Muzyka, audiobook, słuchowisko...
Przed Wami totalnie subiektywny przegląd, żywcem wzięty z naszego pendrive'a. Sadzonka mieli go na okrągło, swobodnie żonglując między różnymi odtwarzaczami dźwięku, cytuje wyjątki i nuci pod nosem. Słowem, te płyty są z nami wszędzie. Żadne tam pierwsze miejsca z list nowości, raczej wiele lat eksploatacji i setki odsłuchań własnych i starszych dzieci. Niektóre egzemplarze są już tak wysłużone, że z trudem można dotrwać do końca, bez technicznej przerwy na pokonanie rysy na srebrnym krążku (Lato Muminków). Inne mają historię długą jak broda Mikołaja, dlatego z przyjemnością słuchamy ich też na winylach, siedząc na sofie (Król Ból, Akademia Pana Kleksa). Przede wszystkim jednak słychać je w naszym samochodzie. Uwielbiamy!
Trutututu tratatata najpiękniejsze bajki świata, opracowanie: Jarosław Mikołajewski, Grzegorz Kasdepke, czytają Magda Umer i Wojciech Mann, Agora 2011
Dowcipne i przewrotne adaptacje klasycznych baśni, jednak bardzo bliskie oryginalnej fabule, żadne tam wariacje na temat. Szybko wpadają w ucho i nie nudzą się, bo płyty są aż cztery. Sadzonka wybiera je często do zasypiania.
Proszę słonia, Ludwik Jerzy Kern, czyta Anna Seniuk, Literówka 2013
Zawsze powtarzam, że "Proszę słonia" w interpretacji Anny Seniuk to majstersztyk. Kwiecisty język Kerna i jego liczne dygresje bywają nużące podczas głośnym czytaniu przez rodzica. Anna Seniuk zdaje się nie mieć z tym żadnego problemu.
Nie wiem kto?, Warner Music Poland 2010
Płyta, którą uwielbiamy wszyscy w domu. Świetne interpretacje poezji dla dzieci w doskonałych i zupełnie nie infantylnych aranżacjach (w sprawie maczali palce m.in. muzycy zespołu Pustki). Grupa Nie wiem kto? wydała niestety tylko jedną płytę i od kilku lat już nie koncertuje. Mają za to fanpage na facebooku: https://www.facebook.com/pg/niewiemkto/videos/?ref=page_internal
Kocie historie, Tomasz Trojanowski, czyta Jarosław Boberek, Biblioteka Akustyczna 2008
Kocie historie to pierwsza część z trzech opowieści o Zofii, Hermanie i Gienku, trzech kotach mieszkających w domu u Dużego. Bardzo życiowe i dowcipne opowiadania w interpretacji niezastąpionego króla polskiego dubbingu - Jarosława Boberka.
Król Ból, Katarzyna Lengren, muz. Stanisław Syrewicz, rok nagrania 1981, Bajki-Grajki
Współczesna bajka o królu, którego boli ząb napisana przez Katarzynę Lengren, małą Kasię z "Gałgankowego skrabu" Zbigniewa Lengrena. ;)
Basia, Zofia Stanecka, Egmont
Basi nie trzeba chyba przedstawiać. Powiem tylko, że interpretacja Marii Seweryn weszła nam już w ucho tak bardzo, że chcąc nie chcąc, kiedy czytam Basię na głos, robię to w podobny sposób.
Akademia Pana Kleksa, Sony Music 2001
Ponadczasowa płyta, uznawana za wyprzedzającą swoją epokę. Sadzonka dała się nią oczarować. Na początkowym etapie oswajania, słuchała jej na okrągło i na cały regulator, aż większości tekstów nauczyła się na pamięć. Marsz wilków nie zrobił na niej wrażenia. ;)
Lato Muminków, reż. Andrzej Maria Marczewski, muz. Tadeusz Woźniak, teksty piosenek Bogdan Chorążuk, Wifon 1978 / płyta cd - Polskie Radio 2009
Słuchowisko u nas w domu kultowe. Wspaniała obsada aktorska, magiczna atmosfera i świetne piosenki. Całość dostępna na youtubie. Płyta niestety nie do kupienia.
