2/18/2022

Kwiecień plecień


 Kwiecień plecień, Mette Vedsø, tł. Edyta Stępkowska, Widnokrąg 2021.

Alicja Szyguła w recenzji powieści "Już, już!" pisze, że denerwują ją książki, w których "idea jest uprzednia wobec formy". Wydawałoby się, że koncepcja książek pisanych na społeczne zamówienia ośmieszyła się już na początku ubiegłego stulecia, tymczasem oczekiwania wychowawców i rodziców nadal wspierają ich powstawanie. "Kwiecień plecień" leży na przeciwległym biegunie. Może dlatego ta premiera przeszła praktycznie bez echa.

Mette Vedsø to duńska autorka, która zadebiutowała zaledwie 12 lat temu, a już ma na swoim koncie ponad 20 powieści dla dzieci i młodzieży. Słynie z niezależności myślenia, pokazywania bohaterów w zwrotnych momentach ich życia, a jej książki karmią się niedopowiedzeniami, między które czytelnik z łatwością może wpleść własne wątki. Krótkie rozdziały, plastyczny język i autentyczne dialogi to atuty powieści, którą nawet oporny, nastoletni czytelnik przeczyta szybko i z przyjemnością.

Główną bohaterkę poznajemy w momencie jej pierwszego ataku paniki. Diagnoza: zaburzenia lękowe. Błyskawiczna reakcja mamy: bogaty pakiet terapeutyczny. Cel: szybkie wyjście z kryzysu. Dalej jednak książka wymyka się z oczywistego schematu powieści psychologicznej dla młodzieży, gdzie skuteczne leczenie i opieka najbliższych zapewniają najlepszą drogę powrotu do zdrowia. Pi poznaje na klatce schodowej niepełnosprawną intelektualnie nastolatkę Vicky, a ich pogłębiająca się znajomość owocuje kolejnymi klatkowymi przyjaźniami, w tym z emerytowaną Angielką, Gillian Brown, o ciekawej powierzchowności i elektryzującym wnętrzu. Pi kontynuuje terapię, ale jednocześnie, bez wiedzy mamy, angażuje się w relacje, które otwierają jej nowe perspektywy patrzenia na świat. 

Vedsø wkłada w usta bohaterów różne niewygodne zdania. Odsuwa od czytelnika wizję "ja", które zasługuje na najwyższą uwagę i terapii, która jest jedyną drogą do wyjścia z kryzysu. "Fakt, że życie niespecjalnie nas rozpieszcza, ale przecież nie będziemy załamywać rąk nad najmniejszą przeszkodą" - mówi mama Vicky. W innym miejscu Gillian Brown, na szczere wyznanie Pi, że nie poszła na terapię odpowiada: "Trust yourself. Your mum can't feel what you feel inside". Autorka zdaje się mówić do czytelników ich językiem. Swobodnie wplata w narrację całe passusy po angielsku, a redakcja nie troszczy się o to, by w przypisach przełożyć je na polski. Znak czasu, a może wiara w autonomię, która nie tylko pozwala rozstrzygnąć, co jest dla mnie naprawdę dobre, ale też skorzystać z dowolnego słownika, który pomoże zrozumieć niezrozumiałe.

Na koniec warto wspomnieć o ciekawym pomyśle graficznym zastosowanym w powieści. Motyw chmurek z okładki stanowi też graficzny wyróżnik na początku każdego rozdziału. Ten swoisty barometr nastroju zaczyna się od burzy, a kończy na dobrze rokującym rozpogodzeniu.

 

2/11/2022

Books, Bücher, Libros, Livres // styczeń 2022

 


Crushing
Sophie Burrows
Worman, 160 s.
wiek odbiorcy: 16+

 

Życie jest pełne połączeń - jeśli tylko wiesz, jak je tworzyć. Podążamy tropem dwóch osób – jedna zdeterminowana i trochę dziwna, druga niepewna od czego zacząć – ciekawa gdzie jest ich miejsce. Przecinające się i nakładające na siebie podróże obu z nich ujawniają ukryte powiązania oraz nieprzewidywalne i nieoczekiwane sposoby na odnalezienie siebie nawzajem.


Boleśnie piękna, cicho wyzywająca oraz pełna subtelnego dowcipu i mądrości historia opowiedziana w ciszy. Historia bez słów, ale kipiąca życiem i kolorami.

