9/29/2020

Dzika

 

Dzika, Emily Hughes, tł. Kinga Rodziewicz, Elżbieta Jezierska, Wydawnictwo Rzeczownik 2020.

Emily Hughes nareszcie zagościła w Polsce i to za sprawą całkiem świeżego wydawcy. Podwójna to przyjemność, bo Rzeczownik znam i cenię za sprzedaż świetnych picturebooków i wysmakowanych materiałów papierniczych. "Dzika" to dla mnie drugie spotkanie z autorką. "Małego ogrodnika" (link: "The Little Gardener") znamy i kochamy w naszym domu już od kilku lat.

Kiedy myślę o książkach Hughes, pierwsze skojarzenie jakie mi się nasuwa to natura. Jej najbardziej rozpoznawalne tytuły pławią się w zieleniach i brązach, kipią gęstymi zaroślami nakrapianymi urodzajem polnych kwiatów i ożywają dyskretną obecnością dzikich zwierząt. Przyroda, która tu gości to taka, jaką chcielibyśmy widzieć na co dzień: świeża i nieposkromiona. Trend łąk kwietnych i niekoszonych trawników znajduje na tych ilustracjach swój wspólny mianownik.

"Dzika" to debiut wydawniczy autorki i jak dotąd jej najbardziej wyrazista wizytówka, za przyczyną której reprezentowała Wielką Brytanię na Biennale Ilustracji w Bratysławie w 2015 r. Nie jest to wbrew wszystkiemu książka głęboka. Raczej pewnego rodzaju prosty manifest dla wszystkich tych, którzy nie mieszczą się w ramach społecznych oczekiwań. Określana mianem damskiej wersji "Tam gdzie żyją dzikie stwory" Maurice'a Sendaka, udowadnia, że dążenie do realizacji własnych ideałów zawsze ma sens. Dzika to dziewczynka z lasu, wzór buntowniczki pokazującej pazurki, gdy tylko życie zmusza ją do obrony swoich racji. Wyrwana z osobistego raju dzikiego lasu i poddana próbie ucywilizowania, nie waha się zastosować żadnych środków perswazji by wrócić do siebie. Jej wizytówką stają się ogromne oczy, które płynnie przechodzą od łagodności do furii i nieposkromiona fryzura, jakby widoczny przejaw wewnętrznych emocji. 

Emily Hughes po mistrzowsku gra obrazem. Pewnie trochę bardziej przekonująca jest w leśnych scenach niż tych podejrzanych we wnętrzach domu szalonego psychiatry, ale i tu i tu nie sposób odmówić jej wyjątkowej wrażliwości na szczegóły. Nie powstrzymam się przed stwierdzeniem, że Hughes to artystka wyrafinowana, przemawiająca do młodego odbiorcy w sposób subtelny i spodziewająca się po nim tej samej wrażliwości.

Rzeczownik ze swojej strony zadbał o wszystkie detale, by książka działała nie tylko na emocje, ale również na zmysły. Kremowy, ciepły, lekko szorstki papier, oryginalna, autorska wyklejka oraz płócienny, zadrukowany grzbiet budzą jak najlepsze skojarzenia.




9/18/2020

Wszyscy się liczą

 


Wszyscy się liczą, Kristin Roskifte, tł. Milena Skoczko, Dwie Siostry 2020.

Właśnie mija czwarty dzień przymusowej kwarantanny. Telefon z lokalnej stacji Sanepidu przerwał normalną rutynę codzienności. Świat kończy się za drzwiami. Liczymy tylko do pięciu. Picture book Kristin Roskifte nabiera nowego wymiaru. Uwypukla dokładnie to, co sytuacja izolacji zabiera nam w stopniu dotąd niespotykanym. Relacje.

Obrazkowa wyszukiwanka jakiej dotąd nie było. Wysmakowana artystycznie, ale przede wszystkim zaskakująca koncepcją, która wznosi się ponad prosty schemat śledzenia postaci na kolejnych stronach. Linearność kończy się na przyrastającej liczbie osób obecnych na ilustracjach. Historia wielu z nich toczy się za pośrednictwem podpisów pod rysunkami. Nie wystarczy uważnie patrzeć, trzeba czytać, dociekać, wyciągać wnioski i nieustannie poruszać się między stronami w tył i przód, szukając odpowiedzi. Wiele z nich kryje się w pozornie nieistotnych szczegółach, mnóstwo odczytać można w mimice twarzy, czy na podstawie przypadkowych kontaktów między bohaterami. W tekście znaczenie mają zwłaszcza czasowniki i to wcale nie koniecznie te związane czynnościami. Ktoś się o czymś dowiaduje, ktoś inny ma nadzieję, ktoś przeżywa żałobę, ktoś inny zapomina o całym świecie. Co ciekawe nie ma tu głównych bohaterów. Zgodnie z tytułem, każdy się liczy. Autorka nie rozróżnia. Do wszystkich stosuje uniwersalne określenie OSOBA.

