3/01/2014

Matematyczne śledztwo. Muzeum tajemnic


Matematyczne śledztwo. Muzeum tajemnic
David Glover
Wydawnictwo Zielona Sowa 2014

















Często mam problem z wyborem zeszytów z łamigłówkami. O dziwo znacznie większy niż przy wyborze książek. Choć na rynku jest ich całe mnóstwo, znalezienie mądrego, pomysłowego i nie odrzucającego w warstwie wizualnej nadal stanowi wyzwanie. Od kilku lat triumfy święcą zeszyty z naklejkami, które są odtwórcze i mimo że pozornie bardzo atrakcyjne dla dzieci, szybko się nudzą. Na dodatek trzeba również uwzględnić osobiste preferencje, co bywa trudne zwłaszcza w przypadku tych bardziej opornych w zakresie posługiwania się ołówkiem i kredką. A kiedy już wykorzystamy wszystkie atrakcyjne nowości typu "Mapownik" lub pod ręką nie mamy dobrze zaopatrzonej księgarni, co pozostaje?




Ostatnio grzebiąc po Internecie przekonałam się, że zagraniczne publikacje "gazetkowe" oferują aktywności, o których nam nawet się nie śni. Na przykład takie, dotykające owocu zakazanego jakim nadal są u nas nożyczki w rękach przedszkolaka. Stąd pewnie trochę przyjdzie nam jeszcze poczekać na "First Book of Cutting", czyli wycinanki (o zgrozo!) dla 3-latka.




Dla kontrastu, taki zeszyt z zadaniami możemy kupić w rodzimym kiosku. Wycinanki pojawiają się tu z adnotacją, że są to zadania dla rodziców (sic!). Brawo!
Prawdziwy problem z wyborem pojawia się jednak w okolicy 10 lat. W rogu obfitości powoli zaczyna widać dno. Ciągle zachodzę w głowę jak to jest, że grupa wiekowa młodszych nastolatków nie jest wystarczająco atrakcyjnym targetem dla handlowców. Potykam się o tą myśl, kiedy szukamy prezentu urodzinowego dla koleżanek Najstarszej, kiedy chcemy kupić fajną sukienkę już nie dla dzieci, ale jeszcze nie dla dorosłych, kiedy przeglądamy gazety w kiosku. W księgarni pełnej nowości też z coraz większym trudem wygrzebujemy ciekawą pozycję. Nie chcę, żeby alternatywą dla starych wysłużonych książek z domowej biblioteczki były horrory, romanse i książki młodszego rodzeństwa. Pisała już o tym Maja na blogu Maki w Giverny, sugerując by w komentarzach wpisywać propozycje książek dla nastolatków. Mała liczba odpowiedzi świadczy o tym, że luka w ofercie jest chyba całkiem spora.






Póki co niedoścignionym wzorem łamigłówek dla starszych dzieci pozostają dla mnie angielskie zeszyty "Quiz Kids". Oferują różnorodne zadania od słownych po obrazkowe, a na dodatek są dowcipne i starannie wydane.

Szukając ostatnio łamigłówek dla Najstarszej natrafiłam na serię "Matematyczne śledztwo". Poniewczasie okazało się, że zadania były trochę prostsze niż przypuszczałam. Piątoklasistce przejście przez całą historię zajęło około godziny. Książka w formie gry oferuje zagadkę do rozwiązania oraz zadania matematyczne, które prowadzą do celu. Do każdego zadania dostajemy dwie odpowiedzi do wyboru, co samo w sobie stanowi już wskazówkę. Właściwa kieruje do kolejnego zadania ze wskazaniem strony, na którą mamy przejść, zła odsyła z powrotem, wyjaśniając jaki błąd popełniliśmy. Pod tym względem książka jest dość prosta. Nie ma obaw, że zabrniemy za daleko, odpowiadając źle na pytanie. Nie ma bowiem alternatywnej drogi. Warunkiem dobrej zabawy jest dopasowanie umiejętności wymaganych do rozwiązania zagadek do tego co umie dziecko. Ponieważ wydawca nie uwzględnił takiej informacji na okładce, pozostaje strzelać w ciemno.  








Książka wyróżnia się na rynku i warto po nią sięgnąć w ramach zachęty do matematyki, choć osobiście bardziej widziałabym w niej zadania typu IQ, z uwagi na ich uniwersalny charakter.


Czytaj także

16 komentarzy:

  1. Dzięki za zdjęcia z "Muzeum tajemnic". Właśnie zastanawiałam się nad serią "Matematyczne śledztwo" i nie mogłam znaleźć żadnych informacji (oprócz tych ogólnikowych od wydawcy).

    Natomiast co do zeszytów ćwiczeń dla maluchów: proponuję poszukać (na allegro?) zeszytów "Trzylatek się nie nudzi", "Czterolatek się nie nudzi", "Pięciolatek się nie nudzi". Niestety wydawnictwo już nie istnieje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj tak, dobra uwaga co do aktywności kilkulatków (od nauczycielek w przedszkolu kiedyś usłyszałam, że dla grupy trzylatków nożyczki są nieodpowiednie, bo rozpraszają...).
    Domowe dzieci z puli "poniżej 10 r.ż.", nadal lubią zadania ze "Świerszczyka" i "Księgi" z Zakamarków, ale widzę,że dla starszego ten etap już raczej się kończy. Dobrze, że podsunęłaś przetestowany tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przerażające. Dlatego jestem zwolenniczką Montessori. Dzieci dostają do ręki nożyczki, noże, igły. I nie wydłubują sobie nimi oczu. Naprawdę. I wcale się nie rozpraszają. Wręcz przeciwnie. Te panie powinny to zobaczyć.

