6/27/2018

Borka i Sambor. Myszy



Borka i Sambor. Myszy, Elżbieta Żukowska & Karol Kalinowski, Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnie 2018.

Razem z Borką i Samborem udajemy się ponad tysiąc lat wstecz, do wczesnosłowiańskiej osady,  rządzonej twardą ręką przez gnuśnego Popiela. W grodzie pojawia się konflikt. Obowiązkowe pobory zboża przeprowadzane przez zarządcę stają się zbyt częste i bardzo dotkliwe, a mieszkańcom zaczyna grozić głód. Jak sobie poradzą w tej sytuacji i co z tym wszystkim mają wspólnego myszy? Tymczasem wodnik, który w pierwszym tomie komiksu połknął magiczne jajo, uległ sile nieznanego czaru. Czy uda mu się odzyskać dawną postać i co się stało z wyplutym przez niego tajemniczym przedmiotem?

Elżbieta Żukowska i Karol Kalinowski kontynuują swoją opowieść, niezmiennie trzymając się historii przekazanej przez Galla Anonima. Czytelnicy poznają lepiej zasady panujące w grodzie, relacje między mieszkańcami oraz członków rodziny Piasta i Popiela. Robi się poważnie, bo na naszych oczach rozgrywa się pierwsza  na polskich ziemiach potyczka o władzę. Autorzy nie pozostają jednak ślepi na potrzeby młodego czytelnika i okraszają całość niezbędną dawką przygody i starosłowiańskiej baśniowości.

Stylistycznie komiks trzyma się obranej wcześniej ścieżki. Prawdopodobnie z braku dostatecznej ilości materiału historycznego, fabuła zanadto nie przyspiesza, akcja pozostaje jednak dynamiczna dzięki dość krótkim scenom, które, żeby nie zgubić wątku, trzeba śledzić z dużą uwagą. Bywa z tym trudno, zwłaszcza że w ośmiu kadrach, grafik, kolorując lineart, pomylił kolor czapeczki Borki, ubierając ją w nakrycie głowy Sambora. Zrobiło się z tego powodu trochę zamieszania, biorąc pod uwagę, że to rezolutne rodzeństwo jest do siebie uderzająco podobne.

Dodatkowa pochwała należy się twórcom za czytelny krój pisma, który w przypadku komiksów dla najmłodszych naprawdę nie jest obojętny. Krótkie, nieprzegadane, dynamiczne dialogi dobrze się czytają, a język, mimo że lekko stylizowany, wciąż pozostaje czytelny.

Więcej o "Borce i Samborze" tutaj.





6/19/2018

Ja wielkolud ty kruszynka


Ja wielkolud ty kruszynka, Lilli L'Aronge, tł. Maria Kwiatkowska, Wytwórnia 2018.

Niepozorny picturebook dla najmłodszych, a jednocześnie świetny przykład książki, która rozkwitła dzięki polskiej edycji - "Ja wielkolud ty kruszynka" jest bez wątpienia dużym sukcesem naszego rodzimego zespołu.

 Lilli L'Aronge, niemiecka ilustratorka i autorka książek obrazkowych miała już w Polsce swoje pięć minut, no, może nie pięć lecz trzy, zważając na to, że jej wyszukiwanka ("W podróży czas się nie dłuży"), wydana w 2014 roku nakładem wydawnictwa Debit, nie odbiła się zbyt szerokim echem. Wiosenna premiera wydawnictwa Wytwórnia rzuciła nowe światło na twórczość autorki, z sukcesem eksponując to, co w jej stylu najciekawsze.

Kadry z życia łasic zostały opublikowane w Niemczech, w serii liczącej jak dotąd trzy tytuły. Ciepłe, nieinfantylne ilustracje, uzupełnione rymowanym tekstem, wydobywają sekrety bliskiej i zażyłej relacji między małym i dużym. Rysunki, za pomocą oszczędnych środków, pokazują to co najważniejsze, nie ociekając przy tym słodyczą. Mało tego, w wielu momentach są szczere i prawdziwe do bólu, a przerysowane tam, gdzie potrzebna jest skala odniesienia, która wyeksponuje podobieństwa i zniweluje pozorne różnice między bohaterami.

Największe wyrazy uznania należą się jednak tłumaczce (Maria Kwiatkowska). Już pobieżna lektura niemieckiego tekstu uświadomiła mi, że polski przekład wspiął się na wyżyny artyzmu, prześcigając oryginał o lata świetlne. Przyznam, że nie wiem, czy w bardzo banalnych rymach gramatycznych niemieckiego wierszyka umiałabym dostrzec potencjał na tak udany przekład. W połączeniu z prostym, bezszeryfowym krojem pisma i luźnym składem, polskie tłumaczenie nie tylko czyta się znakomicie na głos, ale też z przyjemnością ogląda. Stylizowany na odręczny, font niemieckiego wydania nie wygląda już tak samo dobrze.
  
