4/08/2024

Amelia i Kuba. Mgliste podejrzenia

 

Amelia i Kuba. Mgliste podejrzenia, Rafał Kosik, il. Jakub Grochola, Powergraph 2024.

Kiedy topki bestsellerów zajmują książki ważne, mądre lub te o emocjach ;), ja dla przeciwwagi spieszę z lekturą zabawną, wciągającą i przewrotną, co nie znaczy, że głupią. Na Rafała Kosika zawsze można liczyć.

 Rafała Kosika tudzież jego pisania przedstawiać nie trzeba. Od przeszło dwudziestu lat tworzy dla dzieci, młodzieży i dorosłych literaturę fantastyczną i obyczajówki z motywami fantastycznymi. Serią "Felix, Net i Nika" rozczytał pokolenie nastolatków, pokazując, że czytanie to nie lekturowa konieczność, ale przyjemność sama w sobie. Kosik jest autentyczny, szczery i twórczy. Przedstawia świat nieprzekoloryzowany a portrety dorosłych kreśli bez taryfy ulgowej. Mistrz ciętego języka, inteligentnych ripost i nienachalnego humoru.

W serii o Amelii i Kubie wykorzystuje przeważnie najbliższe otoczenie postaci. Bogata wyobraźnia bohaterów szybko kreśli intrygujące scenariusze wokół z pozoru błahych spraw. W "Mglistym podejrzeniu" impulsem zawiązującym intrygę staje się nowy sąsiad, który w swoim mieszkaniu gromadzi nieprzebrane ilości gliny. Jak dowiedzieć się, do czego jest mu potrzebna, kiedy obserwację okna tajemniczego Pana Dłubacza utrudnia gęsta mgła? Z pomocą przychodzą skonstruowany osobiście przez Alberta noktowizor do tropienia kun, piecyki elektryczne taty Kuby, jako narzędzie do rozpędzania mgły, a przede wszystkim karton z pizzą osobiście zaniesiony pod drzwi Pana Dłubacza. Walka staje się jednak nierówna, gdy okazuje się, że przeciwnikiem jest najprawdopodobniej gliniany Golem pochodzący z czeskiej Pragi.

Tu Kosik puszcza oko do czytelników swojej siostrzanej serii, bo bohaterowie Amelii i Kuby najwyraźniej nie wiedzą, że Golem Golem, dwumetrowy robot kroczący skonstruowany przez Felixa i Neta, był jednym z najlepszych kumpli paczki przyjaciół. Zresztą Kosik puszcza oko często i z lubością, bo tropienie mitów i ich obalanie zdaje się być jego domeną. Co nie znaczy, że ten piewca zdrowego rozsądku nie lubi czasem na całego puścić wodze fantazji. Za to przecież go kochamy.




 

 

 

3/29/2024

Strażniczka perły


 Strażniczka perły, Karolina Lewestam, il. Mariusz Andryszczyk, Agora 2024.

Powróciłam do świata Zorzy pełna obaw. "Silla"– pierwsza część opowieści – nie wzbudziła mojego zachwytu, mimo to postanowiłam dać serii jeszcze jedną szansę. Czy Karolinie Lewestam udało się naprawić błędy debiutu fantasy? Co nowego przynosi "Strażniczka perły"?

Tajemniczej krainy nie opuszcza pech. Mamy jeszcze na świeżo w pamięci misję ratowania gasnącej Zorzy, a tymczasem  mieszkańcy muszą zmierzyć się z dziwną śpiączką i niebezpiecznymi Ptasierzami, które ją roznoszą. Sierota Kutik z pozoru nie wydaje się dobrą następczynią czarownika Sii, ale to właśnie jej starzec przekazuje misję szukania antidotum na epidemię. Kutik okazuje się nie tylko skuteczną i rozważną adeptką sztuki wróżbiarskiej, ale przede wszystkim o wiele ciekawszą i lepiej zorientowaną na cel główną bohaterką niż Ari z "Silli". Od samego początku czujemy, że Kutik lubi to co robi i, mimo początkowej niepewności, swoją misję przyjmuje w pełni pogodzona z trudem i niebezpieczeństwem, jakie na siebie bierze. Dla czytelników to niemała ulga, bo wreszcie wyruszamy w podróż z bohaterką, która ma plan, trzyma się go, a nam pozostaje mocno jej kibicować. 