      Usuń
    2. Aniu, najwyraźniej pani nie zdążyła dodać: "nauczycielek w przedszkolu kiedyś usłyszałam, że dla grupy trzylatków nożyczki są nieodpowiednie, bo rozpraszają nauczycielki." ;) A wracając do tematu: obejrzę sobie „Muzeum tajemnic", dzięki.

      Usuń
  3. Problem zaczyna się nawet już nieco wcześniej - sensownych propozycji dla ośmio i dziewięciolatków także jak na lekarstwo. Tak jak napisała wyżej Ania z Poza rozkładem - "Świerszczyk" wyróżnia się pozytywnie, poza tym pustka.
    Na szczęście jest też internet. Ostatnio dostałam informację o bardzo fajnym piktogramowym programie - są tam także zadania, które można robić z dzieckiem samodzielnie: http://projekt-piktografia.pl/
    A po "Muzeum tajemnic" sięgniemy, dzięki. Szkoda tylko, że to tłumaczenie zagranicznego tytułu. U nas naprawdę też jest wielu znakomitych dydaktyków, którzy mają świetne pomysły dotyczące nauczania!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Świerszczyk" to niestety ostaniec. Szkoda mi bardzo "Misia". Mamy na szczęście trochę starych numerów. Po kilkuletniej przerwie kupiłam ostatnio "Abecadło" Aksjomatu, ale dla sześciolatka okazało się "nuudne". On najchętniej czytałby Muratora w wersji dla dzieci albo jakiegoś Młodego działkowa. ;)
      Projekt piktogramowy wygląda na pierwszy rzut oka dość ambitnie. Pewnie raczej do homeschoolingu niż niezobowiązujących zabaw popołudniowych? Próbowaliście już na tym pracować?

      Usuń
  4. Wydawnictwo podaje na stronie, że "Muzeum tajemnic" jest dla dzieci w wieku 7-9 lat
    http://www.zielonasowa.pl/muzeum-tajemnic-matematyczne-sledztwo.html


    Polską książką-grą jest detektywistyczna "Gdzie jest wydra? czyli śledztwo w Wilanowie"
    http://www.wydawnictwodwiesiostry.pl/katalog/prod-gdzie_jest_wydra.html

    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Muzeum tajemnic" nie da się porównać do "Gdzie jest wydra?". Oprócz techniki czytania nic ich nie łączy. W "Muzuem tajemnic" sama opowieść ma charakter trzeciorzędny i nie jest niestety specjalnie fascynująca.

      Usuń
    2. "Gdzie jest wydra..."zachęciła mojego 9-latka do czytania.Na ogół go do tego zmuszam ale po tą książkę sięgał bardzo chętnie i traktował jak niekończące się śledztwo.oczywiście do czasu aż nauczył się jej prawie na pamięć. teraz szykuję się na "Muzeum tajemnic". Jeśli mogę polecić dla dzieci które lubią historie detektywistyczne zachęcam do serii "Biuro detektywistyczne Lassego i Mai" M.Widmark i H.Willis. Niedłgie opowiadania pisane fajną czcionką.polecam dla dzieci,które trudno zagonić do czytania.

      Usuń
  5. A o książkach z łamigłówkami pisałam tu:
    http://bajdocja.blogspot.com/2014/02/ksiazki-logiczne-zagadki-amigowki.html
    ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajne te łamigłówki, ale chyba dość trudne. Które poleciłabyś na przełom podstawówki i gimnazjum?

      Usuń
    2. Najbardziej chyba "Sztuczki, figle i zadania" Jakub Perelman,
      zdjęcie okładki tu:
      http://bajdocja.blogspot.com/2014/02/warsztat-logicznego-myslenia-bez-tematu.html
      Ale to raczej w czeluściach bibliotecznych zbiorów... Ewentualnie allegro?

      W pozostałych też znalazło by się coś na ten poziom (którego nie znam, he he), ale pewnie nie wszystko. Polecam też kupić książki z zadaniami z ubiegłych konkursów Kangur.

      Usuń
    3. Kangury mamy. Ale moja córka traktuje je jak obowiązek, a nie przyjemność. Zwłaszcza w klasach I-III spędzała nad nimi długie godziny.

      Usuń
    4. No to koniecznie poszukaj tego Perelmana,
      albo zerknij do bloga MAMAtyka, może tam coś znajdziesz
      (wśród polecanych książek lub wśród łamigłówek dla całej rodziny).
      ;-)

      Usuń
    5. Wszystkim polecam blog MAMAtyka. Tylko osoba rzeczywiście zafascynowana matematyką potrafi w tej sposób przekazać pomysły i wiedzę.

      Usuń
    6. Popieram! Polecam MAMAtyka.blogspot.com :-)

      Usuń