie zawsze wszystkie konteksty pozostawały jasne, niektóre szczegóły trzeba było dopowiedzieć i wyjaśnić. Na przykład kwestia pochodzenia głównego bohatera, Bożydara Antoniego Jekkiełka i jego ojca, ducha panicza Szczęsnego, który popełnił samobójstwo w wyniku nieszczęśliwej miłości, nigdy w dziecięcej serii nie została poruszona. Często spotykałam się z zarzutami o pewną drogę na skróty i nieczytelność "Małego Licha". Być może dlatego autorka po latach zareagowała i korzystając z okazji nowego początku postanowiła przedstawić się nowym czytelnikom właśnie w taki sposób.
O ile seria o Małym Lichu adresowana jest do czytelników w wieku szkolnym, opowiadania mogą być świetną zachętą dla młodszych dzieci. Są nieco mroczne, ale jednoczenie ciepłe, urocze i nastrojowe. Marta Kisiel nie nadrabia, nie stara się opowiedzieć historii tajemniczego domu pełnego niesamowitych lokatorów. Pokrótce przedstawia tylko głównych bohaterów, wprowadza w świat słowiańskich wierzeń, nęci, czaruje, kusi. Gdyby powstał drugi zbiór opowiadań, tym razem przybliżający historię wujka Konrada i jego niecodziennego spadku, byłabym zachwycona.
poprzednie części serii:
Małe Licho i tajemnica Niebożątka & Małe Licho i anioł z kamienia
* seria powieści i opowiadań dla dorosłych czytelników, w której świat istot nadprzyrodzonych koegzystuje ze światem zwykłej polskiej prowincji. Za opowiadanie pt. "Szaławiła" autorka otrzymała prestiżową nagrodę Zajdla.
5/26/2022
Jadą Haliki przez Ameryki
Jadą Haliki przez Ameryki, Mirosław Wlekły, il. Magdalena Kozieł-Nowak, Agora dla dzieci 2022.
"Jadą Haliki przez Ameryki" to trzecia odsłona agorowej serii Mirosława Wlekłego poświęconej Tonemu Halikowi, druga adresowana do dzieci. Tym razem autor proponuje czytelnikom podróż przez obie Ameryki: z Ziemi Ognistej na Alaskę.
Tonego Halika większość z nas zna z emitowanej przez ponad dwadzieścia lat telewizyjnej serii programów spod znaku pieprzu i wanilii (tytuły się zmieniały, ale te dwa symbole pojawiały się jako stały i rozpoznawalny element). Gawędziarz i obieżyświat, Polakom pozbawionym paszportów otwierał drzwi do wielkiego świata, dzikiej przyrody i niesamowitych przygód. Wlekły najpierw pokusił się o napisanie "dorosłej" biografii podróżnika, następnie za namową własnych dzieci, stworzył dwie podróżnicze książki dla najmłodszych. Lekko podkoloryzowane (do czego sam autor przyznaje się w posłowiu) przygody Tonego i jego żony Pierret z kilkuletniej podróży samochodowej przez najdziksze rejony obu Ameryk to świadectwo wielu spotkań i doświadczeń. Świat sprzed niemal 70 lat prawdopodobnie już nie istnieje, podobnie jak świadomość dzieci, że kiedyś daleka podróż była zarezerwowana tylko dla wybranych. Mimo to autorowi udało się stworzyć książkę atrakcyjną, trzymającą w napięciu i nie pozbawioną krytycznego dystansu do głównego bohatera.
Ilustracje do obu części stworzyła Magdalena Kozieł-Nowak.
Podeszła do tematu z dużą odwagą i reporterskim zacięciem. Rysunki,
pełne dynamizmu, z jednej strony rezonują z wybujałym charakterem Tonego
Halika, z drugiej zestawiają indiańskie motywy ludowe z realiami
europejskich, dwudziestowiecznych podróżników. Książkę uzupełnia mapka
wyprawy, którą znalazłam dopiero po czasie i chętnie widziałabym, lepiej dostępną, na wyklejkach.