Książkę fabularnie, bardzo zgrabnie zamyka motyw gwiazd. W pierwszej scenie samotny chłopiec patrzy w niebo, w ostatniej perspektywa świata ujęta jest z kosmosu. Kristin Roskifte wychwytuje różnorodność za pomocą szerokiej palety kolorów. Jednocześnie podobieństwo osób sprawia, że książka bardzo dobrze sprawdza się jako trudna do rozpracowania wyszukiwanka. Bez wątpienia koszmar dla każdego daltonisty, za to z uniwersalnym przesłaniem, że mimo różnic wszyscy jesteśmy tacy sami.

"Wszyscy się liczą" to picture book, który swojego odbiorcę znajdzie w bardzo szerokiej grupie wiekowej. Wysublimowane konteksty, konieczność szerokiego spojrzenia przy jednoczesnej potrzebie bardzo szczegółowej analizy sprawiają, że książka naprawdę jest wyzwaniem. Jednocześnie dla młodszych czytelników nadal może pełnić rolę prostej wyszukiwanki, wspieranej przez zestaw zagadek obrazkowych zamieszczonych na ostatnich stronach oraz podpowiedzi dostępnych na stronie internetowej wydawcy.

 




 





9/15/2020

Na jowisza! Uzupełniam Jeżycjadę


 Na jowisza! Uzupełniam Jeżycjadę, Emilia Kiereś, Małgorzata Musierowicz, il. Małgorzata Musierowicz, Egmont 2020

Na jowisza! Mało brakowało a nie przeczytałabym leksykonu Małgorzaty Musierowicz, przygotowanego w asyście Emilii Kiereś (córki). W Sieci natrafiłam na same niepochlebne opinie. Uznałam, że szkoda czasu. Aż książka sama wpadła mi w ręce. Dzięki życzliwości Znajomej i jej szczerej zachęcie, przeczytałam. Si finis bonus est, totum bonum erit.

 "Na Jowisza!" to seria zaskoczeń. Przede wszystkim format. Gruby, rzec można opasły tom, o całkiem pokaźnej powierzchni kwadratowej. Bez wątpienia jest co wziąć do ręki. Biała wstążeczka czytelnicza to miły dodatek dla tych którzy wybiorą powolną lekturę. Ja książkę połknęłam w dwa dni. Naprawdę wciąga, mimo że z Jeżycjadą nie jestem tak na bieżąco, żeby wszystkie wątki kojarzyć na wyrywki. Ponadto zakres tematyczny. Nie, rzecz nie jest tylko i wyłącznie o literackich bohaterach. Musierowicz zawarła w niej własne wspomnienia, rodzinne anegdoty, liczne inspiracje, a ponadto osobiste, choć nie tylko, zdjęcia, niepublikowane rysunki przedstawiające postacie oraz korespondencję z bratem, Stanisławem Barańczakiem. Dużo tu szczerej, nienapuszonej otwartości, której nie sposób nie docenić w takiej wspomnieniowej publikacji. Zwłaszcza wątki barańczakowe wzbudziły moją ciekawość i pozwoliły odkryć świat dzieciństwa tych dwojga: niezwykle bogaty, frapujący, pełen inspirujących aktywności.

Jeśli jednak szukacie przewodnika po Jeżycjadzie, nadto złożonego w kluczu poznańskich miejsc, sięgnijcie raczej po "Poznań Borejków" (zdjęcie na górze). Moje wydanie z 2004 roku zostało kupione w antykwariacie i cieszy niepomiernie, zwłaszcza że tylko raz w życiu miałam okazję odwiedzić rewiry Borejków. Mnóstwo zdjęć (wszystkie klimatycznie czarno-białe) i cytaty z powieści, pomagają odczytać atmosferę tamtych lat i tamtych miejsc. Jeżycjada to przecież również rodzaj kroniki społeczno-obyczajowej, każdy tom opatrzony konkretnymi datami niesie w sobie coś więcej niż samą fabułę dla dorastających dziewczyn. W "Na Jowisza!" Musierowicz próbuje uchwycić tę specyfikę, pokazać ją w kontekście wydarzeń z własnego życia. I pewnie podobnie jak ostatnie tomy cyklu, ten leksykon również skierowany jest raczej do tych starszych czytelniczek/ów, którzy dorastali razem z najstarszymi bohaterkami. Możemy to autorce wybaczyć, możemy mieć za złe. Wybieram to pierwsze.





9/04/2020

Books, Bücher, Libros, Livres // lipiec/sierpień 2020

 


When Darwin Sailed the Sea: Uncover how Darwin's revolutionary ideas helped change the world (Kiedy Darwin żeglował po morzu: jak rewolucyjna teoria Darwina pomogła zmienić świat)
David Long, il. Sam Kalda
Wide Eyed Editions, 80 s.
wiek odbiorcy: 8+

Pięknie ilustrowana książka non-fiction, opublikowana z okazji 200. rocznicy wodowania HMS "Beagle", opowiada historię Karola Darwina i pokazuje, jak jego rewolucyjne badania na zawsze zmieniły świat.