Ta oszałamiająca debiutancka powieść graficzna autorstwa Sophie Burrows to aktualne spojrzenie na życie w epoce odległości oraz opowieść o miłości i zrozumieniu — idealna książka do czytania i dzielenia się. 




Cornbread & Poppy (Cornbread i Poppy)
Matthew Cordell
Little, Brown Young Readers, 80 s.
wiek odbiorcy: 6+


Cornbread UWIELBIA planować. Poppy wręcz przeciwnie. Cornbread KOCHA szykować. Poppy ani trochę. Cornbread JEST gotowy na zimę. Poppy... niezupełnie. Cornbread i Poppy są najlepszymi przyjaciółmi, więc kiedy zima zastaje Poppy bez zapasów, Cornbread zgłasza się na ochotnika, żeby jej pomóc. Poszukiwania prowadzą ich w górę, w górę, aż na szczyt Holler Mountain. Tam myszy mogą znaleźć nowego przyjaciela... i starego też. Młodzi czytelnicy nie oprą się urokowi znanego motywu pozornie niedobranego duetu bohaterów, a opisy ich, bliskiej także nam, codzienności poruszą serca i wywołają niejeden uśmiech, w hołdzie zarówno duchowi partnerstwa, jak i tego wszystkiego, co czyni każdego z nas wyjątkowym.



Great Lives in Graphics: Mozart
Autor zbiorowy
Button Books, 32 s.
wiek odbiorcy: 8+

 

Być może już wiesz, że Mozart był cudownym dzieckiem, ale czy wiedziałeś, że miał szpaka? Albo że jego listy są pełne rymowanych kawałów o kupach? Graficzna opowieść o Mozarcie odkrywa przed czytelnikami barwne migawki z jego życia i otoczenia, w którym dorastał, jednocześnie przekazując wiedzę: od historii muzyki poczynając, na  charakterystyce epoki oświecenia kończąc.








 

Isabelle and the Crooks (Izabella i Oszuści)
Michelle Robinson
Walker Books, 40 s.
wiek odbiorcy: 3+


Izabella Oszust jest grzeczną dziewczynką. Nigdy nawet nie myślała o łamaniu prawa. Jednak reszta jej rodziny to najbardziej przebiegli włamywacze w okolicy! Czy Izabella kiedykolwiek poczuje się jak członek gangu – prawdziwy Oszust – pozostając jednocześnie wierną sobie?
Pełna przygód komedia obrazkowa, w której wszyscy nieustannie mają się na baczności, ożywa dzięki ekspresyjnym, pełnym szczegółów ilustracjom Chrisa Moulda. 






David och Goliat (Dawid i Goliat)
Sally Altschuler, il. Sven Nordqvist
Opal, 32 s.
wiek odbiorcy: 3+


Pasterz Dawid siedzi i gra na flecie, gdy nagle stado hien atakuje jego owce. Chociaż David nie jest duży, udaje mu się odstraszyć je przy pomocy procy. Nie mija chwila a ponownie musi użyć procy, gdy staje twarzą w twarz z niedźwiedziem - i niesławnym wojownikiem, Goliatem...

"Dawid i Goliat" to interpretacja znanej historii biblijnej, z ilustracjami autorstwa Svena Nordqvista. 




 

Wolf Girl (Wilcza dziewczynka)
Jo Loring-Fisher
Frances Lincoln Children's Books, 40 s.

Sophy to nieśmiała dziewczynka, która stara się dopasować do świata zewnętrznego. Najszczęśliwsza jest w domu, kiedy bawi się w swoim legowisku, ubrana w swój wilczy kostium. Wtedy czuje się silna jak wilk, zaciekła jak wilk, a może nawet trochę odważna jak wilk.


Tak bardzo kocha swój kostium, że pewnego dnia postanawia założyć go do szkoły, ale nie wychodzi jej to na dobre. Próbuje tłumaczyć się, jednak słowa utykają jej w gardle, a wszyscy śmieją się i szepczą za jej plecami. Aż pewnego dnia dzieje się rzecz niezwykła…

Sophy zostaje zabrana do magicznej, śnieżnej krainy, gdzie spotyka wilczycę i jej młode. Niezwykłe trio turla się, biega i wyje, radośnie bawiąc się na śniegu. Sophy znalazła przyjaciół i nic nie może zepsuć jej dnia… Aż do czasu gdy na horyzoncie pojawia się wielki, wściekły niedźwiedź.





