Pokazywanie postów oznaczonych etykietą angielska. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą angielska. Pokaż wszystkie posty

3/10/2014

Where's Wally?


Where's Wally? The Totally Essential Travel Collection
Martin Handford
Walker Books 2011

















Przed Wami książka, która sprawiła mi ostatnio bardzo dużo przyjemności. "Gdzie jest Wally?" kojarzył mi się zawsze z archetypem książki obrazkowej do wyszukiwania. Marzyłam, żeby kiedyś poznać go bliżej, przekartkować, posmakować, mieć na własność. I wreszcie jest! Leży na moim nocnym stoliku i mogę bez przeszkód rozkoszować się "wyszukiwanką" w samej jej najgłębszej esencji. Na dodatek kolekcja kieszonkowa zbiera w sobie wszystkie dotąd wydane zbiory obrazków z Wallym (powstawały w latach 1987-2010), a jest ich siedem! To naprawdę sporo, jeśli weźmie się pod uwagę, że każda część składa się przeciętnie z dwunastu rozkładówek. 

Na początku podeszłam do "czytania" systematycznie strona po stronie, ale już po kilku dniach dałam spokój, bo ciekawość gnała mnie na przód. Wbrew temu, czego się spodziewałam zadanie nie polega tylko na odnalezieniu Walliego. W wariancie podstawowym mamy do odszukania jeszcze psa (a właściwie jego ogon, bo psa nigdy nie widać w całości!), czarodzieja, Wendę - przyjaciółkę Walliego i Odlawa (czarny charakter) oraz aparat fotograficzny, lornetkę, zwój papieru, klucz i kość. W każdej części odrobinę zmodyfikowano proces poszukiwań, dodając zadania specjalne. Może to być na przykład odnalezienie jednej (nieopisanej) postaci, która pojawia się na wszystkich obrazkach albo znalezienie ośmiu rycerzy na polu bitwy, jedynie na podstawie kształtu ich cieni. W moim przypadku dodatkową trudność stanowi mały format zbliżony do A5, toteż bywa, że odszukanie kości w gąszczu szczegółów graniczy z cudem i można się przy tym nabawić bólu głowy. Gdyby komuś było mało, każdy zbiór obrazków zawiera zakładkę, na której znajduje się długa lista dodatkowych rzeczy do odnalezienia, np. słomka do picia, mężczyzna w spódnicy, czy pięć osób czytających jedną gazetę. Bywają też tak absurdalne strony, jak ta, na której przedstawiono kilkadziesiąt prawie identycznych kopii głównych bohaterów książki, ale za każdym razem tylko jedna z nich jest autentyczna!

Wally nie przekonał niestety do siebie moich dzieci. Najstarsza poddała się po pierwszych oględzinach, zapewniając uprzejmie, że postara się wkrótce wrócić do tematu. Faktem jest, że potrzeba autentycznego zaangażowania, żeby z Wallym dobrze się bawić. Poszukiwania bywają żmudne, ale dają niemało satysfakcji. A sama książka, ze swoją półtwardą żółtą okładką, czarną gumką i nienaganną typografią jest prawdziwą ucztą dla oka.



1/15/2014

365 Penguins

365 Penguins
Jean-Luc Fromental and Joëlle Jolivet
Abrams Books for Young Readers 2006






















Równo dwa tygodnie temu, w noworocznych życzenia pisałam o "365 pingwinach" z ilustracjami Joëlle Jolivet (znanej w Polsce m.in. jako autorka "Zoologii" wydanej przez Egmont) i SĄ!, leżą u mnie na stole i popiskują po angielsku. Uśmiechy i podziękowania ślemy do nieocenionego prywatnego kuriera, który z narażeniem zdrowia przetransportował ten ponadwymiarowy pakunek w podręcznym bagażu. Popiskujące w mowie Szekspira pingwiny to wprawdzie nie to samo co polskie wydanie, ale dajemy radę.