Zgrabna przygodówka, bez brnięcia w niepotrzebne szczegóły, uchwyciła temperament i charakter Halika: determinację, inteligencję, ale też egocentryzm i pewną dozę życiowej arogancji. To z pewnością duża zaleta książki. Kontrowersje dotyczące stosunku autora do głównego bohatera pojawiły się wśród czytelników po premierze "Tu byłem. Tony Halik". Zarzucono Wlekłemu zbyt pobłażliwe traktowanie wad Halika i unikanie komentowania ciemnych kart jego przeszłości. W przypadku "dziecięcych" pozycji, które koncentrują się jednak głównie na wątkach przyrodniczo-podróżniczych, problem wierności prawdzie zszedł na dalszy plan. Pozostała wciągająca fabuła z dobrze nakreślonym bohaterem i zew przygody, którym nie sposób się nie zarazić.
5/18/2022
Czas po Iris
Czas po Iris. Pamiętnik Bluebell Gadsby, Natasha Farrant, tł. Monika Wiśniewska, Dwukropek 2022.
Żeby sięgnąć po pierwszy tom powieściowego kwartetu brytyjskiej pisarki, Natashy Farrant, wystarczyła okładka. Bohaterowie o kwiatowych imionach okazali się trafioną inspiracją do stworzenia przez Karolinę Liczman pięknej, naturalnej graficznej kompozycji. Kolejne okładki podpatrzone na instagramowym profilu artystki tworzą razem udany komplet. Wystarczający powód, żeby czekać na kolejne części powieści. Ale czy jedyny?
Trzynastolatkę Bluebell Gadsby, poznajemy w momencie silnie pogłębiającego się kryzysu związanego z żałobą po śmierci siostry bliźniaczki - Iris. Właściwie od początku możemy przypuszczać, że problem dotyczy nie tylko jej, ale również zbuntowanej siostry Flory, młodszego brata z fiołem na punkcie szczurów, nadwrażliwej siostrzyczki Jas, a wreszcie stale nieobecnych rodziców. Jesteśmy w samym tyglu emocji, które autorka podsyca za pomocą sprawnej, pierwszoosobowej narracji oraz załączonego scenariusza filmu, który Bluebell kręci na bieżąco amatorską kamerą.
Farrant ma trudne zadanie wyprowadzenia rodziny z emocjonalnego dołka, w taki sposób, by nie stracić zaufania i zainteresowania czytelników. W tym celu sięga po dwie, niekoniecznie kryształowe, postacie, które sporo namieszają, ale rzucą nowe światło na delikatną tkankę domowych relacji. Pierwsza z nich to bośniacki au pair, Zoran, druga - chłopak z sąsiedztwa, Joss.
Jak na główną bohaterkę powieści, Blue nie jest postacią specjalnie charyzmatyczną, ale już jako narrator pierwszoosobowy sprawdza się znakomicie. Spostrzegawczość, poczucie humoru, dociekliwość, to cechy, które sprawiają, że książka ma walor pogłębionej refleksji nad relacjami bohaterów, ale jednocześnie pozostaje bliska optyce młodszej nastolatki. Farrant pisze lekko, przywiązuje czytelnika do fabuły, doskonale żongluje emocjami. Wprawdzie już z pierwszego tomu można wywnioskować, że ma skłonność do lukrowanych zakończeń, jednak łatwo jej to wybaczyć, mając w perspektywie kolejne części powieści.
Atutem polskiego wydania jest staranny przekład, który sprawia, że książkę czyta się gładko, mimo że tekst jest soczysty i dynamiczny. Dodatkowy punkt za autentycznie młodzieżowe dialogi.
5/11/2022
Koronkowa robota czyli wzór na kryminalną historię
Koronowa robota czyli wzór na kryminalną historię, Grzegorze Kasdepke, il. Anna Oparkowska, Literatura 2022.
Nowy kryminał Grzegorza Kasdepke ma dość niecodzienną oprawę: Koniaków i koronki. Kto by pomyślał, że wokół szydełka i nitki można osnuć ciekawą fabułę dla czytelników 8+. Autor
w kryminalnych historiach siedzi od lat, stąd pewnie to po prostu musiało się udać.