Lewestam gęsto tka kobierzec świata przedstawionego: pięknie opisuje miejsca akcji, nie popadając w fasadowość i gładko wprowadza w zasady, które rządzą światem. Z drugiej strony sprytnie myli tropy, stawia na drodze Kutik groźnych antagonistów,  ale też gromadzi wokół niej grupę niezawodnych przyjaciół. Świat Zorzy nabiera kolorów, a my czujemy się w nim dobrze i na miejscu. "Strażniczka perły" wreszcie skutecznie wzrusza, przykuwa uwagę i nie pozostawia obojętnym. Czuć, że rzeczy nie dzieją się już tylko po to, by opowieść domknęła się w finale. I choć wątek perły, mimo że tytułowy, okazuje się jednak dość poboczny, opowieść zmierza do końca w sposób konsekwentny lecz niespieszny.

Język serii, za sprawą nowych zwierzęcych postaci, wzbogaca się o dowcipne dialogi, które trochę odczarowują chłodny smutek powieściowego świata. Choć "Silli" w warstwie języka nic nie brakowało, "Strażniczka perły" wzbudza uśmiech i czułą życzliwość wobec bohaterów. Ukłony należą się autorce również za konsekwentny lecz nienachalny system pojęć i terminologii. Trochę się już oswoiłam z językiem nawiązującym do dialektów inuickich, tutaj wydaje się, że Lewestam jednak lekko odpuszcza, choćby nie wdając się już w dywagacje dotyczące zastosowania samogłosek w imionach poszczególnych gatunków zwierząt.

Powieści można czytać niezależnie. W obu częściach będą nam jednak towarzyszyć klimatyczne ilustracje Mariusza Andryszczyka. To dzięki nim przyjaźń między Kutik a śnieżną panterą, wiewiórką i reniferem nabiera szczególnego blasku.



3/20/2024

Billy i dziwny dzień / Billy i świnki


 Billy i dziwny dzień / Billy i świnki, Birgitta Stenberg, il. Mati Lepp, Zakamarki 2023/2024.

Seria o małym Billym w bereciku zaczęła ukazywać się w Polsce kilkanaście lat temu za sprawą wydawnictwa Eneduerabe. Nakład pięciu tytułów jest już niestety wyczerpany, ale publikację kilkunastotomowej serii postanowiły kontynuować Zakamarki. Poznajcie Billy'ego i jego mały świat.

Birgitta Stenberg napisała serię o Billym na przełomie XX i XXI wieku. To dlatego świat chłopca jest w stu procentach analogowy, pełen radosnej zabawy na łonie natury i ciekawych interakcji z rodziną, dziećmi, sąsiadami i zwierzętami. W tle pojawia się radio, odtwarzacz CD czy telefon, ale to szukanie przygód na zewnątrz najbardziej angażuje uwagę chłopca. A że Billy, jako jedynak i dziecko samotnej mamy, nudzi się często i przewlekle, tym chętnej szuka przygód i najczęściej je znajduje.

Autorka mądrze, ale  z typową dla szwedów swadą angażuje się w życie kilkulatka: błądzi po pobliskich podwórkach, bez powodu gwiżdże w gwizdek, przygarnia kota, przeżywa odrzucenie, broi w szkole. Raczej opisuje, rzadziej komentuje. Towarzyszy jej w tym Mati Lepp, zdolny ilustrator, którego znamy również z trzech picturebooków Ulfa Starka inspirowanych dzieciństwem autora. Otoczenie na rysunkach jest żywe i prawdziwe. Można szukać i odkrywać, patrzeć i nie zauważać. Pocieszny Billy o posturze małego orzeszka niweluje dystans między czytelnikiem a światem przedstawionym. Z jednej strony jest inny, z drugiej właśnie taki jak my. Można się z nim identyfikować, można zobaczyć w nim kogoś innego.

Birgitta Stenberg za całokształt twórczości otrzymała nagrodę Selmy Lagerlöf, przyznawaną corocznie od 1984 r. pisarzom tworzącym w duchu autorki "Cudownej podróży".

 

Billy i dziwny dzień

Billy i dziwny dzień


 



3/06/2024

Złota Kerstin

Złota Kerstin, Helen Hedlund, il. Klaudia Kozińska, tł. Anna Czernow, Wydawnictwo Dwie Siostry 2023.

