5/25/2018

Brzuchem do góry


Brzuchem do góry, Urszula Palusińska, Wydawnictwo Dwie Siostry 2017.

W listopadzie 2017 r. zdobyła w Szanghaju nagrodę Chen Bochui w kategorii „Najlepsza książka obrazkowa roku”, a miesiąc później, przez polskie jury, została ogłoszona Książką Roku Polskiej Sekcji IBBY. Co takiego drzemie w tych prześwietlonych letnich kadrach, że tak mocno angażują uwagę i sugestywnie przywołują chwile błogiego, letniego lenistwa?

Zabierając się do pracy nad "Brzuchem do góry" Palusińska miała już na swoim koncie jeden ogromny sukces - Bologna Ragazzi Award 2014 w kategorii Non-Fiction, za "Majn Alef Beis", polską książkę o alfabecie jidysz, wydaną przez Żydowskie Stowarzyszenie Czulent z Krakowa. Na szczęście autorka nie dała się tknąć manierze popularności. "Brzuchem do góry" to jej pierwsza w pełni autorska książka. Mam poczucie, że jest świeża i odkrywcza, choć opowiada o rzeczach znajomych i bliskich chyba każdemu. Ma w sobie pewien schemat, ale otwarta jest też na odkrywanie, własne dopowiadanie i podróż myślami do osobistej siatki letnich, upalnych skojarzeń.

W codzienność wakacyjnej siesty Palusińska zagląda od dwóch stron, z lotu ptaka i z horyzontalnej perspektywy hamaka, tafli jeziora, leżaka, karimaty przy ognisku i innych miejsc sprzyjających niewymuszonej, letniej kontemplacji. Przewodniczką staje się mała dziewczynka. Prowadzi nas od sąsiadki do listonosza, od Emilii do Euzebka, jest wszędzie tam gdzie dzieje się tego dnia wszystko i nic jednocześnie. Intensywne kolory mocno operującego światła i czarne zakamarki cienia eksponują jedne szczegóły, a pomijają inne. Tworzą też atmosferę i decydują o specyfice każdego miejsca. "Brzuchem do góry" to picturebook, który opiera się na pewnej wtórności i tworzy piękną historię przy użyciu niewielu słów, pomimo to można kartkować go bez końca, ciesząc się powtarzalnością i delektując przewidywalnym schematem. Niezależnie od pogody.





Czytaj także

1 komentarz: