Pokazywanie postów oznaczonych etykietą komiks. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą komiks. Pokaż wszystkie posty

5/10/2024

Sztorm w sercu – W sercu sztorm

 

Sztorm w sercu – W sercu sztorm, Annette Herzog, il. Katrine Clante, Rasmus Bregnhøi, tł. Edyta Stępkowska, Druganoga 2024.

Pewnie ten komiks nie miałby w sobie aż tyle uroku, gdyby nie fakt, że to dwuksiążka. Historia opowiedziana z punktu widzenia  obojga 14-letnich bohaterów, Violi i Storma, zbiega się na środku. Trudno o lepszy pomysł, biorąc pod uwagę, że to opowieść o miłosnych dylematach i pierwszych przebłyskach seksualności – emocjonalna, poruszająca, prawdziwa. Ten dwugłos jest świeży i dający nadzieję.

Strużka potu spływająca po plecach, przyspieszone bicie serca, nagła chęć ucieczki, a najlepiej zniknięcia z powierzchni ziemi. Myśli skoncentrowane wyłącznie na jednej osobie wcale nie chcą odpuścić. Wszystko inne przestaje mieć znaczenie. Karuzela uczuć nie daje się zatrzymać. Świat Violi i Storma staje na głowie. A właściwie świat Violi i świat Storma, dwie zupełnie różne galaktyki niesione prądem hormonalnych uniesień i emocjonalnych burz pomykają w z pozoru zupełnie odrębne rewiry.

Dla duńskich czytelników to już kolejne spotkanie z Violą. "Sztorm w sercu - W sercu sztorm" stanowi bowiem drugą część cyklu. W poprzedniej dwa lata młodsza bohaterka dopiero wchodziła w wiek dojrzewania, dziś wie już o sobie dużo więcej, ale czy wystarczająco, żeby stawić czoła miłości, wpisać się w oczekiwania rówieśników, no i najważniejsze: wreszcie być szczęśliwą.

Annette Herzog bardzo otwarcie, bez infantylizowania i deprecjonowania pisze o kiełkującej miłości. Wyraźnie daje się też zauważyć, jak bardzo odmiennie przedstawia dziewczęce i chłopięce przeżywanie seksualności – niepewne i ostrożne w przypadku Violi – prowokacyjne i śmiałe w przypadku Storma. Obu narracjom towarzyszą też inne rysunki. Violę rysuje Katerine Clante, a Storma Rasmus Bregnhøi. Ten męski pierwiastek w komiksie stworzonym przez kobietę dobrze robi odbiorowi chłopięcego świata. Komiksowa kreska w obu przypadkach jest bardzo dynamiczna, kolory kadrów wiele mówią o nastroju scen, a odręczne notatki bohaterów nadają  historii autentyczności. Dla mnie trochę wytrącające z rytmu czytania były wstawki informacyjne, o miłości w literaturze czy o bliskości między zwierzętami. Nie wykluczam jednak, że dla nastolatków mogą okazać się interesujące.

Ostatecznie jednak uśmiałam się, czytając "Sztorm w sercu", bo szybko sprowadził mnie na ziemię, gdy w jednym z dymków font okazał się tak niewielki, że z trudem odszyfrowałam słowa. Poczułam dobitnie, że 12/13-latką byłam wiele lat temu, a jednocześnie, że zazdroszczę dzisiejszym nastolatkom dostępu do takich książek. 







4/12/2024

Klub smutnych duchów

Klub smutnych duchów, Lize Meddings, tł. Agnieszka Kalus, WAB 2023.

Ta seria powinna znaleźć się w każdej szkolnej bibliotece. Nie dlatego, że ma jakiś wyjątkowo udany scenariusz czy wyszukaną kreskę. Nie oszukujmy się, jej przeczytanie nie połechce niczyich ambicji i nie będzie okazją do zaszpanowania wśród znawców komiksów. Dla wielu nastolatków może się jednak okazać idealnym plasterkiem na wewnętrzne zadrapania. 

To jedne z tych tytułów, o których mówi się z żalem: dlaczego nie było takich rzeczy, kiedy ja
dorastałam/łem. "Klub smutnych duchów", jak się można domyślać, z duchami łączy wyłącznie metafora, dość udana i nieoczywista, ale mało zabawna, kiedy okaże się, że kryją się pod nią osoby wyalienowane społecznie. Lize Meddings nie podejmuje się psychologicznych diagnoz, nie ośmiela się również proponować żadnych daleko idących rozwiązań, jednak wskazuje wiele symptomów i sytuacji, które mogą się okazać znajome.

"Klub smutnych duchów" wydaje się być głównie okazją do zasygnalizowania, że fobia społeczna jest zjawiskiem powszechnym a osoby zmagające się z nią wykazują szerokie spektrum objawów. Autorka właśnie na tych objawach koncentruje swoją uwagę, każdego z bohaterów obdarzając inną osobowością i innym zakresem trudności. Prawo do bycia szczęśliwym i wzajemna pomoc są nadrzędnym przesłaniem, które rozświetla komiks nadzieją.

Do świata ludzi wysokowrażliwych autorka zaprasza każdego, kto sięgnie po tę serię. Również czytelników neurotypowych, którym być może pomoże ona wyczulić się na kwestię społecznej przezroczystości. Oswojenie tematu zdrowia psychicznego za pomocą mainstreamowego przekazu wydaje się być bardzo trafionym pomysłem.