Co się dzieje w domu, w którym codziennie pojawia się jeden nowy pingwin? Łatwo to sobie wyobrazić, ale jeszcze lepiej zobaczyć. Biało-czarne ilustracje z pomarańczowo-niebieskimi akcentami aż kipią od pingwinów. Krótkie teksty dostarczają dodatkowo matematycznych wyzwań i po chwili czujemy się jak pełnoprawni mieszkańcy książkowego domu - kręci nam się w głowie od nadmiaru wrażeń. Książka jest dość gruba jak na picturebook, co dodatkowo potęguje absurdalną jazdę bez trzymanki po dużych, zapingwinionych stronach. Na koniec dowiadujemy się nagle, że jeden z bohaterów różni się od reszty pewnym szczegółem. Oglądanie można zacząć od początku.

Siła książki tkwi w poczuciu humoru, któremu trzeba dać się uwieść. Ci, którzy mu się nie poddadzą, pewnie utkną w połowie tej skomplikowanej matematycznej wyliczanki. Wytrwałych czeka nagroda. Książka niesie ze sobą nienachalne, ekologiczne przesłanie, które dobrze równoważy zaskakujące, ironiczne zakończenie.

Więcej o przygodach pingwinów autorstwa Fromentala i Jolivet w książce "10 Little Penguins" (poleca je Stasiek).
Kusi nas również kalendarz adwentowy z 24 (sic!) pingwinami.








12/17/2013

How to Wash a Woolly Mammoth

How to Wash a Woolly Mammoth
Michelle Robinson
il. Kate Hindley
Simon & Schuster












Za każdym razem, gdy widzę na ulicy umorusanego w błocie golden retrievera, teriera, pudla albo innego przedstawiciela kudłatej psiej rasy, zastanawiam się, co robi jego właściciel po przyjściu do domu. Ponieważ mam na stanie tylko dwa krótkowłose koty, które na szczęście rzadko wymagają kontaktu z wanną, moje doświadczenie w codziennej higienie dużych włochaczów jest czysto teoretyczne. A co wtedy, gdy kąpieli potrzebuje prehistoryczny mamut i trzeba go wykąpać w zupełnie współczesnej łazience?

Ilustrowany przewodnik "krok po kroku" może się okazać niezastąpioną pomocą w tym trudnym choć radosnym przedsięwzięciu. Jak zwabić zwierzaka do wanny? Czy użyć podnośnika, a może wystarczy ciasteczko? Uwaga na pianę! Mamuty nie lubią piany w oczach! Potrafią uciec na drzewo, a wtedy... kąpiel trzeba zacząć od początku.

Przerażony wzrok mamuta mówi sam za siebie: zgadzam się na wszystko! A dziewczynka jest dla odmiany gotowa na wszystko i nie zawaha się nawet wtedy, gdy najskuteczniejszym sposobem okaże się po prostu wspólna kąpiel.

Dowcipne ilustracje i prosty tekst to jak zwykle niezastąpiony przepis na dobrą książkę dla najmłodszych. Mała bohaterka według nas wygląda bardzo swojsko. Przypomina nam postacie narysowane ręką Ewy Poklewskiej-Koziełło.

Komplet mamucich kosmetyków poraził nas różnorodnością! Mogłaby mu go pozazdrościć niejedna elegantka.







5/11/2013

Playtime Piano Book











Playtime Piano Book
il. Kate Merritt
Ladybird 2005
www.ladybird.co.uk


Taką książkę mieliśmy już kiedyś. Zużyta do szczętu, została z żalem wyrzucona do śmieci. Wychowaliśmy na niej półtora dziecka. Przez kilka lat nie było szansy na kolejną. Aż tu kilka tygodni temu upolowałam następczynię, z innym zestawem piosenek, ale jak się okazało, równie atrakcyjną. I choć wyznaję zasadę, że książki są do czytania i oglądania, a nie do zabawy, dla tej robię wyjątek. Po naciśnięciu jednego z dziesięciu obrazkowych przycisków możemy wysłuchać melodii tradycyjnych angielskich piosenki dla dzieci, tzw. nursery rhymes. Po tej prezentacji klawisze pianinka podświetlają się kolejno na różowo i każdy sam  może odegrać melodię. Kolejna lampka zapala się dopiero, gdy poprzedni klawisz zostanie wciśnięty, dzięki czemu można grać w swoim tempie i powoli dochodzić do perfekcji. Każdy klawisz jest dodatkowo oznaczony kolorem, który odpowiada kolorom nut w środku książki. Na kolejnym etapie doskonalenia gry, można więc samodzielnie "przeczytać nuty" i odnaleźć odpowiedni klawisz na klawiaturze. Uwaga, ta zabawa naprawdę wciąga i jak się okazuje jest równie atrakcyjna dla 10-latki i 5-latka, a jak mogłam się przekonać poprzednim razem, nawet spokojnemu dwulatkowi przyniesie dużo radości.