2/07/2022

Plebiscyt Lokomotywa 2021


 

Kiedy 4 lata temu startowaliśmy z pierwszą edycją plebiscytu, nie spodziewałam się, że przedsięwzięcie nabierze takiego rozmachu. Kilka zaprzyjaźnionych blogów odpowiedziało na moją propozycję stworzenia wspólnie projektu internetowego dla bibliofilów takich jak my. Musieliśmy działać szybko, bo grudzień, a my chcieliśmy podsumować mijający rok wydawniczy na gorąco. Jeszcze bez logotypu, bez strony internetowej, ruszyliśmy wyłącznie w mediach społecznościowych. Z pomocą twórców i wydawców udało się rozpowszechnić wydarzenie. Nie było bardzo głośne, ale pierwsze koty za płoty. W tym roku Lokomotywa ruszyła pełną parą, z rosnącym potencjałem i całym mnóstwem naszych pomysłów, jak chcemy promować dobre książki dla niedorosłych. Cieszymy się niezależnością, która dodaje nam skrzydeł. Robimy po swojemu, z dużym nastawieniem na indywidualizm, subiektywizm i twórczą ferment. To nas napędza. Kilka tygodni ciężkiej pracy to duże wyzwanie, któremu musimy sprostać pod względem logistycznym, koordynacyjnym, ale też finansowym. W tym roku po raz pierwszy nasze działania wsparła skarbonka crowdfundingowa, która pozwoliła nam pokryć część kosztów przedsięwzięcia. W przyszłym roku chcemy iść tym tropem. Naszym najbliższym celem jest dotarcie do jeszcze większej liczby rodziców i nauczycieli za pośrednictwem bibliotek i księgarń. Marzymy też o własnej statuetce Lokomotywy. :) Mamy plany, marzenia i zapał. Jeśli nie zabraknie dobrych książek, w przyszłym roku ruszamy znowu.

Laureatki Plebiscytu Lokomotywa 2021:

  • w kategorii TEKST - "Małe Licho i babskie sprawki", Marta Kisiel / Wydawnictwo Wilga
  • w kategorii FAKT - "Twoje ciałopozytywne dojrzewanie. Przewodnik po zmianach w ciele, pierwszej miesiączce i ciałopozytywności", Barbara Pietruszczak i Anna Rudak / Wydawnictwo Moonka
  • w kategorii OBRAZ - "Barcia i Orson" z ilustracjami Elżbiety Wasiuczyńskiej / Wydawnictwo Agora
  • w kategorii KOMIKS - "O, choroba", Boguś Janiszewski i Max Skorwider / Wydawnictwo Agora
  • w kategorii PRZEKŁAD - "Tajemne Bractwo Pana Benedykta" w przekładzie Kai Makowskiej / Wydawnictwo Dwukropek
  • w kategorii OD A DO Z - "Tkaczka chmur", Katarzyna Jackowska-Enemuo i Marianna Sztyma / Wydawnictwo Albus 

1/25/2022

Po śladach


Po śladach, Agnieszka Wolny-Hamkało, Hokus-Pokus 2021.

Wracam do prozy poetyckiej Agnieszki Wolny-Hamkało. Adela urosła. Od nieopierzonej Adeli z "Lata" dzielą ją lata (sic!) świetlne. Wskakuję w jej nowy świat, ale nie mogę oderwać się od dusznych podwórek i pęczniejących emocji poprzedniego tomu. Co się zmieniło?

 Czarna, oniryczna okładka zabiera nas tam, gdzie dzieciństwo jest już tylko szeregiem wspomnień albo czasem, który należy do kogoś innego. Kilka lat, które dzielą nas od poprzedniej części, lekko odsłania burzliwy okres dojrzewania bohaterów. Dotykamy go zaledwie, bardziej czując niż wiedząc na pewno. Franek i Julek zdają się podzielać nasze zagubienie. Ich chłopięce dorastanie ma w sobie więcej niezdecydowania. Gubi się również Adela, albo raczej znika, zostawiając po sobie co najwyżej niewyraźne ślady. I po tych śladach ruszają chłopcy, próbując odszyfrować znaki, które im dawała, a które oni tak beztrosko lekceważyli.