Podobno do napisania "Koronkowej roboty" zachęciły Kasdepke same koronczarki. Gdyby chcieć iść tym tropem, głównych bohaterów, Różę i Staszka, można by wysłać po świętomarcińskie rogale albo krośnieński wazon. Pomysł na popularyzowanie wiedzy o lokalnej kulturze przedni, zwłaszcza w kontekście zbliżających się wakacyjnych wyjazdów. Zwiedzanie muzeum, z którego banda rzezimieszków chciała ukraść cenne koronkowe suknie, od razu nabiera innej perspektywy.
Róża i Staszek przyjeżdżają razem z rodzicami na górski odpoczynek. Pobyt nie zapowiada się zbyt fascynująco, więc Staszek postanawia zabrać się za pisanie kryminału. Pomysłów szuka oczywiście wśród lokalnej społeczności: roześmiany pan Tadek, mężczyzna z jakimś dziwnym drągiem, gospodyni pani Lucyna, motocyklista regularnie odwiedzający muzeum - niemal każdy wygląda podejrzanie. A co będzie, gdy motocyklistów niespodziewanie przybędzie, a znów rodzice przepadną jak kamień w wodę?
Fabuła książki jest lekka, momentami nieco naiwna, ale ma urok letniego kryminału, w sam raz do poczytania na plaży albo w oczekiwaniu na pociąg. Co ciekawe, Kasdepke stawia przed głównymi bohaterami nie tylko zadanie rozwiązania zagadki szajki motocyklistów, ale co i rusz wplata w treść koronczarską nomenklaturę, która jak się okazuje, może naprawdę dużo namieszać. Czytelnicy, razem z głównymi bohaterami, muszą najpierw poznać tajniki heklowania, żeby zorientować się co jest zwykłym hafciarskim slangiem, a co być może tajnym złodziejskim kodem. Na koniec i tak zostają z jednym nierozwiązanym wątkiem. Czy to zapowiedź kolejnego tomu, czy zachęta do napisania własnego kryminału?
5/06/2022
Books, Bücher, Libros, Livres // kwiecień 2022
Mouse's Wood (Mysi las)
Alice Melvin
Thames and Hudson, 32 s.
wiek odbiorcy: 3+
Nowatorska, znakomicie zilustrowana książka obrazkowa z klapkami, która towarzyszy Myszy w wędrówce przez las i przez zmieniające się pory roku.
Mysz po raz pierwszy wyrusza na zimową przechadzkę. Najpierw idzie odwiedzić swoją przyjaciółkę Wiewiórkę, potem wpada obudzić ze snu zimowego Jeża. Jej podróż znaczą zmiany pór roku. Z Kretem, w maju zbiera leśne dzwonki, a z Popielicą jagody w czerwcu. W przytulnej przyczepie Lisa chowa się, gdy znów nadchodzi zima.
The Fairy Garden (Baśniowy ogród)
Georgia Buckthorn, il. Isabella Mazzanti
Ivy Kids, 32 s.
wiek odbiorcy: 4+
Mimi była zupełnie zwyczajną dziewczynką. Mieszkała w zupełnie zwyczajnym domu. Miała zabawki, młodszego brata, który nie był zbyt denerwujący i tort na urodziny. Mimi nie potrzebowała wiele. Była tylko jedna rzecz, o której marzyła, tak naprawdę mocno, mocno… zobaczyć wróżkę w swoim ogrodzie.
Biedna Mimi spędzała wiele godzin na upiększaniu swojego baśniowego ogrodu, ale wróżki nie chciały przychodzić. Co mogła robić źle?
Gdy już całkiem straciła nadzieję, zobaczyła migoczące światełko. One tu są! I przynoszą ważną wiadomość…
The One Tiny Dot (Jedna, malutka kropka)
Lucy Rowland, il. Gwen Millward
Templar Publishing, 40 s.
wiek odbiorcy: 2+
Dobroć ma różne kształty i rozmiary. W tej książce pojawia się jako kropka, a potem przechodzi różne fazy, rozsiewając radość gdziekolwiek się pojawi. Siłę dobroci odkrywamy wtedy, gdy pokonujemy złość i smutek.
Piękna książka z mocnym i ważnym przesłanie.