Przed Wami 200 stron świetnie napisanej powieści do głośnego czytania dla uczniów młodszych klas podstawówek. Na dodatek świetnie zilustrowanych przez polską artystkę, Klaudię Kozińską. Jeśli skusicie się, żeby sprawdzić jak "Det fina med Kerstin" wygląda w oryginalnym wydaniu, przekonacie się, że szata graficzna, którą zaproponowało Wydawnictwo Dwie Siostry to bardzo miła i przyjemna dla oka niespodzianka. 

Kerstin ma osiem lat, rude włosy i kolekcjonuje złote przedmioty. Ma też najlepszą przyjaciółkę Fatimę, której nigdy nie potrafi odmówić, kiedy ta chce się z nią umówić po lekcjach. Gdy pewnego dnia Kerstin znajduje atrakcyjnie wyglądający, złoty pierścionek do swojej kolekcji, a chwilę potem okazuje się, że jej nauczycielce właśnie zginęła ślubna obrączka, przyznanie się do swojego cennego znaleziska okazuje się wyzwaniem ponad siły. 

Helen Hedlund z dużą powagą i szczerością wobec młodego czytelnika podejmuje temat różnych aspektów kłamstwa. Tego, na ile białe kłamstwo może być usprawiedliwione, czy szczerość zawsze popłaca i do czego może doprowadzić kłamanie w sprawach istotnych. Czy milcząc też można kłamać? Czy przyjaźń zobowiązuje nas do bezwzględnej lojalności? Jak z kłamstwem radzącą sobie dorośli? Książka wręcz domaga się dojrzałego współczytelnika, który pomoże znaleźć odpowiedzi na wiele piętrzących się pytań, bo, jak to zwykle w szwedzkiej literaturze, odpowiedzi nie pojawiają się na tacy. Na szczęście w samej fabule też nie brak mądrych dorosłych, którzy pomagają bohaterom wybrnąć z trudnych sytuacji. 

W "Złotej Kerstin" pojawia się też palący temat klasowych paktów, wykluczenia rówieśników odstających od grupy i toksycznych relacji. Książka aż kipi od emocji, do końca trzyma w napięciu, a samo rozstrzygnięcie fabuły zaskakuje swoją nieoczywistością. Fioletowo-złote, pozornie niedbałe ilustracje i jagodowy druk bardzo uprzyjemniają czytanie.





 

2/28/2024

Rodzina. Wierszyki do chichotania


 Rodzina. Wierszyki do chichotania, Grzegorz Uzdański, il. Daria Solak, Natuli 2024.

Grzegorz Uzdański zadebiutował nietypowo, bo w Sieci i to w dodatku, publikując niezwykle udane pastisze znanych poetów ("Nowe wiersze sławnych poetów"). Jego kanał na FB cieszył się naprawdę dużym powodzeniem. Dopiero z czasem utwory Uzdańskiego (również epickie i dramatyczne) zaczęły ukazywać się drukiem, zdobywając jeszcze większą popularność wśród czytelników oraz uznanie gremiów jurorskich (nominacja do Nagrody Conrada i Paszportu Polityki). Wydaje się więc, że wszechstronność autora po prostu musiała zaprowadzić go na ścieżki literatury dziecięcej, z czego bardzo się cieszę. Wyrazy wdzięczności należą się też Wydawnictwu Natuli, które zaproponowało Uzdańskiemu ten udany zwrot w dotychczasowej twórczości.

"Rodzina. Wierszyki do chichotania" to zbiór bardzo prostych, lekko przewrotnych, choć zrozumiałych dla małego odbiorcy, rytmicznych wierszyków do wspólnego czytania. Uzdański jest w nich nie tylko uważnym obserwatorem dziecięcej codzienności, ciepłym towarzyszem i życzliwym komentatorem, ale przede wszystkim utalentowanym narratorem. Chylę czoła, bo udało mu się połączyć prostotę ze śmiałym, poetyckim językiem, który nawet skazanemu na wielokrotne czytanie dorosłemu, przyniesie oczekiwaną satysfakcję.

Ten piękny, niezbyt obszerny tomik wierszy dla przedszkolaków swoją charakterystyczną, dziecięcą kreską zilustrowała Daria Solak. Ciepłe, intensywnie kolorowe rysunki dalekie są od infantylności, mimo że operują paletą prostych środków. Mogłoby się wydawać, że kolejne pary czarnych kropkowych oczu i puciastych policzków będą nieść ze sobą tylko nudną powtarzalność, tymczasem każda twarz wręcz zaprasza do odczytywania zapisanych na niej emocji. Miły w dotyku, lekko szorstki papier, chropowata okładka i tekstylny grzbiet dopełniają wrażenia książki świetnie zaprojektowanej.