świecący klawisz

spis utworów: Teddy bear, teddy bear; Row, row, row your boat; Hey, diddle, diddle; Mary had a little lamb; Heads and shoulders, knees and toes; Down by the station; There's a hole in my bucket; The wheels on the bus; Little Miss Mufflet; Twinkle, twinkle, little star.

4/26/2013

I Can Do That!
















I Can Do That!
The Wonder Forge 2012
www.wonderforge.com


Gadżety literackie to taki element popkultury, który lubię widzieć w otoczeniu moich dzieci. Z powodzeniem zastępują disneyowskich bohaterów na koszulkach, długopisach, kubeczkach i pozwalają pozostać dłużej z ulubionymi książkowymi postaciami.

Kilka lat temu, kiedy nasza starsza córka była przedszkolakiem, a Wydawnictwo Media Rodzina zaczęło wydawać książki dr. Seussa w tłumaczeniu Stanisława Barańczaka, zawrotną karierę robiły u nas zielone jajka sadzone, bezkompromisowy słoń Konstanty i oczywiście Kot Prot. Fanka dr Seussa dorosła, a Kot Prot rozgościł się na naszym stole... pod postacią prostej gry karcianej.

Talia zawiera karty w trzech kolorach, które razem tworzą zabawne polecenia z Kotem Protem w roli głównej, oczywiście po angielsku. Rozgrywka rozpoczyna się jak zwykła gra w memo. Spośród rozłożonych kart trzeba wylosować trzy (!), następnie ułożyć w odpowiedniej kolejności, tak aby powstało polecenie, a następnie można już, korzystając z dołączonego piankowego akwarium, spróbować wykonać zadanie. Jeśli się uda, karty przechodzą na własność gracza. Wygrywa ten, kto zdobędzie najwięcej kart.
To właśnie wykonywanie poleceń sprawia najwięcej frajdy. Można poczuć się jak prawdziwy Kot Prot "Specjalista od Psot". Tomek zaśmiewał się, gdy próbowałam trzymając akwarium pod brodą przemieścić się ruchem kraba do lodówki. Jemu chyba najwięcej trudności sprawiło odnalezienie kompletu kart, bo z wykonaniem zadań raczej nie miał problemu.

Minusem gry jest stosunkowo mała liczba kart (tylko 24), co utrudnia zabawę w większej grupie. Za to możliwość zrozumienia poleceń przeczytanych po angielsku okazała się dla Tomka bardzo nobilitująca i widać było, że odczuwa z tego powodu dużą satysfakcję. Kompaktowy format świetnie sprawdzi się na majówce, gwarantując dużo kocio-prociej zabawy, niezależnie od wieku.



3/03/2012

There Was an Old Lady Who Swallowed a Fly








There Was an Old Lady Who Swallowed a Fly
il. Pam Adams
Child's Play
www.childs-play.com


Pam Adams (1919-2010)

Urodziła się w 1919 roku w Swindon w Hrabstwie Wiltshire, w południowej Anglii. Razem ze swoją siostrą wychowywały się na książkach Beatrix Potter, A.A. Milnego, Arthura Rackhama i Richmana Cromtona. Jako dziecko uwielbiała malować. Dlatego też wybór szkoły o profilu artystycznym w rodzinnym Swindon, a następnie artystycznych studiów w Londynie, był naturalną konsekwencją jej pasji.

„Po wojnie wyjątkowo łatwo było dostać pracę w Londynie - opowiada. - W latach 50. i 60. pracowałam w charakterze grafika dla kilku agencji reklamowych”. Śmierć rodziców w latach 70. przerwała jej ścieżkę kariery i wpłynęła na decyzję powrotu do rodzinnego Swindon.

To właśnie wtedy jej długoletnia przyjaciółka Barbara Thomson zasugerowała jej podjęcie współpracy z Michaelem Twinnem, który niedawno otworzył małe wydawnictwo o nazwie Child’s Play. Był to początek niezwykle owocnej współpracy.