En hund till Hedda (Pies dla Heddy)
Emma Göthner & Pernilla Gesén
Lilla Pirat Forlaget, 160 s.
wiek odbiorcy: 6+Urodziny Heddy i osiem świeczek na torcie. Mama i tata wreszcie przychodzą śpiewać! Ale Hedda nie słucha piosenki. Słyszy jakiś inny dźwięk. Ktoś mały, kto warczy? Ktoś z łapami? Mama i tata wiedzą, że Hedda chce tylko jednego: psa!
Ale Hedda nie dostaje psa na urodziny… dostaje gadżety na deskorolkę! I notatnik. Hedda postanawia napisać w nim wszystko, co wie o psach. Potem pokaże go mamie, a ta zrozumie, że Hedda jest ekspertem od psów. Widać, że potrafi opiekować się własnym psem!
Pies dla Heddy to pierwsza wspólna książka Pernilli Gesén i Emmy Göthner. Śledzimy pomysłową, bolesną i zabawną walkę Heddy o psa. Dzięki książce Heddy, poznamy również wiele ciekawych faktów o psach!
Lilla molnet (Mała Chmurka)
Emma Virke & Fumi Koike
Lilla Pirat Forlaget, 32 s.
wiek odbiorcy: 3+
Jest lato. Niebo jest całkowicie czyste i tak jasnoniebieskie! Bo wszystkie chmury wzięły urlop. Wszystkie poza Małą Chmurką, którą musieli zostawić. "Ale i tak sobie poradzę", myśli mała chmurka. Na plaży raczej znajdzie się ktoś, kto potrzebuje cienia. Ale wcale nie jest tak łatwo nawiązywać nowe znajomości. Nikt nie chce znać chmurki, nawet wiewiórka na drzewie, która boi się zmoknąć. Mała chmurka zaczyna płakać i robi się naprawdę ciemna i ciężka.
Endlessly Ever After: Pick Your Path to Countless Fairy Tale Endings! (I żyli długo, i nieskończenie. Wybierz swoją ścieżkę do niezliczonych zakończeń baśni)
Laurel Snyder, il. Dan Santat
Chronicle Books, 92 s.
wiek odbiorcy: 4+
Weź koszyk i płaszcz. Załóż buty. Przewróć stronę i zacznij: którą historię wybierzesz? Nagradzani twórcy, Laurel Snyder i Dan Santat, przekształcają klasyczne opowieści w ciągle zmieniającą się, fascynującą i śmieszną książkę paragrafową, w której możesz odkryć śpiącą dziewczynę, porzuconą w lepkiej lukrecjowej skrzyni, polując na gęsi, znaleźć złoto, a może po prostu uratować własną skórę!
Zamieszczone opisy książek oraz zdjęcia pochodzą z materiałów wydawców. Tłumaczenie: Mała czcionka.
4/29/2022
Gra o spadek
Gra o spadek (Westing Game), Ellen Raskin, tł. Emilia Kiereś, Kropka 2022.
Kultowa powieść dla dzieci, która w 1979 roku zdobyła prestiżową nagrodę - Newberry Medal, przyznawaną corocznie przez stowarzyszenie amerykańskich bibliotekarzy twórcom najlepszej literatury dla najmłodszych, ukazuje się w Polsce po raz pierwszy. Tłumaczenie Emilii Kiereś zachwyca bogatą polszczyzną oraz udaną strategią przekładu zawiłej zagadki słownej. Choćby dla niego, warto sięgnąć po tę powieść. A co w środku? Posłuchajcie o panu Westingu i jego grze.
Rzecz ma miejsce w ekskluzywnym apartamentowcu "Wieże Zachodzącego Słońca" położonym na odludnym wybrzeżu jeziora Michigan. 6 mieszkań i dwunastu barwnych lokatorów-spadkobierców zaproszonych przez domniemanego nieboszczyka-milionera Sama Westinga do udziału w osobliwej grze. Kto spośród nich, korzystając z przygotowanych zestawów wskazówek, wyśledzi zabójcę Westinga, ma szansę zdobyć całą fortunę denata. Westing dzieli mieszkańców wież na dwuosobowe zespoły, które przystępują do ostrej rywalizacji.