Uzdańskiemu udało się na tyle dobrze uchwycić domową codzienność, że sama wzruszyłam się na wspomnienie robienie kasztanowych ludzików z babcią, czy zabawy w chowanego z dziadkiem. Osadzona w bezczasowej rzeczywistości poezja autora może stać się kapsułą czasu albo inspiracją do wspólnej zabawy.







2/27/2024

Plebiscyt Lokomotywa 2023


 6 edycja Plebiscytu Blogerów Lokomotywa - Książka dla Niedorosłych przeszła do historii. W tym roku wszystkie wytypowane przez internautów w wyniku głosowania tytuły to książki polskie. Fantastyczni twórcy i zespoły redakcyjne sprawiły, że do grona laureatów weszły następujące książki:

  • w kategorii TEKST: Hip, hip, kura!, Justyna Bednarek, il. Nika Jaworowska-Duchlińska, Wydawnictwo Świetlik.
  • w kategorii FAKT: Nie może być!, Dominika Stadnicka-Strzembosz, il. Marcin Strzembosz, Wydawnictwo Muchomor.
  • w kategorii PRZEKŁAD: Opowieść wigilijna, czyli kolęda prozą (A Christmas Carol. In Prose. Being a Ghost Story of Christmas), tł. Jacek Dehnel, Charles Dickens, il. Lisa Aisato, Wydawnictwo Literackie.
  • w kategorii OD A DO Z: Butelka taty, Artur Gębka, Agata Dudek, red. prow. Anna Nowacka-Devillard, korekta Katarzyna Szach-Bolaczek, typografia i opr. graf. Małgorzata Nowak, opieka produkcyjna Multiprint Joanna Danieluk, Wydawnictwo Widnokrąg.

 

2/15/2024

Kowboj Ross

 

Kowboj Ross. Jak przetrwać szkołę, widząc na jedno oko, Rob Harrell, tł. Jacek Żuławnik, Wydawnictwo Dwie Siostry 2023.

No więc, jak to jest, lubimy książki problemowe, czy mamy już przesyt? Tym razem "Seria z Poczwarką" z nowotworem w roli głównej. Rob Harrell, polskim czytelnikom znany dzięki komiksowej serii o Batpigu (Wydawnictwo Jaguar), powraca z powieścią dla młodszych nastolatków, napisaną na bazie własnych doświadczeń związanych z nowotworem oka.

 Gdy 12-letni Ross dowiaduje się o swojej chorobie, mamy okazję krok po kroku śledzić, jak jego życie staje do góry nogami. Uciążliwej radioterapii towarzyszy nagła zmiana sytuacji społecznej. Chłopak traci swój status mało atrakcyjnego towarzysko gościa, którego nikt nie zna, zyskuje natomiast "memiczną twarzą", którą kojarzą wszyscy w szkole. Nieprzyjemne obrazki, które ktoś rozpowszechnia w internecie, odejście najlepszego przyjaciela, zawód miłosny i niezbyt pomyślne rokowania terapii sprawiają, że Ross odnajduje wsparcie w osobie technika radiologicznego, a ich przyjaźń niespodziewanie rozbudza w nim nową życiową pasję.

Rob Harrell bardzo zgrabnie rozgrywa fabułę, poruszając się między sytuacją szkolną bohatera a medycznymi aspektami jego aktualnego życia. Lekkim poczuciem humoru pokrywa emocjonalne wzruszenie, ale szczerze mówi o rozterkach, strachu i bólu, nie siląc się na sztuczne pocieszanie. W cytacie na obrazku powyżej przeczytacie zdanie, które bardzo mnie ujęło swoją autentycznością, bo czasem w życiu naprawdę próba przetrwania to wszystko, co w danym momencie możemy z siebie dać.

"Kowboj Ross" to książka problemowa, jakich czytałam już wiele. Anglosascy autorzy ze swobodą tworzą takie powieści na każdy niemalże temat. Napisana w znanym schemacie, rozkosznie moszcząca się w wewnętrznych przeżyciach bohatera, oferująca kontrapunkt w postaci przełomowej zmiany. Mimo to za każdym razem czytam takie powieści z przyjemnością i cieszę się, że powstają.