W "Po śladach" Adeli już nie ma. Jakby przekroczenie magicznej granicy dorosłości zamknęło za nią możliwość powrotu do trylogii o dorastaniu. W szaleńczym tempie uganiania się po Polsce za strzępkami informacji, zwierzeń, wspomnień jesteśmy razem z Frankiem i Julkiem. Strach przed obcymi, niepewność o przyszłość, zmęczenie, a przede wszystkim nieustanna troska o Adelę towarzyszą nam na każdym kroku, mimo że podświadomie wszyscy czujemy, że dla samej Adeli prawdopodobnie nie ma to znaczenia. 

Z satysfakcją odnajduję w książce opisy migreny. Autorka dobrze wychwytuje jej symptomy, punkty szczytowe. Reakcje Franka są adekwatne. Trochę grzebie też w dolnośląskich brudach, przywołując autentyczny przypadek siechnickich szklarni. Rzeczywistość przesiąknięta bólem głowy, brakiem kasy, zapyziałą polską prowincjonalnością i byle jakimi relacjami, dobrze gra w książce o odchodzącym dzieciństwie. Jednocześnie poetycki język Agnieszki Wolny-Hamkało, pełen wyszukanych metafor, znakomicie z nią kontrastuje.

1/18/2022

Głosowanie w Plebiscycie Lokomotywa

Zapraszamy do głosowania w naszym Plebiscycie. Już po raz czwarty zespół blogerek i blogerów Lokomotywy wybrał najpiękniejsze książki dla niedorosłych minionego roku. Przekroczyliśmy nawet magiczną 60., nominując kilka serii książkowych. Nie mogliśmy się oprzeć. :)

 👉   www.plebiscytlokomotywa.pl

 Głosowanie trwa od 18 do 31 stycznia. Jest czas na zastanowienie, bo świetnych tytułów naprawdę nie brakuje.







 

 

1/14/2022

Współczesny bajarz polski

 

Współczesny bajarz polski, Zuzanna Orlińska, il. Aleksandra Bujnowska, Katarzyna Kaczor, Katarzyna Bogdańska, Jagna Wróblewska, Polarny Lis 2021.

Zawsze się zastanawiam, na ile trudno jest przebić się na rynku książki z kolejnymi wydaniami baśni i legend. Czy czytelnicy kupią, jeżeli na półce mają już kilka innych zbiorów? Poznajcie "Współczesnego bajarza polskiego" - rzecz świeżą i wartą uwagi.

Zuzanna Orlińska kojarzy mi się z artystką o ogromnej dociekliwości i pracowitości. W jej książkach często napotykam na dokładną kwerendę wydarzeń i bohaterów, bo obok tych lekkich, obyczajowych, coraz częściej pojawiają się w jej dorobku książki oparte właśnie na źródłach. Podziw i głębokie ukłony, bo w pędzącym świecie mało komu się dzisiaj chce. 

"Współczesny bajarz polski" to książka nawiązanie, książka hołd dla prawie dwustu lat obecności w rodzimej przestrzeni czytelniczej "Bajarza polskiego" Antoniego Glińskiego. Mimo że zbiór obejmował głównie baśnie białoruskie i litewskie, był bardzo popularny i mógł trafić nawet w ręce małego Mickiewicza. Dziś z trudem przebrnęlibyśmy przez archaiczny język tego zbioru. Czapki z głów przed tymi, którym uda się przeczytać go z dzieckiem. Mimo to, mnóstwo motywów tam obecnych, wciąż z powodzeniem funkcjonuje w kulturze, a inne są na tyle frapujące, że warto jest do niego wrócić.

Orlińska podjęła się tytanicznego trudu, żeby z czterotomowego zbioru Glińskiego wybrać utwory najciekawsze i najbardziej podatne na odświeżenie, a następnie wyłuskać z nich wątki i motywy, a potem napisać od nowa tak, aby oddać ducha, ale tchnąć nową jakość. Autorka wygładziła, pozbyła się rymowanych fragmentów, zrezygnowała z pełnych okrucieństwa scen służących zwłaszcza wymierzeniu bohaterom sprawiedliwej kary. We "Współczesnym bajarzu" próżno szukać też elementów sacrum, które Gliński umieszczał w swoich baśniach równie chętnie jak magiczne atrybuty, oraz motywów ksenofobicznych. To adaptacja na swój sposób egalitarna, możliwie neutralna światopoglądowo. Łatwo może się w niej przejrzeć każde dziecko.