Ellen Raskin koncentruje uwagę czytelników na bogatych portretach psychologicznych, jak rasowy dochodzeniowiec, grzebiąc w ich przeszłości, relacjach, nietypowych nawykach i ukrytych problemach. Atmosfera jest gęsta, a poczucie zagrożenia związane z obecnością mordercy podsycają niespodziewane wybuchy, które u kilku osób powodują pewne obrażenia. Tymczasem tylko uważna lektura jest w stanie doprowadzić nas do rozwiązania zagadki, zanim zrobią to bohaterowie. Krawcowa, lekarz, sędzia, sekretarka, szef restauracji, nastolatka, odźwierny, chłopak na posyłki - kalejdoskop postaci jest tak różnorodny i bogato opisany, że chcąc nie chcą dajemy się zwieść delikatnej siateczce intryg, często gubiąc się w niuansach.
Mam zresztą poczucie, że skala problemów osobistych z jakimi borykają się bohaterowie (alkoholizm, samotność, rozgrywki małżeńskie, rasizm), nie przystaje do potrzeb i zainteresowań czytelników 9+, do których teoretycznie adresowana jest powieść. Kiedy czytałam, myślałam o nastolatkach 13+, które mogłyby docenić wyrafinowaną problematykę postaw i metamorfozy bohaterów, a potem sięgnąć po książkę, kolejny i kolejny raz, żeby nacieszyć się aluzjami, którymi autorka faszeruje powieść jak drożdżowe ciasto rodzynkami.
"Gra o spadek" to książka na wskroś amerykańska, o czym przekonujemy się jednak dopiero po zakończeniu lektury, gdy poznajemy rozwiązanie zagadki. Być może dlatego, powieść od czterdziestu lat cieszy się niesłabnącą popularnością jako lektura szkolna i bywa wskazywana jako idealna książka do czytania w Dzień Niepodległości. Jednocześnie pojawiają się głosy, że kwestie społeczne, takie jak różnorodność kulturowa czy niezależność kobiet, nakreślone są w sposób krzywdzący i stereotypowy.
"Liczy się nie to, co macie, lecz to, czego Wam brakuje" - powtarzana jak mantra wskazówka Sama Westinga pozostaje pięknym, niepisanym mottem książki.
4/21/2022
Psyjaciele
Psyjaciele, Marcin Kozioł, il. Marcin Minor, Bumcykcyk 2022.
Po samej okładce trudno się domyśleć, że to nie żaden atlas psich ras, ale książka o psach celebrytach oraz o ich słynnych właścicielach. Fabularyzowane historie w pierwszoosobowej, czworonożnej narracji zabierają nas do domów znanych osobistości. Tych sprzed 100 i więcej lat.
Markiz - pies Fryderyka Chopina, Dolar - seter podróżnika Leopolda Janikowskiego, Wykop jamnik Sienkiewicza, Puk - doberman Stefana Żeromskiego, Dorek pies Piłsudskiego i Boby - ratlerek Olgi Boznańskiej. Muszę przyznać, że pomysł na uczynienie bohaterami książki takiej psiej śmietanki od początku wydał mi się bardzo kuszący. Marcin Kozioł bierze na warsztat autentyczne wątki z życia znanych postaci i ich psów, by z dużym wdziękiem i rozmachem opowiedzieć o szczerej przyjaźni i pokazać nieco bardziej ludzką twarz pomnikowych bohaterów.
Wyruszamy w podróż statkiem do Kamerunu, komponujemy słynnego walca, dołączamy do Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, nagrywamy głos Marszałka na czarnej płycie, a na koniec trafiamy do pracowni malarskiej, w której zwierzęta zdają się rządzić na całego. Mimo zabawnej i nieco naiwnej psiej perspektywy opowiadań, Kozioł nie traci z oczu ludzkich bohaterów i z dużą starannością odmalowuje ich portrety, nie rezygnując przy tym z naukowej skrupulatności autentycznego badacza.
