Królowa nocy
Królowa nocy, Eva Frantz, tł. Agata Teperek, Widnokrąg 2024.
"Królowa nocy" ma w sobie zarówno sporą dawkę refleksyjnej opowieści o nieuchronności zdarzeń, jak i tajemniczej przygody z dziecięcą wyobraźnią w tle. Takie książki nie zdarzają się często.
Powieść grozy osadzona w realiach Helsinek początku XX wieku z retrospekcją do XVIII-wiecznych procesów czarownic – Eva Frantz wymyśliła historię, która zaskakuje wielowątkowością, onieśmiela realiami i odurza atmosferą. 12-letni Viktor nie ma dobrego życia. Prześladowany przez rówieśników, niekochany przez najbliższych, tylko z pozoru wiedzie szczęśliwe mieszczańskie życie syna primadonny. Mała rola, która u boku matki otrzymuje w przedstawieniu "Czarodziejski flet" sprawia, że większość czasu spędza za sceną, pilnie obserwując wewnętrzne intrygi. Kiedy orientuje się, że teatr jest nawiedzony a nad jego matką wisi klątwa Królowej nocy, próbuje za wszelką cenę rozwikłać zagadkę zjawy. Trop wiedzie do XVIII wieku i tajemniczej Christine.
Jak na powieść grozy Frantz prowadzi bardzo subtelną, miejscami nawet powolną narrację o smutnym, nieco mrocznym wydźwięku. Z jednej strony to nie jest powieść, która wciska w fotel, z drugiej jej atmosfera nie pozwala o sobie zapomnieć jeszcze długo po lekturze. Początek fabuły jest nieco nużący, a potem kończy się może trochę zbyt szybko, ale objętość książki (170 stron) jest odpowiednia, żeby nie stracić młodego czytelnika gdzieś w połowie lektury. Zresztą to powieść wyśmienita również do wspólnego czytania. Chyba właśnie to miała na myśli autorka, puszczając oko do dorosłego czytelnika nawiązaniem do musicalu "Upiór w oporze".
Nieczęsto mamy okazję w literaturze dla dzieci zajrzeć pod podszewkę kultury i historii tego obszaru, zwłaszcza Finlandii pozostającej w strefie wpływów rosyjskich i szwedzkich. Viktor, który wczesne dzieciństwo spędził w Paryżu, równie uważnie jak my przygląda się realiom życia w Helsinkach początku XX-wieku. Ostatecznie nie tylko teatr kryje w sobie tajemnice. W prawdziwym życiu też jest ich mnóstwo. I choć autorka zdaje się nie dopinać wszystkich wątków powieści, nad niektórymi kwestiami prześlizgując po powierzchni, do końca dba o nastrój, który w powieści grozy jest z pewnością kluczowy.