Sadzonka zapałała szczerym uczuciem do uroczego duetu zwierzaków, a na potwierdzenie genialności przekładu w mig nauczyła się tekstu na pamięć. I wtedy zaczęła się najlepsza zabawa, choć przecząca wszelkiej logice zastosowanej tu pojedynczej narracji - czytanie na role. Prawdziwa ekwilibrystyka słowa i niezapomniane wrażenia. Polecam spróbować. Mała czcionka. :)










 

6/12/2018

Sznurówka, ptak i ja


Sznurówka, ptak i ja, Ellen Karlsson, il. Eva Lindström, Wydawnictwo Zakamarki 2018.


Czytając "Sznurówkę", po raz nie wiem który zadaję sobie to samo pytanie: jak to właściwie jest ze skandynawską narracją w książkach dla dzieci. Czy jest jakiś niepisany kodeks tworzenia takich książek?

Szwedzka literatura współczesna rzuciła nas na kolana już dawno temu. Nusia, Karusia, Dunia, Tonja, Stina, Albert, Mattis, wreszcie Selma -  faworyci dziecięcych półek, z którymi tak łatwo się identyfikować. Tacy jak zwykle, a jednocześnie jakby o krok wyprzedzający topowe postacie wykreowane przez Astrid Lindgren, pionierkę literackiej antypedagogiki. Współczesne szwedzkie bohaterki (i bohaterowie, choć wydaje się, że przeważają dziewczyny) wcale nie odwracają się tyłem do norm dorosłego świata, bardzo kochają swoich rodziców i dziadków, ale mimo to ich dziecięcość, tak znamienna dla zbuntowanej Pippi, nadal kipi z każdej strony książki.

"Sznurówka, ptak i ja" pozostaje w tematyce najbliższej dziecku. Tym razem w spektrum zainteresowania staje wakacyjna przyjaźń, z jej niewątpliwą przypadkowością, kruchością i ulotnością. Przepełniona letnimi zapachami, nieskrępowaną wolnością i trudną sztuką kompromisów. Ellen Karlsson świetnie imituje dziecięcy sposób postrzegania świata. Dostrzega  i komentuje zdarzenia, posługując się logiką kilkulatka, nie pozorną, udawaną, nacechowaną infantylnością, ale autentyczną i pełną wrodzonej inteligencji. Jesteśmy Selmą, czujemy Selmą.

Krótkie, proste zdania w pierwszoosobowej narracji mają to do siebie, że raczej opisują, niż oceniają. Czytelnik wnioski wyciąga sam, albo tego nie robi. Autorka nic nie narzuca, nie jest mentorem. Wydaje się, jakby wcale jej nie było, bo dziecięcy narrator jest bardzo sugestywny i naturalny. Jeżeli zdradziłaby swą obecność, popełniłaby niewątpliwe faux pas.

Selma mierzy się nie tylko z nową znajomością i jej nieprzewidywalnymi kolejami, ale również z tajemniczym  ptakiem, wewnętrznym głosem, który odzywa się do Selmy w chwilach słabości, braku pewności siebie, zakłopotania i zwątpienia. Ten ciekawy zabieg otwiera zupełnie nową perspektywę patrzenia na bohaterkę. Uwypukla jej rozterki, jednocześnie oddzielając je od niej samej. Selma rośnie w siłę, zwalczając tylko pozornie wewnętrznego wroga. Podobnie jak u Pippi, głos krytyki płynie z zewnątrz. U Astrid Lindgren uosabiany przez dorosłych, u Ellen Karlsson przeobrażony i zanimalizowany.

Jestem pod wrażeniem jak ta debiutancka książka, o pozornie zwykłych sprawach i zupełnie nieznaczących wydarzeniach, zaskakująco angażuje czytelnika w każdym wieku. Ellen Karlsson tworzy literacką perłę za pomocą prostych środków, emocjonalnie jednak książka trzyma czytelnika na bardzo krótkiej smyczy. Tragiczna historia z przeszłości i natarczywe pukanie ptaka, kładą cień na letniej atmosferze. Chłodny, ale potrzebny.




6/06/2018

Books, Bücher, Libros, Livres // maj 2018



Zapraszam do przejrzenia majowych premier z zagranicy. Nie mogło wśród nich zabraknąć drugiej części bestsellerowej serii Barnetta i Klassena o kształtach. Swój debiut ma w tym tomie kółko.
Angielskojęzyczne dzieci czekały pewnie w równym  napięciu na kolejną baśń w brawurowej interpretacji Bethan Woolvin. Do tej pory w serii ukazały się "Roszpunka" i "Czerwony Kapturek". "Jaś i Małgosia", zaraz po premierze została okrzyknięta książką tygodnia przez tygodnik The Times.
A wy, co byście najchętniej przeczytali? Dajcie się zainspirować.

