12/19/2017

Sekrety pojazdów. Podróż do wnętrza maszyn


Sekrety pojazdów. Podróż do wnętrza maszyn, Pascale Hedelin, il. Lou Rihn,  tł. Jakub Jedliński, Wydawnictwo Polarny Lis 2017.

Mam poczucie, że książka popularnonaukowa od pewnego czasu przestaje pytać o wiek odbiorcy. Z dobrze przygotowaną i rzetelnie usystematyzowaną treścią oraz przejrzystym designem może trafić do różnorodnych czytelników, dając im zarówno satysfakcję jak i porządną dawkę wiedzy.

Nie lubię książek non fiction, które na siłę próbują zebrać całą dostępną wiedzę na dany temat. Jeszcze gorzej, kiedy towarzyszy temu pseudonaukowy chaos graficzny. Paradoksalnie cel nie zostaje osiągnięty, czytelnik się zniechęca, trafia do niego co drugie zdanie, co trzeci dymek, co piąta ramka. Zamiast selekcjonować treść, zachęcać do własnych poszukiwań, nakierowywać na szersze spektrum tematu, książka bombarduje informacjami, przykuwa uwagę na krótkie momenty kontaktu z krzykliwym, chaotycznym layoutem.

"Sekrety pojazdów" dość wnikliwie, ale posługując się przystępnym językiem, wgryzają się w charakterystykę kilkunastu, przeważnie pochodzących z XX wieku, maszyn. Kontrastują z tym podejściem pełne detali grafiki, przekrojowe, o stonowanej kolorystyce, które znakomicie uzupełniają tekst w warstwie poznawczej. Surowy projekt wizualny książki, z punktu widzenia atrakcyjności, ma jednak pewne wady. Nie przykuwa uwagi na pierwszy rzut oka. Sprawia wrażenie pozycji raczej dla koneserów tematu, którzy sięgną po nią jedynie za sprawą drzemiącej w nich już ciekawości. Z drugiej strony jednak znakomicie spełnia swoje zadanie, jest przejrzysty i łatwy w odbiorze na każdym etapie odkrywania książki, czyli tak jak najbardziej lubię.

Nie wiem czy da się pogodzić dobrze zrobioną książkę popularnonaukową z większą atrakcyjnością wizualną, która wymaga zabiegów artystycznych mogących wpłynąć na jej przejrzystość. Można by wskazać wiele tego typu pozycji, przygotowanych przez czołowych twórców, które są pięknym dziełem sztuki, ale słabym źródłem wiedzy. Leżą one na przeciwległym biegunie od wspomnianych przeze mnie na wstępie chaotycznych wytworów szalonych grafików. Posiadanie tych książek na półce jest prawdziwą przyjemnością, ale przeczytanie od deski do deski bywa karkołomne. "Sekrety pojazdów" nie męczą już po kilku stronach. Oto ich niewątpliwa przewaga.






Czytaj także

0 Komentarze:

Prześlij komentarz