11/07/2016

Wanda Chotomska. Nie mam nic do ukrycia


Wanda Chotomska. Nie mam nic do ukrycia
Barbara Gawryluk
Wydawnictwo Marginesy 2016











Jest czemu się dziwić. Jest o czym myśleć. Barwna i w specyficzny sposób szczera opowieść o Wandzie Chotomskiej uchyla drzwi do zrozumienia fenomenu jej twórczości, ale również do wyjątkowo nieoczywistej historii jej życia. Czy biografia spisana przez Barbarę Gawryluk pomaga je zrozumieć, rozłożyć na czynniki pierwsze, rozszyfrować? Mimo kilku dni, które dzielą mnie od przeczytania ostatniej kartki, wciąż nie potrafię ułożyć w całość tej układanki. Ogromny rozdźwięk między pełną pozytywnych emocji twórczością, a dość pogmatwanym życiorysem nie pozwala zaznać czytelniczego spokoju. Jaka naprawdę jest Wanda Chotomska?

Mam wrażenie, że to pytanie pozostanie dla mnie bez odpowiedzi. Może dlatego, że to ona sama a nie autorka książki nadała ton tej opowieści. To przez filtr zaproponowany przez Chotomską czytamy całą historię. Szczera, energiczna, zdolna i zdeterminowana, a jednocześnie bezkompromisowa, szorstka i wyniosła. Jej świat, który wybrzmiewa z biografii wydaje się prosty, zero jedynkowy, nie dorównujący finezją twórczości. Mimo to (a może właśnie dzięki temu?), wiersze dla dzieci wyskakują spod jej pióra jak króliki z czarodziejskiego kapelusza. Biografia wprost skrzy się różnorodnymi przejawami twórczości Chotomskiej wyszperanymi w archiwach i w przepastnych szufladach autorki. Ale nie tylko jej utwory znajdziemy w książce, bowiem są tam również liczne skany twórczości przyjaciół i znajomych: Mirona Białoszewskiego, Jana Brzechwy, Bohdana Butenki. To książka również o nich. Chotomska roztacza przed nami sugestywny obraz warszawskiej powojennej bohemy literackiej i bardzo miło jest ogrzać się przez chwilę w tej ciepłej, twórczej atmosferze. Ale tylko przez chwilę, bo prawdziwa Chotomska mieszka przecież w jej wierszach. I niech tak zostanie.

Czytaj także

0 Komentarze:

Prześlij komentarz