Tak jak dawniej Gliński śmiało osadzał swoje utwory w dobrze znanych mu realiach społeczno-przyrodniczych, tak samo Orlińska w kilku baśniach zdecydowała się na daleko idące uwspółcześnienie. Brudne interesy robi biznesmen prezes Borucki, w tunelach metra krąży Bazyliszek, kwiat paproci rośnie na parapecie w oknie staruszki. Ale chyba najbardziej cieszą fikuśne neologizmy wokół magicznych przedmiotów, w których tworzeniu również Gliński emanował niezwykłą pomysłowością. Nie jest ich dużo, ale ładnie rezonują w tekście. Taka gra baśniowymi motywami: świadome uwspółcześnianie, baśnie na opak, baśnie zbuntowane, retellingi cieszą się obecnie dużym zainteresowaniem i stanowią niewyczerpane źródło inspiracji. Mają jednak swój próg wejścia, bez przekroczenia którego nie da się ich zrozumieć. 

Na przeczytanie "Współczesnego bajarza polskiego" poświęciłyśmy razem z 9-letnią córką kilkanaście miłych okołoświątecznych wieczorów. Ten dobry wspólny czas zamknęło dobitne pytanie o kolejny tom. To z pewnością najlepsza rekomendacja.

1/05/2022

Przegląd nagród książkowych 2021

 


 


Co tam słychać za granicą? Ogromnym sukcesem może cieszyć się kanadyjski pisarz i ilustrator, Sydney Smith. Jego picture book "Sam w mieście" otrzymał w tym roku aż dwie prestiżowe nagrody książkowe: Kate Greenaway Medal i Deutscher Jugendliteraturpreis. W Polsce książkę opublikowało wydawnictwo Sto Stron.

 

 



 


1/03/2022

Tyle miłości nie może umrzeć

 


Tyle miłości nie może umrzeć, Moni Nilsson, il Joanna Hellgren, tł. Agnieszka Stróżyk, Zakamarki 2021.

Tak się składa, że niedawno sama straciłam mamę, więc emocjonalne naciski, jakie generują książki o śmierci, rezonują we mnie doskonale. A skandynawska literatura znowu udowadnia, że umie sobie radzić z trudnymi tematami. Niezależnie od tego czy czytelnik ma 9 lat, czy dużo więcej.

Lea ma kochającą rodzinę, cudowną przyjaciółkę Noję i jest najlepszym strzelcem w drużynie. Jednak w tej chwili nie to się liczy. Jej mama umiera na raka i wszystko inne praktycznie przestaje mieć znaczenie. Gdyby tylko dało się coś z tym zrobić, Lea nie musiałaby nienawidzić Noi ze wszystkich sił, ani bać się, że jak wróci ze szkoły, mamy już nie będzie. Póki co mama jest w domu prawie cały czas, poza krótkimi pobytami w szpitalu. Czasem czuje się lepiej i wtedy robi Lei piękne fryzury albo pozwala wywieźć się wózkiem na spacer, a czasem gorzej, wtedy wymiotuje, ciężko oddycha albo po prostu śpi.

Moni Nilsson z niebywałą wrażliwością odmalowuje pewną delikatną sferę intymności, która kryje się za relacją mamy i córki: dotyk, wzajemna otwartość, brak tabu. Szczera, nielukrowana relacja z domu, który powoli przygotowuje się na odejście kochanej osoby uderza w czytelnika falą emocji, która nie oszczędza. Kontrast pomiędzy tym wszystkim a światem, który Lea pozostawia za sobą jest trudny do udźwignięcia nie tylko dla bohaterki. Wydaje się, że ta i tamta rzeczywistość po prostu nie są ze sobą kompatybilne. Mimo to autorce udaje się przeprowadzić nas na drugą stronę, udowadniając, że śmierć ma swoje miejsce w życiu, a odchodzenie bliskiej osoby to jego naturalny element. 

Przyznam, że po raz pierwszy przeczytałam w książce dla dzieci tak szczerą, wzruszającą i prostą opowieść o odchodzeniu. Mam poczucie, że Moni Nilsson potraktowała młodych czytelników z należną im powagą, jednocześnie gładko i z wyczuciem weszła w emocje głównej bohaterki. Świetnie napisana postać mamy, dała Lei podstawę, żeby przez proces rozstania przejść w poczuciu bezpieczeństwa i stabilności. Pięknie by było, gdyby każde dziecko mogło w ten sposób żegnać swoich bliskich.

Książka świetnie nadaje się do samodzielnego czytania, choć pewnie lepiej byłoby przeczytać ją wspólnie.