10/13/2013

Laszlo boi się ciemności

Laszlo boi się ciemności
Lemony Snicket
il. Jon Klassen
tł. Michał Rusinek
Wydawnictwo Filia 2013















 Kiedy wiosną tego roku po raz pierwszy zobaczyłam filmowy zwiastun anglojęzycznej książki "The Dark", wiedziałam że chcę ją mieć na swojej półce. Jakie było moje zaskoczenie, gdy "The Dark" ukazało się po polsku i to w tłumaczeniu Michała Rusinka. "Laszlo boi się ciemności" leży przede mną, a ja ślę zdalne, transoceaniczne ukłony do Lemony Snicketa i Jona Klassena, bo książka nie zawiodła moich oczekiwań.

"Laszlo boi się ciemności" to książka dialog. Bohaterów jest dwóch - chłopiec i ciemność. O czym rozmawiają? Gdzie mieszka ciemność? Co się za nią kryje? Co się stanie, gdy się podąży za jej głosem? Wszystko zaczęło się od ilustracji narysowanej przez Klassena, przedstawiającej chłopca stojącego w kompletnej ciemności, na szczycie schodów prowadzących do piwnicy. Lemony Snicket, genialny autor "Serii niefortunnych zdarzeń" dopisał do obrazka historię, niemniej straszną i równie intrygującą. Obaj autorzy odżegnują się jednak od podejrzeń, że chcą kogokolwiek straszyć. Ale o tym można się przekonać dopiero po przeczytaniu całości. Chodziło wyłącznie o zdobycie uwagi czytelników. Genialnie im się to udaje. "Laszlo boi się ciemności" to w istocie czarna komedia, w której element suspensu prowadzi nas nieuchronnie do zabawnego zakończenia. Ale nie zdradzę już więcej ani słowa.

Klassen i Snicket oddają do naszych rąk książkę świetnie wyważoną, jeśli chodzi o proporcję tekstu i ilustracji. Czytając ją przekonujemy się, że historia opowiedziana tylko za pomocą tekstu lub pozbawiona go całkowicie, zostałaby za każdym razem odarta z połowy jej wartości. Nie chodzi mi tylko o walor estetyczny, który jest niezwykle istotny, ale o dwubiegunowość książki, kryjącą się za stroną wizualną i słowną. Obraz odpowiada za suspens, tekst zaś stanowi o jej dowcipie. W przypadku tej książki tych dwóch rzeczy nie da się rozłączyć.

 "Laszlo boi się ciemności" to książka, która ma szansę spodobać się wszystkim. Dorośli docenią jej przewrotny humor, a dzieci ucieszą się, że choć napięcie sięga zenitu, w istocie nie dzieje się tu nic strasznego. Można spać spokojnie.


Czytaj także

4 komentarze:

  1. Ja też bardzo chcę tę książkę mieć!

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie wczoraj gdzieś ją zauważyłam w internetowych odmętach... Interesująca - tym bardziej, gdy tak o niej napisałaś :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest książka z gatunku tych, których samo trzymanie w ręku sprawia przyjemność. Cudny matowy papier... Polskie wydanie jest naprawdę na przyzwoitym poziomie, mimo że wydawnictwo nie dało się jeszcze lepiej poznać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawie sie zapowiada, zwłaszcza, ze jakoś bardzo po drodze mi z ilustracjami Klassen

    OdpowiedzUsuń