„Był człowiekiem z głową pełną pomysłów”. Pam doceniała w szczególności różnorodność przedsięwzięć, w jakie miała okazję się angażować: od książek, poprzez gry do powiązanych z postaciami produktów. „Była jak anioł z niebios, - mówi o Pam wydawca - i pomimo że nigdy wcześniej nie pracowała przy tworzeniu książek dla dzieci, jej zaangażowanie w sztukę, poczucie humoru i duża wszechstronność sprawiły, że stała się niezastąpionym członkiem zespołu”.

„There Was An Old Woman Who Swallowed A Fly”, pierwsza książka którą zilustrowała w roku 1972, nadal świetnie sprzedaje się na całym świecie. Jasne czyste kolory, atrakcyjna kreska i dopracowanie szczegółu sprawiają, że jest wciąż doceniana przez dzieci. „This Old Man”, “Old Macdonald Had A Farm” i “This Is The House That Jack Built” wydane jako kontynuacja serii, były jednymi z pierwszych książek z dziurami wydanymi w Wielkiej Brytanii. Wydawnictwo Child’s Play było prekursorem na rynku książek trójwymiarowych, a Pam uwielbiała angażować się w ich tworzenie. „Zawsze dodawała coś od siebie – chwali Michael Twinn. – Szybko zorientowała się, że dziury muszą dobrze funkcjonować po obu stronach książkowej karty”.

Spośród 20 najlepiej sprzedających się książek wydawnictwa Child's Play, przynajmniej połowa zawiera prace Pam Adams.
 
(Fragment materiału o Pam Adams opublikowanego na stronie wydawnictwa Child's Play)













Wydana po 30 latach kontynuacja opowieści o starej damie

2/21/2012

A Small Brown Dog with a Wet Pink Nose








Stephanie Stuve-Bodeen, Linzie Hunter
A Small Brown Dog with a Wet Pink Nose
Little Brown and Company
www.lb-kids.com


Świetna książeczka o dziecięcej determinacji i osiągniu wyznaczonego celu. Uwaga! Bierzecie do ręki prosty i skuteczny podręcznik jak nabić rodziców w butelkę. Trzymać z daleka od dzieci!

Mała Amelia bardzo chce mieć psa, ale ponieważ rodzice uparcie twierdzą, że na psa nie są jeszcze gotowi dziewczynka adoptuje wymyślonego psa. Wydaje się, że wszystko jest dobrze, aż do momentu kiedy pies ginie w niewyjaśnionych okolicznościach. Rodzice zostają wciągnięci w akcję poszukiwania wymyślonego psa, która zostaje zakończona sukcesem. Tyle że mały brązowy pies z mokrym różowym nosem nie jest już wcale wymyślony :).







2/09/2012

Maisy Bakes a Cake









 Lucy Cousins
Maisy Bakes a Cake
Walker Books 2009
www.maisyfun.com




Mysia rusza łapkami.

Mysia otwiera lodówkę. Zamrażalnik też jest pełen!
Ciasto rośnie, kiedy otwierasz piekarnik!

Karolek naprawdę zjada ciasto.

2/07/2012

Wacky Weather









Dr. Seuss
Wacky Weather
HarperCollins 2007
www.harpercollins.co.uk



Parę lat temu poznaliśmy Dr. Suessa za sprawą genialnego tłumaczenia kilku pozycji przez Stanisława Barańczaka. Ika miała wtedy jakieś dwa lata. Słonia Konstantego recytowała z pamięci całego, mimo że sens rozumiała pewnie tylko w połowie albo i to nie. Potem była długa przerwa, aż wreszcie zaczęliśmy zbierać Seussów po angielsku.






"Wacky Weather" to pierwsza na naszej półce książeczka board book flip-the-flap. Uwielbiam Suessa po polsku i po angielsku. W wersji angielskiej sprawdza się świetnie w nauce podstawowego słownictwa. Natomiast Barańczakowe tłumaczenia ujmują nienachalnym rymem i dowcipem. "Wacky Weather" ukazało się w serii jubileuszowej, z okazji 50. rocznicy urodzin Kota Prota. Pudełko obejmuje 6 książeczek board book. Piękne ilustracje, nasycone kolory, miły w dotyku karton. Czego chcieć więcej? Przyjemność dla małych i dużych.