Dół
Dół, Artur Gębka, Agata Dudek, Widnokrąg 2025.
Marysia siedzi w dołku, a jej młodsza siostra Adelka uważnie się jej przygląda. Agata Dudek i Artur Gębka w plastyczny i niebanalny sposób podnoszą temat depresji i towarzyszenia osobie chorej oraz jej najbliższym. Kolejna po "Butelce taty" ważna książka artystów, którzy nie boją się trudnych tematów.
To, co pierwsze rzuca się w oczy to sprytnie ograny frazeologizm. Marysia naprawdę ma dół, a nawet doła, a właściwie ma go cała rodzina. W dużym pokoju. Początkowo jest niewielki i łatwo go ominąć, ale z biegiem czasu pogłębia się tak, że wystaje z niego zaledwie czubek głowy bohaterki. I choć mama próbuje go bagatelizować, a tata odwracać od niego uwagę, ostatecznie temat Marysi i dołu staje się naprawdę palący.
Artura Gębka i Agata Dudek po raz kolejny sięgają po sprawdzony w "Butelce taty" mechanizm, gdzie zgrabnie wyeksponowana w fabule metafora urzeczywistnia abstrakcyjny sens. I co tu dużo mówić, mimo że zastosowany zabieg nie wywołuje już efektu zaskoczenia, nadal świetnie sprawdza się w swojej roli. Wyważona, niespieszna, pozbawiona dydaktyzmu fabuła w połączeniu z wycyzelowanym pomysłem graficznym ciągną tę historię jak najlepsza lokomotywa.
Spodobał mi się pomysł, żeby depresję głównej bohaterki pokazać niejako przez pryzmat jej młodszej siostry. To rzadkie i cenne, bo często właśnie takie Adelki potrzebują dodatkowego zaopiekowania w sytuacji kryzysu psychicznego najbliższych. Artur Gębka zręcznie obejmuje metaforą dołu całą historię, a słowo depresja nie pada ani razu. Adelka jest uważną obserwatorką, ale rozumie tylko tyle, co widzi, więc jej dziecięca perspektywa jest niewinna i szczera, ale nie infantylna. To wystarcza by historię Marysi przeczytać i zrozumieć, nawet jeśli ma się zaledwie kilka lat.
Agata Dudek również perfekcyjnie ogrywa tytułowy dół. Wolna przestrzeń kartki na kolejnych rozkładówkach podnosi podłogę aż pod górną krawędź strony, tak że pokój niemal znika z widoku. Zostają buty domowników i wiele mówiąca pustka. Równolegle na innych stronach, jak w stroboskopowym zwolnieniu, obserwujemy cień bohaterki biegnącej ze strony na stronę w swojej podróży w nieznane.
Wiele nie zdradzę, jeśli powiem, że książka kończy się dobrze i nawet Adelka ma okazję zrobić coś dobrego dla swojej siostry. Dorzucam "Dół" do listy "ważnych" książek: mądrych i potrzebnych.
0 Komentarze:
Prześlij komentarz