W wieku lat 22, Charles Darwin, uzbrojony w zestaw notesów mających mu wystarczyć na kilka lat pracy, wspiął się na pokład HMS "Beagle" i wyruszył w podróż, która na zawsze zmieniła jego życie a także sposób w jaki  postrzegamy świat.

„Podróż na pokładzie Beagle była zdecydowanie najważniejszym wydarzeniem w moim życiu i zdeterminowała całą moją późniejszą karierę”.

Fascynująca historia życia Karola Darwina: od  dziecięcego zachwytu światem przyrody, zamiłowania do zbierania nowych okazów i bystrego oka do obserwacji, aż po przełomową teorię ewolucji. 




Monsieur Roscoe on Holiday (Monsieur Roscoe na wakacjach)
Jim Field
Hodder Children's Books, 32 s.
wiek odbiorcy: 3+


"Monsieur Roscoe na wakacjach" to książka z obrazkami, która zachęca do rozpoczęcia nauki  języków obcych z bardzo małymi dzieci. Podczas swoich wakacji życia, Monsieur Roscoe uczy się wielu nowych francuskich słów, które twoje dziecko rówież pozna, jeśli razem przeczytacie tę historią. 










Wo ihr mich findet (Gdzie mnie znajdziecie)
Taltal Levi
NordSüd Verlag, 32 s.
wiek odbiorcy: 4+


Kiedy dziewczynka się nudzi lub ma gorszy nastrój, idzie do swojego ulubionego miejsca nad morzem. Ścieżkę zna tak dobrze, że stopy niosą ją prawie niezauważalnie. Na zewnątrz zapomina o wszystkich zmartwieniach. Dopiero gdy kładzie się do łóżka, przez chwilę czuje się gorzej, bo w nocy wszystko wydaje się zmieniać. Jednak następnego ranka czekają ją dwie miłe niespodzianki: nowy przyjaciel i dwie najważniejsze na świecie osoby.

 

 

 






She Rides Like the Wind: The Story of Alfonsina Strada
Joan Negrescolor
Little Gestalten, 48 s.
wiek odbiorcy: 3+

 


"Ona jeździ jak wiatr" to historia Alfonsiny Strady, kobiety która kochała  jazdę na rowerze i wytrwale walczyła o możliwość spełniania swoich marzeń.

Alfonsina Strada to kultowa rowerzystka, która już na początku XX wieku ruszyła koło zmian, przełamując barierę myślenia związaną z równouprawnieniem. Znana jako Królowa Pedałów, oparła się konformizmowi i w 1924 roku wzięła udział w prestiżowych wyścigu Giro D Italia, a potem w wielu innych. Bogato ilustrowana książka,  wypełniona potężnym przesłaniem o niesprawiedliwości, z pewnością pomoże Ci uwierzyć, że czasem wystarczy jedna odważa osoba, żeby zmienić społeczeństwo, uprzedzenia i sposób myślenia.







Finding Francois
Gus Gordon
Penguin Putnam Inc, 40 s.
wiek odbiorcy: 6+


Alice chciałaby mieć kogoś w swoi wieku, z kim mogłaby porozmawiać. Pewnego dnia jej życzenie się spełniła. Dzięki nadziei i roli przypadku, miłości i stracie, dwoje maluchów, którzy siebie potrzebują, odnajduje się nawzajem.

Wzruszająca opowieść wielokrotnie nagradzanego autora i ilustratora Gusa Gordona o samotności, pożegnaniu i wartości przyjaźni afirmujących życie.







En egen flock (Samotne stado)
Maria Nilsson Thore
Bonnier Carlsen, 48 s.

 

Samotny jamnik marzy o przyjacielu. Ale trudno się zaprzyjaźnić, kiedy jest się małym pieskiem? Za każdym razem, gdy jamnik wychodzi na podwórko, gdzie bawią się inne psy, czuje się dziwnie. Jamnik tu nie pasuje i trochę trudno jest mu odnaleźć się wśród innych psów. Wygląda na to, że wszyscy inni świetnie się razem bawią.
Maria Nilsson Thore z ciepłym i świetnie skrojonym poczuciem humoru stwarza cudowną alegorię o przyjaźni w psim świecie. Dzięki niezwykle przyjemnym, szczegółowym ilustracjom czytelnicy zaproszeni są do rozważań na temat przyjaźni: Jak bardzo musisz się dostosować, żeby zostać zaakceptowanym i docenionym przez innych? Co to jest stado? I czy naprawdę musicie być tacy sami, żeby być przyjaciółmi?A może wszystko może dobrze działać, jeśli jesteście trochę inni - na przykład jak jamnik i pudel?



Zamieszczone opisy książek oraz zdjęcia pochodzą z materiałów wydawców.  Tłumaczenie: Mała czcionka.