Daddy Long Legs (Długonogi tatuś)
Nadine Brun-Cosme, il. Aurélie Guillerey
Two Hoots, 32 s.
wiek odbiorcy: 3+


Rano auto nie chciało odpalić, to które wiezie Mattiego do przedszkola. A co jeśli po południu wcale nie ruszy? Jak tata go wtedy odbierze? Matti bardzo się boi.

Na szczęście tata uspokaja go, proponując kilka poruszających wyobraźnię, alternatywnych rozwiązań transportowych - traktor, smok, niedźwiedź polarny czy łódka. A jeśli i to wszystko zawiedzie, przyjdzie pieszo, przecież jego nogi nigdy nie będą na tyle zmęczone, żeby nie odebrać Mattiego z przedszkola.














Migration: Incredible Animal Journeys (Migracje: niewiarygodne podróże zwierząt)
 Mike Unwin, il. Jenni Desmond
Bloomsbury Children's Books, 48 s.
wiek odbiorcy: 7+


Zwierzęta wszystkich kształtów i rozmiarów, aby przeżyć, odbywają długie podróże po naszej planecie, stawiając czoła surowej pogodzie i głodnym drapieżnikom. Wyrusz w podróż dookoła świata z najbardziej niesamowitymi zwierzętami i poznaj ich wyjątkowe historie.

Podążaj za pingwinem królewskim przez śnieg, lód i dokuczliwe zimno. Zobacz jak wielki, biały rekin płynie 10000 kilometrów w poszukiwaniu fok. Śledź olbrzymie stada słoni, podczas ich corocznej wyprawy w poszukiwaniu wody i daj się oczarować milionom czerwonych krabów wędrującym przez Wyspy Bożego Narodzenia.

Mike Unwin, zdobywca brytyjskiego tytułu dla najlepszego pisarza podróżniczego roku oraz Jenni Desmond, uhonorowana przez New York Times za najlepsze ilustracje do książki dziecięcej, zabierają nas w podróż nieporównywalną do żadnej innej.



Square (Kwadrat)
Mac Barnett, il. Jon Klassen
Walker Books, 40 s.
wiek odbiorcy: 3+


Druga odsłona ekscytującej trylogii o kształtach znanego duetu Barnett i Klassen.

Każdego dnia kwadrat bierze ze swojej jaskini kamień i toczy go na szczyt stromego wzgórza. To jego praca. Toczące się nieopodal koło, niespodziewanie ogłasza go genialnym rzeźbiarzem: - "Cóż za piękny obelisk! Wygląda zupełnie jak ty!".
Koło też chciałoby mieć własną rzeźbę. Czy geniusz zdoła stworzyć podobiznę koła? Choćby przypadkowo?











Hansel and Gretel (Jaś i Małgosia)
Bethan Woolvin
Two Hoots, 32 s.
wiek odbiorcy: 3+


Genialna zabawa konwencją znanej baśni.
Niegrzeczni Jaś i Małgosia plądrują domek z piernika, w którym mieszka dobra wiedźma, posługując się w tym celu magicznymi zaklęciami czarownicy. Doprowadzają ją do obłędu magicznymi psotami i powstającym za ich przyczyną chaosem.Pożerają cały zapas pysznego jedzenia, rozbijają butelki po eliksirach, a nawet powiększają kota do wielkości domu. Czy uda się kiedykolwiek powstrzymać ten chaos?











The Mushroom Fun Club (Klub miłośników grzybów)
Elise Gravel
Drawn and Quarterly, 56 s.
wiek odbiorcy: 6+


Łącząc swoją miłość do natury z talentem do antropomorfizacji wszystkiego, Elise Gravel zabiera nas na magiczną wycieczkę do zakamarków leśnego runa i przygląda się z bliska grupce dziwnych okazów. Podczas gdy piękny koralowy grzyb wygląda, jakby właśnie wyszedł z morza, osobliwy mleczaj przypomina bardziej przybysza z kosmosu! Od zabawnych pączków do księcia śmierdzących grzybów - smardza cuchnącego, Gravel dzieli się swoją wiedzą o fascynującym królestwie grzybów, powołując każdy gatunek do życia za pomocą swoich niedoścignionych flamastrów.










Whale in a Fishbowl (Wieloryb w akwarium)
Troy Howell 
Schwartz & Wade, 42 s.
wiek odbiorcy: 4+


Środa mieszka w wielkim akwarium w centrum miasta. To jedyny dom jaki zna. Wokół niej trąbią samochody i pędzą ludzie. Nawet słońce i księżyc nieustannie krążą. Ale jeśli wyskoczy wystarczająco wysoko w górę, Środa może to zobaczyć: spokojny skrawek niebieskiego w oddali.
"Należysz do morza" - mała dziewczynka przekazuje wielorybowi wiadomość, która daje mu do myślenia.
Wzruszająca i podnosząca na duchu historia o samotnym stworzeniu, które pragnie być wolne i chce znaleźć kogoś podobnego do siebie.







* Zamieszczone opisy książek oraz zdjęcia pochodzą z materiałów wydawców. Tłumaczenie: Mała czcionka.