2/15/2013

Pisklak















Pisklak
Zuzanna Orlińska, Wanda Orlińska
Akapit Press 2012
www.akapit-press.com.pl


- Mamo, dlaczego nie będzie drugiej części? - zawyrokowała z żalem córka po powrocie z obozu zimowego - Nie wiem o czym jest ta książka, ale ma taką ciepłą atmosferę. Szkoda, że już się skończyła. 
Tego samego dnia ja też chwyciłam za "Pisklaka" i zrozumiałam w mig jej rozterki. "Pisklak" to książka o samotności, bezsilności, o nieuchronności pewnych zdarzeń, a jednocześnie o miłości, nadziei i zwycięstwie dobra. Przewija się tu kilka wątków, których bohaterowie zmierzają się z problemami i wyzwaniami pozornie ponad ich siły.

Bohaterkami książki są nastolatki - Klara i Hanka, które w ruinach opuszczonego domu spotykają dwóch braci: 15-letniego Cyryla i 7-letniego Nikodema. Kiedy poznają historię ich pojawienia się we wsi i dowiadują się o heroicznym pomyśle dostania się do matki, pracującej od kilku lat w Irlandii, postanawiają się nimi zaopiekować. Na szali kładą uczciwość wobec najbliższych i chęć pomocy zdesperowanym, głodnym i zagubionym chłopakom. Tuż obok toczy się dramat innego dziecka, nowonarodzonego brata jednej z dziewczynek, który walczy o życie w szpitalu i jego ojca,  bezsilnego w swojej ojcowskiej miłości. Metaforą obu tych przypadków jest tytułowy pisklak wyrzucony z gniazda, zdany na łaskę otoczenia.

Wydarzenia rozgrywają się w pięknej, letniej  scenerii podwarszawskiej wsi. Znam takie miejsca, czuję je przez skórę i rozkoszuję się nimi za każdym razem, przeglądając "Pisklaka". To jest ta atmosfera, o której wspominała córka. Ja też z całej książki ją wspominam najlepiej. Zuzanna Orlińska słowami oddaje zapachy, szelesty, kolory. Robi to z wdziękiem i prostotą. Myślę sobie, że chciałabym tak umieć.

"Ta rzeka ma trudny charakter. Kaprysi, kręci się, wije meandrami. Raz płynie szybkim, nerwowym nurtem wśród zwalonych pni drzew i podmytych korzeni, to znów tworzy spokojne, płytkie rozlewiska, gdzie można brodzić po jasnym piasku, jak po morskiej mieliźnie. Co roku na nowo rzeźbi własne brzegi; tu z furią wgryza się w stromą skarpę, gdzie indziej łaskawie omija piaszczyste cyple porośnięte wierzbami. Swoje dawne projekty porzuca bez skrupułów, zostaje po nich ślad koryta, ślepa mulista odnoga pełna żabiego skrzeku i porośnięta rzęsą".

Czytaj także

0 Komentarze:

Prześlij komentarz