10/30/2023

Dong co ma świecący nos, i inne wierszyki Pana Leara

 

Dong, co ma świecący nos i inne wierszyki Pana Leara, Edward Lear, tł. Andrzej Nowicki, opr. graf. Bohdan Butenko, Dwie Siostry 2023.

"Książkę robi się jak sweter" – przekonywał Bohdan Butenko, a butenkowska strategia robienia książki otworzyła zupełnie nowy rozdział w projektowaniu graficznym. Traktowanie książki jako całości, świeże, nowatorskie, do dziś dnia, a od premiery "Donga" minęło już ponad 60 lat, stanowi dla twórców duże wyzwanie.

Teksty Edwarda Leara zebrane w tym małym kwadratowym zbiorku sięgają końca XIX wieku. Przekład Andrzeja Nowickiego, powstały niemal sto lat później, swobodnie bawi się learowską konwencją poezji absurdu. Tłumaczenie nie jest dosłowne, twórcze skojarzenia Nowickiego wędrują w nieco inne strony, aby ostateczni oddać nastrój, dowcip i przewrotność oryginalnego tekstu, nie zawsze literalnie treść. Wychowani na Monty Pythonie i Kabarecie Starszych Panów opowiadania o łódce z sitka, znikających paluszkach u nóg, czy spacerującym krześle doceniamy jako rodzaj zabawy. Dla współczesnych Learowi opowieść o Dongu miała atrybut kpiarskiej satyry na bajronicznych bohaterów, limeryki na wiktoriańskie przywary społeczne, a wymyślne imiona bohaterów, ni to ludzkich ni zwierzęcych, były mrugnięciem okiem w stronę wybujałych ambicji XIX-wiecznych przyrodników.

Kiedy learowskie teksty trafiły do XX-wiecznych czytelników, nie były już tak silnie nacechowane tymi skojarzeniami. Butenko podszedł do nich niestandardowo. Stworzył książkę, posługując się dwoma wyjątkowo wyrazistymi technikami: właściwym sobie naiwnym rysunkiem i techniką negatywu. Przełamał dystans, jaki stara anglosaska poezja mogłaby stworzyć między sobą a małym czytelnikiem. W naturalny dla siebie sposób zatarł granicę między obrazem a tekstem. Kpiarz Butenko spotkał kpiarza Leara, tworząc dzieło ponadczasowe, bez daty ważności.

Dziś nie musimy brać już "Donga" na serio, szukać ukrytych znaczeń, taplać się w społecznych stosunkach, rozkminiać neologizmów. Wystarczy przyjemność obcowania z małym dziełem sztuki – książką totalną stworzoną przez genialnego architekta. A Dong uśmiecha się wdzięcznie spod swojego doczepionego nosa, wyraźnie pocieszony, że jego wytrwałość nareszcie jest doceniona, mimo braku szczęśliwego zakończenia.

 



Czytaj także

6 komentarzy:

  1. Ciąg różnych absurdalnych skojarzeń przypomniał mi, że miałem kiedyś w planach zakup książki z krótkimi (dwuwiersze?), rymowankami I charakterystycznymi rysunkami. Tematem przewodnim były różne rodzaje śmiertelnych zdarzeń jakim ulegały dzieci. Brzmi makabrycznie, ale o taki właśnie czarny humor w stylu Topora chodziło. Jakieś sugestie?

    OdpowiedzUsuń
  2. Może "Złota różdżka" Heinricha Hoffmana wydana swego czasu przez Egmont w serii Art? Nie są to dwuwiersze, ale motyw dzieci ostro (sic!) karanych za niewłaściwe zachowanie jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety to nie to :( Tamte rysunki były monochromatyczne, jakby ołówkowe (albo tylko mi się tak wydaje). I nie chodziło o kary tylko różne rodzaje śmierci. Takie makabreski.

      Usuń
    2. No to może Edward Gorey...? Znak wypuścił taką serię jakieś 10 lat temu.

      Usuń
    3. Spróbuję po raz trzeci. Sądząc po formacie książek Znaku, to może być (i prawie na pewno jest), Gorey. Szkoda, że nie byłem zapobiegliwy i nie kupiłem kompletu, tych obecnie białych kruków, gdy chodził w normalnych cenach :D

      Usuń
    4. Też mam trochę takich niespełnionych marzeń na liście. :D Goreya poszukaj raczej na olx i vinted. Tam najłatwiej dorwać coś w rozsądnej cenie.

      Usuń