https://www.youtube.com/watch?v=xKVNFMDMHLU
Ryjówka przeznaczenia, Tomasz Samojlik, Sound Tropez 2015
Opisy, które spotykam w internetach nie są w tym zakresie dość precyzyjne. Ryjówka przeznaczenia to nie zwykły audiobook ale rasowe słuchowisko (!). W roli narratora Artur Barciś. Must have dla wszystkich fanów Tomasza Samojlika i ryjówki Dobrzyka (dla Sadzonki aktualnie literacka postać numer jeden ex aequo z Mary Poppins). Uwiodła mnie okładka, świetnie komponującą się z książką, ale jednak nie taka sama. :)
Miki Mol i zaczarowany kuferek czasu, Ryszard Antoniszczak, muz. Marek Wilczyński, rok nagrania 1987, Bajki Grajki
Moje dzieciństwo załapało się tylko na książkę o przygodach Miki Mola. Pisałam o niej kilka słów na Małej czcionce. Tymczasem słuchowisko jest równie świetne i dostępne w całości na youtubie.
https://www.youtube.com/watch?v=fYwcrPQq8Lg
Dzieki :) Zdecydowanie w Intenecie za malo polecen i zestawien muzyki, audiobookow i sluchowisk dla dzieci :) Chcemy wiecej ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie coś z tym trzeba zrobić. ;)
UsuńFajne zestawienie. Nasze Koty Trojanowskiego przewalcowane wszerz i wzdłuż i swego czasu cytowane akapitami i analizowane wciąż i wciąż :) Teraz w samochodowym CD tkwi Żółty smok z racji zafiksowania Starszego Państwem Środka :)
OdpowiedzUsuńU nas też wszyscy lecą cytatami z Kotów. :D
UsuńCo zaś się tyczy Baśni z czterech stron świata, to w sumie słabo znamy tę serię. Kiedy Najstarsza była w podstawówce, na topie był u nas "Zamek Soria Moria", czytaliśmy "Cudowną studzienkę" i to chyba na tyle.
Sadzonka za to robi przymiarki do "Mitów" Kasdepke, które na swój użytek nazywa bajkami o zmyślonych bogach, ale niezbyt długo udaje jej się skoncentrować na słuchaniu.
Bo Koty są osom i chyba najbardziej się panu Tomaszowi udały. No i interpretacja pana Jarosława. Mniód. Do dziś nie chodzi się u nas do lodówki, a do zasobnika Polar :D Co ciekawe, audiobooki u nas tylko w aucie. Być może z braku stacjonarnego CD, być może z racji innych dóbr, którymi dysponuje dom :P
UsuńNo więc (sic!) ja też mam takie odczucie, że "Koty" są naj - i to Koty w sensie pierwsza część. Moje dzieci natomiast optują za "Julką i koty". A co się tyczy Boberka, odkryłam, że czyta "Babcię rabuś". Zamierzam się przyjrzeć temu bliżej.
UsuńU nas super sprawdza się słuchanie przy zasypianiu,już po zgaszeniu światła. Sadzonka przyznała się dzisiaj, że stara się nie zasnąć za szybko, żeby nie uciekło jej coś z audiobooka. Może do spania takie słuchanie nie motywuje, ale czego się nie robi dla literatury. ;)
To i ja się przyjrzę "Babci ..." w tym wykonaniu, bo ebook kupiony przy okazji jakiejś megapromocji leży na kindlu i kwiczy :P
UsuńCo do słuchania w domu, to ze dwa razy zrzucałem Starszemu mp3 z płyty, bodajże wyd. Buka, na smartfona, bo bardzo chciał odsłuchać, a dłuższych wojaży autem akurat nie było w planach. Może tędy droga? :) No i z niecierpliwością czekam na nowy patent Legimi na kindle, być może wtedy wysupłam grosz na wypasiony abo z dostępem również do audiobooków i wieczorem posłuchamy czegoś z telefonu via głośniczek bluetooth :D Swoją drogą, technologia jest spoko, ale ile z nią uganiania :P
Mam wrażenie, że słuchanie staje się w dzisiejszych czasach jedną wielką logistyką. Czym więcej możliwości, tym więcej zamieszania. W efekcie trzeba się nieźle nagimnastykować, żeby każdy członek rodziny mógł słuchać tego czego chce, tam gdzie chce. My nie kupujemy muzyki i audiobooków w wersji elektronicznej, tkwimy jeszcze w krążkach. Do samochodu zgrywamy na pendrive. Za to w domu sporo słuchamy online (spotify). Nawet Trójka gra z Internetu, bo jakość jest nieporównywalnie lepsza. Głośniczek na bluetooth okazuje się nieodzowny.
Usuń