Kiedy przeglądam "Dzikie stwory", czuję za plecami pokolenia małych czytelników. Zaglądają mi przez ramię i uśmiechają się z rozczuleniem. Mówią to, co mam nadzieję powiedzą za kilkanaście moje dzieci, kiedy odkurzą dziecięcą półkę i znajdą na niej Sendaka. "Zjemy cię. Tak cię kochamy!".
Po więcej o "Tam, gdzie żyją dzikie stwory" zapraszam
TUTAJ (klik!).
I ekranizacja też fajna, nie tylko dla dzieci. ;)
OdpowiedzUsuńNoszę się z zamiarem zakupu, chociaż nie jestem fanką filmowych adaptacji książek. Tutaj podobno sam Sendak uczestniczył w procesie tworzenia. Mam nadzieję, że to procentuje.
UsuńOj, ekranizacja powiedziałabym, że nie dla dzieci (tych młodszych, dla których książka)! Są jeszcze "Dziki stwory" (Dave Eggers)na podstawie scenariusza do filmu (świetny!).
OdpowiedzUsuń