Za projekt okładki i ilustracje do zbioru opowiadań odpowiada Marcin Minor. Znany z baśniowych, często surrealistycznych ilustracji, tym razem poddał się surowej dyscyplinie źródeł historycznych i stworzył zestaw ciepłych portretów i scen sytuacyjnych, które precyzyjnie oddają koloryt epoki i fizjonomię ludzkich i zwierzęcych postaci. Wizualnie zaskoczył mnie jedynie nietypowy font tekstu, nieco gruby i ciążący do dołu. Po chwili skojarzył mi się jednak z krojem dla dyslektyków, który można wybrać, czytając ebooki na czytniku. To świetny ruch w kierunku czytelności tekstu. Zagraniczni wydawcy często podążają tym tropem, w Polsce to nadal nieobecny trend.
"Psyjaciele" to książka pretekst do opowiedzenia o polskiej kulturze i historii, ale też ukłon w stronę miłośników zwierząt i okazja do pokazanie tej nieco bardziej wrażliwej strony ludzkiej natury.
4/13/2022
Jasny gwint
Jasny gwint, Marcin Szczygielski, il. Magda Wosik, Bajka 2022.
Chciałoby się powiedzieć: nareszcie ostatni tom Majki. Wszak od premiery "Czarownicy piętro niżej", czyli pierwszej części warszawsko-szczecińskiej serii, minęło właśnie dziewięć lat. To dużo jak na powieść dla młodszych szkolniaków, które przez ten czas zdążyły już niepostrzeżenie wkroczyć w dorosłość. A mimo to z Mają, ciabcią i resztą magicznej hałastry żegnać się wcale nie jest tak łatwo.
Szczygielski w siódmym tomie może wreszcie odkryć wszystkie karty, a czytelnicy bez cienia podejrzliwości mogą krzyknąć: sprawdzam! Na rozwiązanie misternie uplecionej intrygi czekaliśmy już od kilku tomów, wciąż łudząc się, że tym razem wreszcie poznamy prawdę. Złamanie klątwy dziewiątych urodzin doprowadziło wprawdzie do rozwiązania zagadki zaginionego rozumu Niny, ale dopiero w "Jasnym gwincie" Majka łapie oczko w kobiercu czasu, uwalnia ciotki zakleszczone w przeszłości i odnajduje zaginionego męża Niny.
Kiedy już stajemy oko w oko z rozwiązaną zagadką, nie pierwszy raz pojawia się zaskakująca konstatacja, że w tej serii przecież nie o samą tajemnicę chodzi, lecz raczej o sposób jej odkrywania. Recepcja narracji prowadzi nas przez zakamarki podróży w czasie i przestrzeni, które generują wciąż nowe, nawarstwiające się zapętlenia i zmiany. W "Jasnym gwincie" jest ich tak dużo, że pod koniec książki sama Majka traci orientację, a co dopiero czytelnik. Ale to właśnie czytelnik musi najpierw przeanalizować bieg zdarzeń, a potem całą intrygę spiąć w całość tak, żeby cieszyć się finałem.
Wygląda na to, że autor podarował nam serię, którą z powodzeniem można czytać wielokrotnie, wciąż odkrywając smaczki świata przedstawionego, ale też pozwalającą podjąć kolejną próbę rozpracowania skomplikowanej intrygi. Oglądamy Warszawę owładniętą ideą chorej dyktatury, zaglądamy do średniowiecznego Szczecina, jedziemy windą z Marleną Dietrich, czekamy w napięciu na relację live z trzęsienia ziemi, ale dopiero w kontekście podróży czasoprzestrzennej, która tak naprawdę zaczyna się już w pierwszym tomie, możemy docenić wszystkie niuanse powieści. Przyjemność z lektury wynika nie z samej kulminacji głównego wątku, ale z zachwytu nad misterną konstrukcją całej serii oraz z radości obcowania z bohaterami.
Szczygielski nie byłby sobą, gdyby nie zostawił otwartej furtki do kolejnych przygód Mai. Jeśli powstaną, sięgnę z przyjemnością. Podobnie towarzysząca mi w lekturze rówieśniczka głównej bohaterki.
recenzje poprzednich tomów:
- Czarownica piętro niżej
- Tuczarnia motyli
- Klątwa dziewiątych urodzin
- Pomylony narzeczony
- Co jedzą czarownice?